Uwielbiam wrzesień za to, że zazwyczaj wtedy emitowane są nowe sezony seriali. Nie ma nic lepszego, niż w zimny, deszczowy i ponury wieczór zaszyć się pod kocem z kubkiem herbaty i odpalić na laptopie nowy odcinek. W moich ulubionych serialach jest pełno pięknych kobiet, przystojnych mężczyzn, luksusowych ubrań, niesamowitych domów i bajkowych widoków... Ale są też zranione uczucia, złamane serca, rozczarowania, intrygi, kłamstwa i zwyczajne problemy...
To zdecydowanie mój ulubiony serial! Oglądam od pierwszego sezonu i strasznie żałuję, że to już ostatni... Przy pierwszym odcinku z tej serii był moment, że popłakałam się ze śmiechu i był też moment wzruszenia. Uwielbiam takie skrajne emocje i nieustanne napięcie!

Początkowo nie rozumiałam zachwytu tym serialem, ale kiedy człowiek się wgłębi to nagle z utęsknieniem czeka się na kolejny odcinek. Jest jeszcze jeden powód dla którego warto oglądać - Chuck Bass :-) Uwielbiam barwę głosu i spojrzenie tego aktora! Zniewalający!
Formuła serialu jest lekka, zabawna i przyjemna, ale czasami można się poczuć jak na kozetce u psychiatry ;-) W sumie jest to dość pozytywne, że niepozorny serial zmusza do poważniejszych refleksji o życiu...
Kiedy byłam nastolatką oglądałam Beverly Hills 90210, dlatego musiałam zapoznać się z tym serialem. Nierzeczywiste realia, bananowa młodzież, ale jakże miło odmóżdżyć się przy czymś takim po ciężkim dniu!
Ten serial niezaprzeczalnie wciąga w wir znaków zapytania i momentami jest lekko przerażający... Z każdym kolejnym odcinkiem mam coraz to nowsze pomysły na to kim może być tajemniczy A.
A Wy znacie te seriale? Macie jakieś swoje ulubione typy?
Czy może uważacie, że to strata czasu?
Czy może uważacie, że to strata czasu?