Obserwatorzy

czwartek, 30 maja 2013

Barbra Pro, Serum z mirry do pielęgnacji paznokci i naskórka


Barbra Pro, Nail Care Expert, Serum z mirry do pielęgnacji paznokci i naskórka


Serum zawierające wysokie stężenie ekstraktów z mirry jest szczególnie polecane do codziennego użytku przez osoby o paznokciach z tendencjami do rozdwajania i łamania. Znakomite dla przesuszonych paznokci. Podczas zabiegów kosmetycznych takich jak manicure i pedicure, czy usunięcie tipsów, skóra często narażona jest na mikrourazy, dlatego też, ze względu na działanie kojące, przeciwzapalne i przyspieszające gojenie serum polecane jest do aplikacji po powyższych zabiegach.

Preparat działa zarówno na blaszkę paznokciową, jak i okolice paznokcia. Użyty w wysokim stężeniu ekstrakt z mirry zawierający czynne składniki pobudzające mikrokrążenie i wspomagające gojenie mikrouszkodzeń, przez co paznokcie stają się silniejsze i szybciej rosną. Współtworzące serum wyciągi roślinne z żywicy drzew benzoesowych i kadzidłowca działają przeciwzapalnie i tonizująco na skórę wrażliwą. Po aplikacji paznokcie stają się mocniejsze, gładsze i bardziej elastyczne, a skóra wokół blaszki paznokciowej odżywiona, mniej podatna na infekcje i niekorzystne czynniki środowiskowe.

Sposób użycia:

Nanieś po kropli na czyste paznokcie. Wetrzyj preparat w płytkę paznokciową i skórki dookoła paznokci lekkimi, masującymi ruchami. Nie zmywaj ! Zaleca się stosować codziennie przez okres co najmniej 30 dni, a przy znacznych uszkodzeniach paznokci lub dużym osłabieniu organizmu oraz u osób starszych, do 3 miesięcy. Rezultaty działania zauważysz już po pierwszym tygodniu regularnego stosowania


Serum zostało umieszczone w szklanej butelce ze zwykłym pędzelkiem. Myślałam, że taka forma aplikacji będzie mało wygodna, ale sprawdza się bardzo dobrze. Konsystencja jest tłusta i typowo oleista. Serum nie  wchłania się od razu co bywa kłopotliwe. Wskazane jest wcieranie i masowanie paznokci, co też robiłam. Po takim zabiegu serum wchłania się dużo szybciej. W pierwszych dniach stosowania moje skórki jeszcze bardziej się przesuszyły, ale już w następnym tygodniu zobaczyłam efekty działania serum. Paznokcie się wzmocniły i zrobiły zdecydowanie twardsze. Rozjaśniła mi się płytka paznokci, a skórki były miękkie i nawilżone. Serum nie tylko natłuszcza, ale też nawilża. Obietnice producenta spełnione.


Od pewnego czasu nie mogę jakoś szczególnie narzekać na moje paznokcie. Wyglądają nieźle, ale i tak zdarza się, że niespodziewanie się łamią albo zaczynają rozdwajać. Moją zmorą są też suche skórki i zadry, ponieważ nieustannie się krzywdzę odrywając skórki. Paznokcie maluje właściwie non stop i nie robię żadnych przerw. Do tej pory głównie stosowałam odżywki z Eveline [recenzja]. Jednak nie przekonuje mnie formaldehyd w składzie i chciałam zrobić paznokciom odwyk ;-)


Dwa tygodnie bez malowania paznokci to była dla mnie męka. Czułam się z tym dziwnie... Jakbym była goła ;-)


Nie żałowałam sobie serum! Nakładałam je kilka razy dziennie. Tak często i gęsto jak to tylko było możliwe.
Kuracja jest dość czasochłonna, ale od czasu do czasu można się poświęcić.


