W mojej pielęgnacji sięgam zazwyczaj po tanie i powszechnie dostępne produkty z drogerii. Tym samym nie mam jakiś dużych wymagań i nie oczekuję cudów. Czasami zdarzają się produkty słabsze. Na typowe buble trafiam rzadko. Tym razem niespodzianka :-)
Dove, Intimo Freh Care, Płyn do higieny intymnej
Płyn do higieny intymnej zapewni Ci łagodną pielęgnację. Jego formuła o neutralnym pH zawiera kwas mlekowy i jest specjalnie opracowana, byś mogła używać go codziennie.
Wariant Fresh Care jest wzbogacony o wyciąg z zielonej herbaty.
Płyn jest przetestowany dermatologicznie i ginekologicznie.
Płyn do higieny intymnej zapewni Ci łagodną pielęgnację. Jego formuła o neutralnym pH zawiera kwas mlekowy i jest specjalnie opracowana, byś mogła używać go codziennie.
Wariant Fresh Care jest wzbogacony o wyciąg z zielonej herbaty.
Płyn jest przetestowany dermatologicznie i ginekologicznie.
Trzy słowa: PODRAŻNIENIE, SZCZYPANIE, DYSKOMFORT.
Temu panu już dziękujemy. I żeby nie było - robiłam kilka podejść i za każdym razem to samo.
Ten płyn nadaje się do mycia podłogi, a nie do stref intymnych.
przynajmniej znalazłaś zastosowanie Kochana, podłogi będą ładnie pachniały ;)
OdpowiedzUsuńmąż mojej znajomej kiedyś podbierał jej płyn do higieny int. do mycia samochodu :P
Dobre ;-)
UsuńJa dove omijam łukiem i to dużym,nic od nich nie chcę,kompletnie nic,miałam niemiłe doświadczenia i dziękuję tej firmie za ich buble.
OdpowiedzUsuńNie kupię!!!
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię płyny do higieny intymenj z Ziaji. Ale mam coraz większą ochote na Lactacyd. A tego już napewno nie zakupie. :)
OdpowiedzUsuńLactacyd mogę polecić :) U mnie się sprawdza!
Usuńnie lubię produktów Dove. nie pasowały mi ani ich mydła, ani żele po prysznic, ani balsamy, ani kosmetyki do włosów. omijam szerokim łukiem, chyba że mam zaćmienie umysłowe :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy to bałabym się używać płynu do higieny intymnej tej firmy. Jakoś tak nie jestem do niej przekonana.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za Dove, więc i tak bym nie kupiła ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, czego unikać. Chociaż Dove raczej omijam szerokim łukiem- jedynie balsam brązujący uwielbiam :) Często wracam do mydła glicerynowego, całkiem dobrze się sprawdza. Wiele ginekologów właśnie poleca to mydełko do higieny intymnej.
OdpowiedzUsuńO ile bardzo lubię kosmetyki Dove, o tyle jakoś w kwesti płynu do higieny intymnej im nie ufam... Przeważnie kupuję Ziaję, ale od dawna słyszę zachwyty nad Lactacydem i pewnie jego kupię przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńU mnie również Lactacyd się sprawdza i nie zamierzam kombinować ;>
OdpowiedzUsuńNo ja przekombinowałam jak widać ;)
Usuńrównież nie lubie Dove. ;P
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga z biżuterią wykonywaną przeze mnie ;) http://bizuteria-pepito.blogspot.com/
Dobrze wiedzieć, bo ziaja mi się już znudziła (ale polecam) i rozglądam się za czymś nowym w tej dziedzinie
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, skoro Ziaja taka polecana :)
UsuńO mój Boże. Nigdy chyba nie natrafiłam na taki płyn, który podrażni. Współpczuję, nie kupię.
OdpowiedzUsuńBolało...
UsuńKurcze, tyle negatywnych głosów... A ja mam płyn do higieny intymnej Dove ale jakiś klasyczny chyba i używam od miesięcy i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńJednym słowem moja opinia o Dove się potwierdza. Sama mam od dawna uczulenie nawet na tak chwalone tu i tam balsamy i szampony. Dlatego w stronę nowych serii nawet nie spoglądam. O i całe szczęście :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś też nie mam szczęścia do Dove, ale to już przegięcie!
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu nie miałam do czynienia z takim bublem.
ja uzywalam cale wakacje i mi nic nie zrobil :( !! kurcze przykra sprawa podraznienie w takim miejscu, po plynie do h intymnej bym sie nie spodziewala
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona! Moją Mamę też podrażnił, więc myślałam, że na wszystkich tak działa...
UsuńOj, dobrze, że ostrzegasz. Na pewno po niego nie sięgnę. Ja lubię płyny do higieny intymnej z lirene i AA
OdpowiedzUsuńChciałam spróbować, ale teraz zaczęłam się zastanawiać. Podrażnienia to nic przyjemnego, a od płynów do higieny intymnej wymagam stuprocentowej pewności.
