Obserwatorzy

sobota, 28 stycznia 2012

Biochamia Urody - małe zamówienie


Uległam i skusiłam się na kilka produktów :-)

Jestem pozytywnie zaskoczona szybkością obsługi! Tyle się naczytałam o 2-3 tygodniowym oczekiwaniu na przesyłkę, a tutaj ekspres. Zamówienie złożyłam w niedziele wieczorem, wpłata w poniedziałek, w środę paczka została nadana, a w piątek była już u mnie. Także bardzo szybko!


Kiedyś miałam małego świra na punkcie półproduktów kosmetycznych. Odnalazłam dwa zdjęcia z tamtego okresu. Teraz już nie mam tak dużo czasu na kręcenie własnych kosmetyków, dlatego korzystam głównie z gotowców albo czegoś łatwego i szybkiego. Nie mniej, jest to bardzo wciągająca pasja i w sumie nieustannie trzeba się doszkalać w temacie, żeby być na bieżąco!


Mogę polecić kilka miejsc, gdzie warto zrobić takiego typu zakupy:



piątek, 27 stycznia 2012

Adidas for Women


Muszę przyznać, że moje dotychczasowe skojarzenia z marką Adidas były raczej czysto sportowe i skierowane bardziej w stronę płci przeciwnej. Dziś już wiem, że to były zbędne ograniczenia...


Podobają mi się opakowania - są proste, a zarazem funkcjonalne. Szczególnie butelka żelu pod prysznic jest idealnie dostosowana  i dzięki wypustkom łatwo ją utrzymać w mokrych dłoniach.


 Adidas for Women, Action 3 Control
Dezodorant antyperspiracyjny w sprayu


Nie lubię antyperspirantów w sprayu i nie stosuję ich zgodnie z przeznaczeniem. Dla mnie spray jest zawsze uzupełnieniem do antyperspirantu w kulce. Dlatego też nie mogę ocenić tego sprayu pod względem ochrony przed potem. Jako dodatek sprawdza się świetnie! Nie zostawia białych plam, skóra nie szczypie po jego użyciu, nawet po depilacji pach. No i dużym atutem jest ładny i świeży kwiatowy zapach, który długo się utrzymuje. Produkt ten mnie nie zachwycił i ponownie go nie kupię.


 Adidas for Women, Daily scrub 
Peelingujący żel pod prysznic


Żel pod prysznic jest świetny! Ma gęstą i kremową konsystencje z mnóstwem peelingujących mikroperełek. Poziom ścierania naskórka jest akurat idealny jak na codzienny żel pod prysznic. Po myciu skóra jest niesamowicie gładka! Produkt bardzo dobrze się pieni, tym samym nie trzeba go dużo i jest wydajny. Dodatkowy atutem jest śliczny zapach! Po kąpieli zapach utrzymuje się na skórze, czuć przyjemne uczucie czystości i odświeżenia. Nie zauważyłam też żadnego wysuszania skóry. Ogólnie żel ten bardzo mi się spodobał i mam ochotę na więcej! Ostatnio widziałam w Tesco te żele w cenie 6,99 zł, także bardzo korzystnie! Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym żelem!

Znacie te produkty? Polecacie jakieś inne wersje zapachowe?

wtorek, 24 stycznia 2012

Pedzle MARIO LUIGI - WTF?


Pędzle te kupiłam dla mojej Mamy na Allegro. Zestaw ten pod względem doboru rodzajów pędzli byłby dla niej wystarczający. Jak wiecie sama używam od kilku lat pędzli nieprofesjonalnych pochodzących z Allegro i ich jakość jest znakomita. Nie przewidziałam tego, że tym razem będzie inaczej... Już sama nazwa powinna dać mi do myślenia ;-) No cóż, za naiwność się płaci...


Pędzle te określane są na aukcjach jako profesjonalne, wykonane z włosia naturalnego - sobol. Przychodzą zapakowane w czarne etui. Już na wstępie uderza okropny smród chińszczyzny...