Z racji żółtego odcienia serum paznokcie nie wyglądają zbyt estetycznie... Minusem jest także gorzki smak serum.
Trzeba często myć dłonie, bo nawet po wchłonięciu się serum i jedzeniu czegoś rękoma gorzki smak i tak się przenosił.


Po wykonaniu lekkiego masażu serum zaczyna się wchłaniać...


Po dwóch tygodniach kuracji moja butelka powoli sięga dna... 
Z tym, że zafundowałam także ponad tygodniową kurację paznokciom u stóp :-)


Aktualnie mija tydzień od zaprzestania kuracji. Czuję, że dopieściłam moje paznokcie.
Ich stan jest bardzo dobry, ale najbardziej cieszy mnie fakt, że skórki stały się mniej problemowe.


Produkty Barbra Pro nie są niestety łatwo dostępne. Ja serum zamówiłam w ich sklepie internetowym. 
Plusem jest tania przesyłka. Czas dostawy był nieco wydłużony i byłam tym faktem rozczarowana.

Mają dość spory wybór odżywek i olejków. Podejrzewam, że kiedyś skuszę się ponownie.

poniedziałek, 27 maja 2013

Prezentowo :-)

Tak się złożyło, że maj był miesiącem wielu okazji, a co za tym idzie prezentów. Głównie to ja wręczałam ;-)

Najpierw urodziny miała N. :-)

Jak widzicie podzieliłam się lakierami Virtual, ponieważ doszłam do wniosku, że do końca życia nie jestem w stanie ich zużyć.


Zapakowałam wszystko w zwykły kartonik, przysypałam cukierkami, zawinęłam w papier i już ;-)


Gotowe!


Potem urodziny miał M. :-)

Typowo kosmetycznie i bez pudła, bo dobrze wiem co lubi i czego akurat brakuje...


Tutaj jeden prezent był na życzenie. Żarówki. Zostawmy to bez komentarza.


Słodkości :-)


A w centrum handlowym naciągnął mnie jeszcze na spodnie ;-)


Źródło: House


Wczoraj był Dzień Mamy :-)

W sklepie z tanimi rzeczami kupiłam takie kartoniki (cena 1,50 zł).


Po złożeniu mamy pudełko z serduszkiem. Wyjątkowo fajne opakowanie, jak za takie pieniądze!


 Kartoniki niestety trochę się pogniotły. Urok zamówień internetowych...


Słodkości muszą być ;-)


Kartoniki wypełniłam (jedna wersja dla mamy, a druga dla babci).


Dołożyłam jeszcze kosmetyki...


I tak jak zapowiadałam... Skorzystałam z promocji (darmowa wysyłka oraz rabat 15 %) i zamówiłam dla mamy dwa kosmetyki z Forever Young UK - KLIK. Jakiś czas temu pisałam Wam o rewelacyjnym serum z witaminą C - KLIK. Bardzo gorąco polecam!


Wielkimi krokami zbliża się też Dzień Dziecka!


Mam nadzieje, że chrześniak będzie zadowolony ;-)

W Biedronce upolowałam bidon (który bardziej przypomina kubek) oraz kulę do kąpieli, która ma w środku zabawkę. 
Czad! Szkoda, że jak ja byłam mała to nie było takich bajerów ;-)


Żeby nie było, że tylko ja wszystkich obdarowuje...
M. zrobił mi niesamowitą niespodziankę i kupił nową Tangle Teezer! Tak bez okazji i bez zapowiedzi :-)
Moją poprzednią wysłużoną już szczotkę obejrzycie tutaj - KLIK.


niedziela, 26 maja 2013

Pielęgnacja stóp z Fuss Wohl

Sezon na sandałki niedługo ruszy całkowicie. Dla niektórych to ostatni dzwonek, żeby doprowadzić stopy do ładu. Ja o swoje dbam przez cały rok i mam styczność z wieloma produktami do stóp. Dzisiaj zapraszam na recenzję kosmetyków Fuss Wohl.