OdpowiedzUsuńUhuhu będę omijać!
OdpowiedzUsuńA ja mam ten płyn i lubię go używać - choć nadzwyczajny to on nie jest to bublem też go bym nie nazwała ;)
OdpowiedzUsuńNo mnie niestety ten płyn skrzywdził...
Usuńojej...szkoda...tak lubię kosmetyki Dove... ja intymne strefy myję zwykłym mydłem w płynie Dove,to może to by mnie nie podrażniło...
OdpowiedzUsuńUuu niefajnie, ja jakoś nie lubię kosmetyków Dove:|
OdpowiedzUsuńmyślałam że nie ma beznadziejnych płynów do higieny intymnej, a tu proszę!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam! Tym bardziej, że testowany ginekologicznie i dermatologicznie. Ja nie miewam uczuleń, czy alergii na kosmetyki. Tutaj ewidentnie coś nie gra :/
Usuńdove się nie popisało...
OdpowiedzUsuńJa od zawsze w tym temacie stawiam na Ziaję i jestem zadowolona!
OdpowiedzUsuńDokładnie, ten płyn jest okropny. Też mnie podrażnił.
OdpowiedzUsuńja go miałam i sprawdza się znakomicie. eh
OdpowiedzUsuńoj, szkoda.. lubię Dove.. kiedyś namiętnie używałam ich płynów pod prysznic.. teraz lubię mydła w płynie..
OdpowiedzUsuńJa używam płyn z AA . :) Bardzo go lubię .
OdpowiedzUsuńbrrr. ja używam Lactacydu. :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię kosmetyków Dove. Kiedyś nawet używałam, teraz jednak wolę inne marki. A do higieny intymnej zazwyczaj wybieram produkty apteczne, obecnie mam piankę z Pharmaceris i jestem bardzo zadowolona. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa ktorymś blogu czytalam o tym produkcie że zawiera coś takiego w składzie czego tam byc nie powinno jezeli jest to plyn do okolic intymnych....
OdpowiedzUsuńNiestety w tym momencie nie mogę znaleźć a specjalistką od składów nei jestem...
Ostatnio Dove rozczarowuje mnie coraz bardziej.....
O, dzięki! Jest to wielce prawdopodobne!
UsuńZ Dove lubię jedynie żele pod prysznic i mydła w kostce. Reszta kosmetyków jakoś do mnie nie przemawia, a tym bardziej płyn do higieny intymnej. Też uważam że Lactacyd jest najlepszy. Lubię też z Białego Jelenia.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, żeby produkt przeznaczony do tak delikatnej strefy mógł aż tak koszmarnie działać... Wstyd! Chociaż mi się trafił żel pod prysznic, teoretycznie dla wrażliwców, który zastosowany awaryjnie zamiast żelu do higieny intymnej również szczypał i podrażniał, więc to też był dla mnie niezły paradoks...
OdpowiedzUsuńNo ja też nie sądziłam, że takie produkty istnieją. Wszystkie płyny do higieny intymnej wydawały mi się takie bezpieczne, a tu zonk...
UsuńPrzyznam, że jestem w szoku, że Dove mogło wypuścić takiego bubla... będę omijać szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć,że bubel na pewno go nie kupię.
OdpowiedzUsuńRozwaliłaś mnie ostatecznym podsumowaniem :DDD
OdpowiedzUsuńKrótko i na temat ;) Nie wiedziałam jak to ująć bez przeklinania ;)
Usuńdobrze wiedzieć. Mnie produkt Dove uczulają:/
OdpowiedzUsuńhttp://zapytaj-farmaceute.blogspot.no/2012/05/marzenie-o-pieknych-wosach-cz-ii.html
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj! Też łykałaś Merz Special? ;)
Jamapi chyba łykała, prawda?
Brałam :) Wiem o tej zmianie składu. Wklejałam u siebie też link to artykułu na ten temat.
Usuńjestem w szoku. produkt do higieny intymnej? i takie skutki?
OdpowiedzUsuńNieprawdopodobne! Nigdy nie zdarzyło mi się nic podobnego, mimo, że do higieny intymnej używałam już wielu różnych kosmetyków. Aktualnie używam tanioszków z Biedronki i bardzo je sobie chwalę, ale Dove? Zawsze dobrze mi się kojarzył :)
OdpowiedzUsuńpolecam płyny do higieny intymnej z AA, są fajne i cena też nie jest wygórowana ;)
OdpowiedzUsuńO matko... Dobrze, że ostrzegasz;)
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie;)
OdpowiedzUsuńWiem już czego unikać;D
Oj... Srednio lubie kosmetyki Dove w tej kolekcji. Mydła mnie uczulaja totalnie ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę :)
Klaudia.