Powyższe zdjęcia chyba doskonale obrazują jakość tych pędzli... Dosłownie rozpadają się w rękach, bo są tak słabo sklejone. Z każdego pędzla wypada bardzo duża ilość włosia. Ogólnie nie wierzę, że można sprzedawać taki bubel i określać to mianem profesjonalnych pędzli... Zagotowało się we mnie i napisałam do sprzedawcy, że chcę to reklamować i że zrobię mu odpowiednią reklamę na blogu. To napisał, że mam go nie straszyć. Ja nie straszę. Po prostu omijajcie aukcje Allegro na których sprzedawane są pędzle Mario Luigi, bo koło prawdziwych pędzli ten zestaw nawet nie stał ;-)

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Rimmel, Kate Moss Lipstick Collection - RED LIPS


Muszę przyznać, że nie wiedziałam, że czerwona pomadka jest taka trudna w obsłudze. Naprawdę miałam spore problemy z ładnym pomalowaniem ust, dlatego wybaczcie wszelkie niedociągnięcia. Niestety nie posiadam konturówki w takim odcieniu, a to na pewno ułatwiło by sprawę. Uświadomiłam sobie też to, że jeszcze nigdy nie miałam tak mocnego koloru na ustach. Zawsze wybieram jasne odcienie beżu i różu. Kto jest sprawcą całego zamieszania? Chyba już wiecie :-)


Jak tylko pomadki pojawiły się na polskim rynku wiedziałam, że czerwień musi być moja! Ale nie było to takie proste, ponieważ w momencie, kiedy pomadki były w promocyjnej cenie zawsze ten kolor był już wykupiony i musiałam się obejść tylko smakiem... Ale nieoczekiwanie marka Rimmel sprawiła mi sporą niespodziankę i idealnie trafiła w mój gust. I oto jest moja wymarzona czerwień od Kate Moss!


Szminka jest jednym z kosmetyków Kate Moss Make Up Collection for Rimmel London, czyli kosmetyków sygnowanych własnoręcznym podpisem modelki. W kolekcji jest strażacka czerwień, jaskrawy róż, lila glamour, soczysty pomarańcz, pastelowy róż, beż nude lub perłowy – każda z nas znajdzie coś dla siebie. Ich formuła zawiera czarne diamenty, dzięki czemu nadają wargom intensywnego koloru, a technologia Color Protect sprawia, że utrzymują się na nich do 8 godzin!


Bardzo podoba mi się opakowanie oraz cały design pomadki. Jestem pozytywnie zaskoczona faktem, że pomadka ta jest tak mocno napigmentowana. Kolor jest naprawdę mocny i intensywny. Pomadka ma kremową konsystencję i łatwo się aplikuje. Odcień matowy, bez drobinek, ale na ustach daje delikatny połysk. Pomadka ładnie pachnie. Nie zauważyłam żadnego wysuszania ust, a wręcz mam wrażenie, że są ładnie nawilżone. Podsumowując - jest to bardzo fajna pomadka za nieduże pieniądze. Mam zdecydowania ochotę na jeszcze inne kolory! Mogę zdecydowanie polecić!



niedziela, 22 stycznia 2012

Mój mezczyzna został testerem :-)


Nawet nie wiecie jak się ucieszył z takiego prezentu od Coty :-)
Obiecał sumiennie testować i za jakiś czas napisze dla Was gościnną recenzje!
Nie obyło się bez małej zachęty ;-)


A ja mam dzisiaj dzień lenia...


Miłej niedzieli!

piątek, 20 stycznia 2012

Biegnijcie do drogerii Rossmann!


Drogeria Rossmann przygotowała dla nas miłą niespodziankę!
Powyższe olejki zakupiłam w promocyjnej cenie 9,99 zł :-)


Ja aktualnie od jakiegoś już czasu testuję olejek Migdały i Papaja! Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne... Podoba mi się zarówno zapach, jak i konsystencja. No i najważniejsze - działanie. Olejek stosuję od stóp do głów i  sprawdza się wspaniale. Nawilża, pielęgnuje i odpręża! Cudo!


W promocyjnej cenie 4,99 zł zakupiłam jeszcze kapsułki :-)


I styczniowy Skarb!



środa, 18 stycznia 2012

Korres, Lip Butter


Lip Butter to koloryzujące masełko do ust, które nie tylko barwi, ale też intensywnie pielęgnuje usta. Dzięki swoim nawilżającym właściwościom oraz treściwej konsystencji, kosmetyk stanowi doskonałą kurację dla suchych, popękanych, spierzchniętych ust.


Od dawna miałam ochotę na zakup tego masełka do ust, ale jego cena skutecznie mnie odstraszała. Masło dostępne jest w perfumerii Sephora i standardowo kosztuje 49 zł! Dość dużo, jak za produkt mający tylko 6 gramów. Na szczęście dzięki 30 % zniżce na kosmetyki do makijażu udało mi się to masełko kupić za 34,30 zł. Nadal sporo, ale już bardziej przystępnie! W podobnej cenie masełko dostępne było jeszcze całkiem niedawno na stronie sklepu http://www.asos.com


Masło znajduje się w plastikowy słoiczku, który jest dodatkowo zabezpieczony. Duży plus za to! Wiem, że dla wielu osób taka forma aplikacji jest niewygodna, ale mi to nie przeszkadza.