Rossmann, Fuss Wohl, Fuss Deo 
Dezodorant do stóp o działaniu pielęgnacyjnym

Typowy dezodorant z wygodnym atomizerem. Przy aplikacji wydziela się dość duszący i trochę alkoholowy zapach, który na szczęście po chwili wyparowuje. Spray szybko się wchłania dając przy tym delikatne uczucie chłodu. Skutecznie odświeża i zabezpiecza stopy przed potem. Daje uczucie czystości i komfortu. Produkt jest bardzo wydajny i tani (w promocji 3,99 zł). Kupiłabym ponownie, chociaż znam lepszy spray marki Acerin [recenzja].



Rossmann, Fuss Wohl, Fuss Bad
Sól do stóp z solą z Morza Martwego

Ta sól konsystencją przypomina drobny piasek. Ma dobry i bogaty skład. W wodzie rozpuszcza się dość szybko. Przy czym zapach jest dla mnie bardzo męczący i niezbyt przyjemny. Przynosi ulgę zmęczonym stopom, relaksuje i odpręża. Zmiękcza skórę i tym samym ułatwia dalszy pedicure. Nie kupiłabym ponownie, chociaż i tak zużyłam już dwa opakowania. Zdecydowanie przyjemniejsza w użyciu była sól marki Cien [recenzja].



Rossmann, Fuss Wohl, Fuss Schutz & Pflege Spray
Spray do ochrony i pielęgnacji stóp i paznokci

Kosmetyk ma konsystencję wody. Po spryskaniu trzeba odczekać dłuższą chwilę, aż się wchłonie. Zapach jest bardzo charakterystyczny, czyli alkohol pomieszany z mentolem. Spray odświeża stopy i daje mocny chłód. Główna zaleta to fakt, że kosmetyk zapobiega grzybicy stóp i jest polecany do stosowania na publicznych basenach, czy w przebieralniach. Działa! Kupiłabym ponownie.



Rossmann, Fuss Wohl, Peeling Creme
Krem do peelingu stóp

Peeling ma kremową i gęstą konsystencję. Zawiera bardzo dużo drobinek ścierających, jednak nie są one zbyt ostre. Kosmetyk jest dość delikatny i nadaje się nawet do codziennego używania. Po jego zastosowaniu stopy są wygładzone, ale jest to efekt bardzo powierzchowny. Nie kupiłabym ponownie i zdecydowanie lepszy jest cukrowy peeling Paloma [recenzja].



Rossmann, Fuss Wohl, Hirschtalg Creme
Krem do stóp z łoju jelenia

Bardzo dobry krem nawilżający z przyjemnym składem. Sprawia, że stopy są miękkie i gładkie. Natłuszcza i odżywia przy czym nie ma ciężkiej konsystencji. Najlepsze efekty daje przy regularnym stosowaniu, ale jako doraźny ratunek także się sprawdzi. Kupiłabym ponownie.



Rossmann, Fuss Wohl, Fuss Balsam
Balsam do stóp

Podoba mi się zapach tego balsamu. Mięta, eukaliptus, kamfora. Przyjemnie odświeża i relaksuje w gorące dni. Daje ulgę zmęczonym stopom. Jednak to wszystko. Konsystencja jest bardzo lekka i za mało nawilżająca. Nie kupiłabym ponownie.



Rossmann, Fuss Wohl, Intensiv Creme
Intensywny krem do pielęgnacji suchej skóry z gliceryną i woskiem pszczelim

W składzie tego kremu znajdziemy dużo dobroczynnych składników czyli mocznik, kwas mlekowy, olej słonecznikowy, olej kokosowy, wosk pszczeli, gliceryna. Ta mieszanka sprawia, że krem jest bardzo odżywczy i nawilżający, ale nie jest ciężki. Konsystencja jest treściwa, ale krem szybko się wchłania. Regeneruje suchą skórę i doprowadza ją do równowagi. Genialny! Kupiłabym ponownie, chociaż zużyłam już trzy tubki.


