Już nie pamiętam, kiedy byłam na zakupach... A to wszystko przez to, że jestem cały czas chora i raczej nie wskazane jest, żebym w takie mrozy biegała po sklepach. Jednakże dzięki mojemu facetowi udało mi się odwiedzić drogerię Rossmann! Czułam się tam tak dobrze, jak w domu ;-)
Ogólnie musiałam się streszczać z tymi zakupami, ale w tym szalonym biegu udało mi się dostrzec na najniższej półce tę krówkę! No musiałam kupić! Ja wiem, że ta sól do kąpieli jest strasznie słaba, ale to opakowanie jest takie urocze! Czasami bywam irracjonalna, ale Wy pewnie też tak macie? W Cenie na do widzenia tylko 9,69 zł :-) To był dodatkowy argument przemawiający za zakupem!
I oto jest tak długo poszukiwany przeze mnie peeling! Kiedyś zwiedziłam kilka drogerii i go nie było, wszystkim blogerkom dookoła zazdrościłam, że go mają... Ba, pojawiły się nawet głosy chęci pomocy, że mi prześlą ten peeling... Ale ja postanowiłam cierpliwie poczekać i go dorwałam! Szkoda, że dopiero teraz, kiedy już się tyle naczytałam, że wcale nie jest taki cudowny... Ale nie zrażam się, wszystko przede mną, mnie na pewno zauroczy ;-) Żeli pod prysznic nigdy za wiele, a ten miał dodatkową zaletę - także był w korzystnej Cenie na do widzenia i zapłaciłam tylko 2,69 zł :-)
Zapas maseczek - każda za 1,39 zł! Chociaż pamiętam dobre czasy, kiedy w promocyjnej cenie kosztowały mniej, niż złotówkę, potem długo były za 1,19 zł, a teraz już tylko coraz wyższa cena...
Takich rzeczy nigdy nie za dużo, chociaż półki już się uginają od zapasów... No ale kusiła plakietka Cena na do widzenia! Płyn do płukania ust kosztował 9,99 zł, a pasta do zębów 4,99 zł. Znośnie!
A tutaj produkty, które dość często kupuję, kiedy są w promocyjnej cenie. Kapsułki dla mamy, Carmex dla chłopaka, a Garnier dla mnie. Wyjątkowo lubię ten produkt i u mnie się sprawdza.
nie lubię tych maseczek Rival De Loop
OdpowiedzUsuńJa właśnie od dawna je kupuje i bardzo lubię :)
UsuńNie lubię tego Garniera, często mnie uczula jak żaden inny kosmetyk;/
OdpowiedzUsuńOjej, czasami tak jest...
UsuńMiałam żel Garniera, ale strasznie wysuszył i podrażnił mi buźkę. Za maseczkami też nie przepadam... Mam wrażenie, że nic nie robią. v
OdpowiedzUsuńJa mam mocno tłustą cerę i na mnie Garnier nie robi wrażenia ;)
UsuńFajne zakupy, krowa wymiata :)
OdpowiedzUsuńMaseczek RDL jakoś nie lubię niestety ;(
w takim samym opakowaniu z krową (ale ciut mniejszym) mam peeling :)
OdpowiedzUsuńZ RDL miałam tą niebieską nawilżającą i prawie mi poparzyła skórę na twarzy, ale jak użyłam jej na stopy, to ich nawet nie rozgrzała.
OdpowiedzUsuńPasta ma śmieszny kształt. Ja to opakowanie z Dairy Fun mam do płatków mydlanych :)
Właśnie słyszałam, że u niektórych wywołują taką reakcję...
Usuńja mam z tej krowy żel pod prysznic kokosowy i pachnie cudownie! I odziwo zapach dość długo się trzyma (jak na żel:)) wracaj do zdrówka!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńta krówka jest urocza ale u mnie jej nie ma. :( szczerze mówiąc nie wiedziałam że ta sól jest tak kiepskiej jakości, ale też porywa mnie wygląd opakowania. :D
OdpowiedzUsuńjaka jest waga samej soli? jest podane na opakowaniu?
Usuń650 gramów :)
UsuńCzy ja dobrze widzę? Carmex w Rossmannie?