Czy masełko jest warte tych pieniędzy? Moim zdaniem niestety nie. Owszem, ma dużo plusów, jednak działanie jest moim zdaniem tylko doraźne. Ale od początku... Masło dostępne jest w kilku wersjach zapachowych i kolorystycznych. Ja wybrałam zapach jaśminu! Masełko jest w kolorze zgaszonego łososia. Na ustach daje bardzo naturalny efekt, lekko je rozjaśnia. Coś pięknego! Zapach jaśminu urzeka i jest dość trwały. Aplikacja masełka jest bajeczna. Generalnie same plusy!


Jednakże masełko to według mnie nie leczy ust i nie jest kuracją dla suchych ust. Działanie nawilżające jest doraźne. Usta są nawilżone tylko w momencie, kiedy masełko jest intensywnie użytkowane. Wtedy, owszem natłuszcza, odżywia i pielęgnuje. Ale po czasie usta wracają do stanu pierwotnego. Ja liczyłam na bardziej długofalowe działanie. Lubię to masło za efekt jaki daje, czyli naturalnie lśniące usta, kolor nude, przyjemny zapach. Ale raczej kolejny raz już go nie kupię!

wtorek, 17 stycznia 2012

Moje pedzle


Kiedyś pędzle nie były dla mnie ważne. Ale jak tylko kupiłam swój pierwszy zestaw pędzli zrozumiałam jak bardzo makijaż może wyglądać inaczej - dużo lepiej i ładniej. Różnica była ogromna! Co prawda mój zestaw pędzli jest mocno amatorski, ale ja jestem z nich zadowolona.


Chantill Cosmetics


Pędzle Chantill Cosmetics zakupiłam na Allegro ponad trzy lata temu za zawrotną kwotę 60 zł :-) Myślałam, że pędzle te będą słabej jakości, że szybko się wysłużą i będę musiała je zmienić. Ale nic bardziej mylnego... Pozytywnie zaskoczyła mnie trwałość tych pędzli. Używam ich codziennie, piorę zazwyczaj jeden lub dwa razy w tygodniu, nie oszczędzam ich. Jak widać wyglądają całkiem nieźle! Jedynie rączki trochę się starły lub poobdzierały. Pędzle mają włosie naturalne, które o dziwo praktycznie nie wypada. Na początku wypadło kilka włosków, które zapewne miały wypaść - jak to z pędzli o naturalnym włosiu. Pędzle są dobrze sklejone, nigdy żaden się nie rozpadł. Włosie jest miękkie i miłe w dotyku. Ogólnie polubiłam te pędzle i mam tutaj wszystko czego potrzebuję do wykonania codziennego makijażu. Polecam je osobom zaczynającym przygodę z makijażem...



Eco Tools


Te pędzle są już chyba wszystkim dobrze znane, a jeśli nie, to nie ma się nad czym zastanawiać, tylko kupować :-) Docelowo zamierzam zaopatrzyć się w jeszcze inne pędzle Eco Tools, ponieważ są świetne! Niesamowicie miękkie i delikatne włosie. Rewelacyjna jakość! Pisałam o nich już TUTAJ



Essence


Pędzel kabuki kiedyś był moim ulubionym - używałam go do nakładania podkładu mineralnego. Jest bardzo mocno zbity, ale jego włosie jest dość twarde i drapiące. Pędzelek do eyelinera cały czas oswajam, ale ogólnie jest bardzo dobry jakościowo, łatwo się nim operuje i nie gubi włosków.


Guerlain


Różowy cudak ze sztucznego włosia pochodzi z zestawu Meteorites. Dla mnie to bardziej taki gadżet. Używam go dość rzadko, bo jest dla mnie zbyt mały. Sprawdza się do rozświetlacza.


e.l.f.

Ten pędzel uwielbiam! Jest idealny do nakładania podkładu. Piorę go po każdym użyciu i jeszcze nigdy nie stracił żadnego włoska. Włosie syntetyczne jest zbite, ale miękkie. Dobrze się pracuje tym pędzlem. Nie robi smug na twarzy. Generalnie jest dość uniwersalny i wielofunkcyjny, bo na upartego można by było wykonać nim cały makijaż twarzy. Łatwo się go czyści i szybko schnie. Niezastąpiony! Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez tego pędzla. Zdecydowanie polecam!