Jak już wiecie w ostatnim czasie byłam chora. Zaczęło się od zwykłego kataru, skończyło na zapaleniu oskrzeli. W tym ciężkim okresie praktycznie nie mogłam oddychać. Farmaceutka poleciła mi powyższy olejek. Przyznam szczerze, że było to dla mnie wybawienie! Olejek nadaje się do kominka, więc praktycznie cały dzień mogłam go wdychać. Ponadto wykorzystywałam go także jako dodatek do kąpieli oraz przed snem skraplałam nim poduszkę. Dodam, że olejek nie jest bardzo intensywny, ale w wyraźny sposób ułatwiał mi oddychanie i faktycznie poprawiał samopoczucie.
Posiadam też Olbas Oil, ale on jest dużo bardziej intensywny. Dla niektórych osób, aż za bardzo i zamiast pomagać, wręcz drażni. Oba polecam, z tym, że ten pierwszy kosztuje około 8 zł, natomiast Olbas Oil dwa razy więcej. Może komuś się przyda w tym zimnym okresie, ponieważ oba olejki można wykorzystać też do masażu ciała! Tylko trzeba mieć jeszcze inny olej bazowy...
Jakiś czas temu będą na zakupach wstąpiłam do sklepu typu ''Wszystko za 5 zł'' i kupiłam trzy olejki do kominka. Niestety, totalnie ich nie polecam. Jeśli się gdzieś natkniecie na podobny produkt to naprawdę szkoda pieniędzy. Każdy olejek kosztował tylko 3 zł, ale nie warto. Zapachy są bardzo, bardzo słabe, sztuczne, prawie niewyczuwalne po zapaleniu kominka. Na dodatek same opakowania są fatalne, bo olejek nie chce przez nie lecieć, a naklejki z butelek poodpadały. Tragedia!
Powiem szczerze, że nie używam takich olejków, jak mam katar to w ruch idą krople :-) ale fajnie, że piszesz może kiedyś wypróbuję (tfu tfu odpukać, nie chcę być chora ;P)
OdpowiedzUsuńOlbas Oil - zapach mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńZe swojego doświadczenia polecam, zdecydowanie pomaga. Pamietam, że nie przepadałam za inhalacjami, siedzenia nad naczynkiem z gorącą, olbasową wodą, ale one naprawdę pomagały - więc znosiłam je bez większych oporów :)
Używam olejków do kominka, ale inne zapachy: drzewo herbaciane, zielona herbata, czasami drzewo cedrowe, trawa cytrynowa:) Tych,które polecasz nie miałam jeszcze przyjemności testować:)
Usuńjak go tylko znajdę to kupię! od lat mam problemy z zatokami i z katarem:/ teraz mnie męczy już od prawie 2 miesięcy...
OdpowiedzUsuńJa stosuje inhalol, jest tani (ok.9 zł) i świetnie udrażnia nos i zatoki.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o istnieniu takiego olejku. Świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńCiekawy ten olejek dla zakatarzonych, nie lubię Olbasu
OdpowiedzUsuńakurat teraz by mi się przydał...
OdpowiedzUsuńnigdy nie uzywałam aromaterapii
OdpowiedzUsuńPolecam Vapour Rub, dla mnie to zazwyczaj duze wybawienie bo nie dosc ze udraznia drogi oddechowe to jeszcze przyjemnie nawilza i natluszcza okolice nosa.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak byłam mała mama zawsze kazała mi robić "parówki" z tym olejkiem Olbas, kiedy byłam chora :P
OdpowiedzUsuńKocham olejki!!
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz kosmetyki marki Sleek MakeUp zapraszam na rozdanie!
ja za każdym razem jak przychodzę do lekarza to słyszę 3w1 a dokładnie: zapalenia oskrzeli, tchawicy i gardła. Potem kaszel przez kolejny miesiąc mnei męczy. U mnie sprawdza się sól bocheńska dostępna w aptece. Bardzo stary lekarz mi ją polecił- sceptycznie do tego podeszłam, a teraz jak tylko coś mnie bierze to moczę w niej nogi i na drugi dzień wstaję ZUPEŁNIE ZDROWA- powtórzę raz jeszcze ZUPEŁNIE zdrowa.
OdpowiedzUsuńna początku lutego u siebie na blogu miałam notatkę jak pokonuję chorobę w 24 h jak chcesz to możesz zaglądnąć i sobie przeczytać.
Mnie też ostatnio ratował olejek w trakcie choroby, ale już nie pamiętam jaki.
OdpowiedzUsuńNigdy mi to nie pomagało :D ale to tylko mój nos jest taki chyba xD
OdpowiedzUsuńOlbas to jeden z zapachów mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńTen olejek dla zasmarkanych mi się podoba. :D Aż ciekawa byłam jego składu. Ma w sobie geranium <3.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te wszystkie kominkowo-olejkowe sprawy. :)