Na moim blogu możecie przeczytać o wielu innych produktach do pielęgnacji stóp:

Yves Rocher - KLIK

 Cien - KLIK

 Be Beauty - KLIK i KLIK

 Acerin -  KLIK i KLIK

 Paloma - KLIK

Avon - KLIK

Znacie Fuss Wohl?
Chętnie poczytam o Waszych ulubionych produktach do pielęgnacji stóp!
Jak widzicie ja cały czas szukam ;-)

piątek, 24 maja 2013

Uzupełnienie zapasów kosmetycznych

Jak zwykle popłynęłam z prądem. O aktualnej promocji - 40 % w drogerii Rossmann słyszał już chyba każdy!
Taki rabat nie mógł się marnować ;-)

A tak poważnie to codziennie robię makijaż i dość szybko zużywam kosmetyki. Mam sporo tuszy do rzęs, ale efekty przestały mnie satysfakcjonować. Postawiłam na sprawdzony już Growing Lashes od Wibo [recenzja]. Oprócz tego kupiłam słynny Pump Up od Lovely oraz nieznany mi i chyba stosunkowo nowy tusz DollsLash UltraVolume od Wibo. Każdy z tych tuszy kosztował średnio 5,50 zł, także prawdziwa okazja! Skusiłam się też na dwa kosmetyki o których słyszałam wiele dobrego. Nie jestem już Under Twenty, ale ponoć ten podkład jest niezły (cena 10,19 zł). Stay Matte od Rimmel znają już chyba wszyscy. Ja poznam dopiero teraz i zamierzam go nosić w torebce. Mam nadzieje, że się sprawdzi... Kosztował  tylko 14,99 zł :-)


Mały zapas maseczek. Nie wiem jaki urok mają w sobie saszetki, ale nieustannie je kupuję.  
Dermaglin (cena 3,39 zł) bardzo lubię. Ziaja (cena 0,89 zł) także mi odpowiada.


Blistex nie jest mi obcy. Miałam już kontakt z Lip Relief Cream [recenzja].
Mam nadzieję, że ze sztyftu MedPlus (cena 6,59 zł) będę także zadowolona.


To kosmetyki dla mojej mamy i babci :-) Nie znam ich, ale zbierają bardzo pozytywne recenzje! Krem Ava L'arisse (cena 9,59 zł) ma na drugim miejscu w składzie retinol! To wręcz niewiarygodne, jak na krem w takiej cenie. Śmietanka łagodząca od Lirene do demakijażu (cena 8,39 zł) oraz polecany przez kilka już osób krem z bio olejkiem z awokado od Ziai (cena 5,19 zł).


Kosmetyki do włosów. Dwa szampony Alterra i ulubiona maska [recenzja]. Każdy produkt za 6,99 zł :-)


 Płatki kosmetyczne Cleanic Silk (4,29 zł), chusteczki Facelle Intim (3,19 zł) i deo spray Fuss Wohl (3,99 zł).


Jakiś czas temu również zrobiłam zakupy w drogerii Rossmann.
Wtedy jeszcze nic nie wiedziałam o zbliżającej się promocji... 
Cen nie przybliżę, bo paragon już gdzieś podziałam.


Wczoraj tak się szczęśliwie złożyło, że jeszcze zahaczyłam o drogerię Natura. Wzięłam szampon z Joanny za piątkę. Ale co najważniejsze... Wreszcie upolowałam korektor z Catrice. Próbowałam już kilka razy, ale najjaśniejszy odcień zawsze był wykupiony. Mam nadzieje, że się u mnie sprawdzi i zakryje cienie pod oczami. Z Essence kupiłam polerkę do paznokci.


