Bardzo lubię te maseczki! Są łatwo dostępne w każdym Rossmannie i na dodatek kosztują grosze. Mojej buzi nie robią krzywdy i często po nie sięgam. To stały punkt w mojej pielęgnacji.
Często spotykam się z opinią, że powodują uczulenie, podrażnienie i szczypanie twarzy, dlatego ostrzegam wrażliwe cery. Ale chyba jest to bardzo indywidualna kwestia. Ja nie odczuwam żadnego dyskomfortu przy stosowaniu tych maseczek. Wręcz przeciwnie...
Rival de Loop, Milch & Honig Maske
Jest to mleczno-miodowa maseczka z olejkiem z orzeszków makadamii i olejkiem z migdałów. Uwielbiam tę maseczkę za piękny otulający zapach! Pod tym względem jest naprawdę cudowna. Najbardziej lubię ją stosować na noc przed snem. Wprowadza mnie w bardzo relaksujący i błogi stan. Rano skóra jest odżywiona i nawilżona. Nie zauważyłam żadnego zapychania.
Rival de Loop, Peel-Off Maske
Peelingująca maseczka z ekstraktem z aloesu i rumianku, która ma za zadanie oczyszczać nasze pory. Maseczka po około dwudziestu minutach zastyga na twarzy i można ją oderwać w całości. Czuć dość mocny zapach alkoholu, więc jeśli ktoś tego nie lubi to nie będzie z niej zadowolony. Ja ją lubię, bo oczyszcza w delikatny sposób i nie powoduje przesuszania mojej buzi.
Rival de Loop, Hydro Feuchtigkeitsmaske
Maseczka zawiera w składzie olejek awokado oraz olejek migdałowy. Przyjemnie nawilża skórę. Stosuję ją często na noc, nie zauważyłam zapychania, a stan nawilżenia utrzymuje się bardzo długo. Stosuję ją często jako zamiennik nawilżającego kremu - wchłania się całkowicie.
Rival de Loop, Oliven Maske
Oliwkowa maseczka z oliwą z oliwek i ekstraktem z kwiatu lotosu. Pachnie bardzo przyjemnie. W zależności od stanu mojej skóry czasami wchłania się całkowicie, a czasami zastyga na buzi i muszę ją zmyć. Pozostawia przyjemne uczucie nawilżenia i odżywienia. Jest dobra!
A Wy miałyście jakieś niemiłe przygody z tymi maseczkami? Czy dołączacie do grona zadowolonych? Warto kupić i spróbować, ale trzeba być przygotowanym na wszystko.
A Wy miałyście jakieś niemiłe przygody z tymi maseczkami? Czy dołączacie do grona zadowolonych? Warto kupić i spróbować, ale trzeba być przygotowanym na wszystko.
Ja je średnio lubię, bo szczególnych efektów nie dają ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam wszystkie maseczki z tej Seri i najbardziej mi się spodobała rozjaśniająca Rival de loop KLARENDE :)a mój Mąż ma suchą skore i bardzo mu się spodobała ta nawilżająca Hydro Feuchtigkeitsmaske
OdpowiedzUsuńNie mialam okazji ich poznac blizej;) a po kilku testach pielegnacji RdL jakos nie bardzo mnie to zacheca.Teraz testuje kilka rzeczy z kolorowki RdL i wypada zdecydowanie lepiej;)
OdpowiedzUsuńMoge ponowic prosbe o podanie skladu kremu z mleka klaczy?bardzo mnie ciekawi INCI-bede wdzieczna:)
Muszę koniecznie poszukać mleczno miodowej maseczki :) Miałam już kilka razy nawilżającą i byłam z niej niesamowicie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji ich stosowac,bardziej lubię maski algowe i glinki:-)
OdpowiedzUsuńta peelingująca z ekstraktem z aloesu i rumianku jest bardzo fajna! :)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się z miesiąc temu na oliwkową i nawilżającą. One się u mnie nie sprawdzają kompletnie i poodrażniają :(
OdpowiedzUsuńhm ja zawsze te maseczki omijam ...jakoś nie mogę się przekonać do tej serii dużo o nich słyszałam ale szczerzę boje się ich używać.Ciekawi mnie ta z rumiankiem ale no nie wiem a jaki ty masz typ cery?
OdpowiedzUsuńCiekawe czemu jeszcze żadna z tych maseczek nie wpadła mi w łapki ;) Następnym razem sięgnę po jakąś na wypróbowanie.
OdpowiedzUsuńja dopiero będę je testować :)
OdpowiedzUsuńżółta - moja ulubiona ever! :PP
OdpowiedzUsuńmnie niestety podrażniła i kolejnej nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńMnie zainteresowała ta miodowa i ta peel-off :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie skusiły mnie by po nie sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko Hydro Feuchtigkeitsmaske i mi nie przypasowała:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki :))
OdpowiedzUsuńJa miałam tą nawilżającą - takiego pieczenia i czerwonej skóry nie miałam po żadnej maseczce. Na skórze miałam ją z minutę, więcej nie dałam rady wytrzymać. Reszta maseczki poszła na stopy i tam, o dziwo, nie miałam efektu podrażnienia czy pieczenia :)
OdpowiedzUsuńo to ja tylko jestem jakas niedoinformowana :D nie znam tych maseczek..
OdpowiedzUsuńNie używałam ale skoro je chwalisz to muszą być dobre :) Z pewnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie.
miałam kiedyś dwie z tych maseczek- miodową i peel-off i byłam zadowolona z efektów, więc przy najbliższej wizycie w Rossmanie rozejrzę się za pozostałymi:)
OdpowiedzUsuńmam te maseczki :> i całkiem są fajne wg mnie :>
OdpowiedzUsuńmam także te maseczki i wg mnie są ok. Choć bez rewelacji:) P.S. świetne fotki:-) uwielbiam maseczki
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam je stosować ; )) Jedna taka tubeczka zazwyczaj starczy mi aż na 3 razy ; ]
OdpowiedzUsuń+dodaje do obserwowanych : D
mam nadzieję, że zajrzysz do mnie i jeśli Ci się choć troszkę spodoba zrobisz to samo . Pozdrawiam ! : *