OdpowiedzUsuńTak, od dość dawna już :)
UsuńO! To będę musiała się dobrze rozejrzeć. ;-)
Usuńkrowa rządzi :D kupiłam ostatnio kilka kul, m.in. do blogbox i pachnie to wszystko nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńJa chce ten peeling waniliowy i ten z krowka ;))
OdpowiedzUsuńTę krówkę to warto nawet kupić dla samego opakowania XD
OdpowiedzUsuńTeż się skusiłam na tą sól ze względu na opakowanie, a nie jego zawartość :P za taką cenę grzechem było jej nie kupić, a opakowanie będzie idealne do przechowywania płatków kosmetycznych ;)
OdpowiedzUsuńKrowa jest rewelacyjna! chociaż nie mam wanny tylko prysznic chyba skuszę się na nią ze względu na opakowanie:D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakupy :) Ja też muszę sobie kupić ten peeling z isana :)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo te maseczki.
a ja mam cerę mieszaną i żel z Garniera sprawdza się naprawdę dobrze:) fajne jest to, że można go stosować też jako maseczkę:)
OdpowiedzUsuńO tak, czasami opakowanie jest tak urocze, że daję się skusić na produkt, mimo że wiem, że produkt jakością nie grzeszy.
OdpowiedzUsuńSól z krową pięknie pachnie tylko te kamyki... denerwują mnie strasznie :)
OdpowiedzUsuńta krówka jest bomba, ale jakoś nie widziałam jej w cenie promocyjnej ! :)
OdpowiedzUsuńa tych maseczek nigdy jakoś nawet nie zauważyłam... o.O
Uwielbiam Rossmanna, dla mnie to też jak drugi dom :D Peeling też w końcu udało mi się zdobyć, pachnie przecudownie :)
OdpowiedzUsuńI wracaj do zdrowia!
oj kochana przypomniałaś mi,ze też muszę uzupełnić swoje zapasy.Kocham ten puder.Z nim kąpiele są genialne
OdpowiedzUsuńTen peeling z Isany też chciałam kupić, a właściwie to byłam ciekawa zapachu, ale nie znalazłam... A opakowanie krówkowe swietne ;)
OdpowiedzUsuńNo.no sporo,z Garniera 3 w 1 miałam i jest niesamowity !
OdpowiedzUsuńAhhh zazdroszczę zakupów!
OdpowiedzUsuńnie ma to jak zakupy :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty Colgate :)
OdpowiedzUsuńKupiłam masło i peeling Dairy Fun w zeszłym roku w Naturze, oczywiście też w promocyjnej cenie. Skusiły mnie te piękne opakowania. Sól jest okropna - drobinki się nie rozpuszczają i kuje w tyłek. Za to masło było świetne. Jak spotkam gdzieś w promocji na pewno wezmę, bo 25zł na pewno bym nie dała.
OdpowiedzUsuńmasło i sól...że się tak poprawię...
OdpowiedzUsuńOpakowanie tej soli jest urocze! Zdrówka życzę, że też jeszcze Cię to potworne choróbsko męczy.
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńA Dairy Fun są faktycznie słabe
Też chcę taką krówkę :D
OdpowiedzUsuńExtra zakupy! Fajne promocje, płyn i pastę też przygarnęłabym. A sól ma piękne opakowanie, nigdy nie miałam tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńIle razy zastanawiałam się już nad tą "krową", bo opakowanie ma przesłodkie ;) ile razy jestem w Rossmannie to ciągle zapominam o tym peelingu, chyba muszę sobie zapisać :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten płyn do plukania ust. Co do irracjonalnych zakupów - wciąż takie robię :)
OdpowiedzUsuńKrówka za niecałe 10 zł miałaś szczęście. ja też ostatnio zaopatrzyłam się w maseczki z rossmana, które są całkiem całkiem ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne zakupy, ciekawa jestem twojej opinii o peelingu
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel z Garniera i bardzo go lubiłam, choć nieco ściągał mi skórę. A płyn Colgate też kupiłam w promocji i bardzo go lubię, bo nie zawiera alkoholu. Fajne zakupy!
OdpowiedzUsuńprowadzisz swietnego bloga;))
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba i dodaje do obserwowanych;)
przecudna ta krówka :)
OdpowiedzUsuń