Na Allegro zamówiłam moje dwa ulubione podkłady ColorStay od Revlon oraz Lasting Performance od Max Factor. Do tego wrzuciłam do koszyka saszetki bazy Studio Secrets od L'Oreal i tarkę do stóp Sally Hansen. Zakupy zrobiłam w sklepie Kosmetyki z Ameryki. To moje koleje zakupy tam. Polecam, ponieważ koszt przesyłki jest stały, a podkłady zawsze są świeże.


Zrobiłam też mini zamówienie w sklepie internetowym BarbraPro. Regeneruję paznokcie i niedługo pokażę efekty.


Poszalałyście na zakupach w drogerii Rossmann
Zostawcie linki do relacji ze swoich zakupów. Chętnie podpatrzę co warto jeszcze kupić.

niedziela, 19 maja 2013

Pielęgnacja ciała z DECUBAL

Okres jesienno-zimowy dał się ostro we znaki mojej skórze ciała. Do tej pory była mało wymagająca i zwykły balsam zaspokajał potrzebę nawilżania. Okazało się jednak, że to za mało. Skóra zaczęła się łuszczyć, piec i pękać. Była ściągnięta i czułam ogólny dyskomfort. Współczuję osobom z suchą skórą, które borykają się z tym problemem nieustannie. Bardzo ciężko było mi doprowadzić skórę do ogólnej równowagi, ale na szczęście na ratunek idealnie w czas przyszedł Decubal.


Decubal, Body Cream
Odżywczy i silnie nawilżający krem do ciała


Przy pierwszym użyciu myślałam, że nie dam rady posmarować się cała... Ten krem okrutnie śmierdzi. Zapach jest kwaśny, przykry i kojarzy mi się z potem. Ale podeszłam do tego kremu trochę na zasadzie lekarstwa. Leki też nie są przyjemne, ale jednak trzeba się zmusić, jeśli chce się być zdrowym. No i ja się tak przymusiłam do stosowania tego kremu, ponieważ zależało mi na uleczeniu mojej suchej skóry na ciele. Udało się w pełni. Obietnice producenta zostały spełnione. Krem daje wyraźną ulgę, nawilża i regeneruje skórę. Jednak stosowanie nie jest przyjemne. Raz, ze względu na zapach, a dwa, to dość trudna konsystencja. Krem długo się wchłania i pozostawia lepką warstwę. Mimo działania nie kupiłabym go ponownie.




Decubal, Clinic Cream
Odżywczy i nawilżający krem do skóry suchej i atopowej


Ten krem jest zdecydowanie lepszy od poprzednika! Robi dokładnie to samo, czyli wspaniale koi, nawilża i regeneruje skórę. Jednak ma zasadniczą przewagę! Przede wszystkim zapach jest dużo bardziej delikatniejszy, rzekłabym, że nawet przyjemny. Konsystencja także jest inna, bardziej tłusta, ale to plus. Łatwo się aplikuje i szybko wchłania. Kupiłabym ponownie.




Decbal, Hand Cream
Nawilżający, zmiękczający i ochronny krem do rąk


Krem ma gęstą i skoncentrowaną konsystencję. Zapach nie jest zbyt przyjemny, ale zdecydowanie mniej intensywny, niż w kremie do ciała. Dobrze się rozprowadza oraz dość szybko wchłania. Dłonie są zmiękczona, natłuszczone i odpowiednio nawilżone. Dzięki silikonom dłonie są bardzo gładkie i przyjemne w dotyku. Efekt nawilżania jest według mnie bardzo trwały.


Dodam jeszcze, że oba kremy do ciała nie są zbyt wydajne. Wykorzystałam dwie tubki w miesiąc czasu! Z tym, że po tym czasie moja skóra doszła już do stanu idealnego i tak mocne nawilżanie przestało mi być potrzebne. Krem do rąk jest bardzo wydajny i już niewielka ilość ratuje spierzchnięte dłonie. Uważam, że są to skuteczne kosmetyki o niezbyt pięknym zapachu.