Obserwatorzy

poniedziałek, 5 marca 2012

Liz Earle - o co tyle szumu?


W prezencie gwiazdkowym kupiłam sobie zestaw Liz Earle z miniaturkami. Najbardziej zależało mi na szmatce muślinowej, ale gratisowe produkty postanowiłam przetestować. Słyszałam dużo pozytywnych opinii na temat kosmetyków Liz Earle. Na mnie nie zrobiły piorunującego wrażenia...


Liz Earle, Muslin Cloth


Zacznę od rzeczy najlepszej, która świetnie mi służy. Szmatka wykonana jest w 100 % z bawełny i dzięki odpowiedniemu splotowi idealnie oczyszcza twarz. I ja to potwierdzam! Szmatka jest świetna! Miękka, delikatna, ale jednocześnie bardzo skuteczna! Demakijaż z jej użyciem trwa o wiele krócej. Mamy gwarancję nieskazitelnie czystej i dobrze oczyszczonej buzi. Szmatka dobrze współpracuje z różnego rodzaju produktami do mycia. Po całym zabiegu skóra na twarzy jest gładka, czysta, miękka. Generalnie moja cera jest bezproblemowa, poza okropnie rozszerzonymi porami. Nie zauważyłam, żeby szmatka jakoś pomogła, ale nie oczekiwałam tego. Szmatka jest łatwa w obsłudze, dobrze się ją pierze. Używam jej regularnie, a nie zauważyłam jeszcze żadnego zużycia. 


Liz Earle, Cleanse & Polish Hot Cloth Cleanser


Nie zachwycił mnie ten produkt. Niby ma kremową konsystencję, ale trudno mi było ten produkt rozprowadzić na twarzy. Miałam wrażenie, że się po niej ślizga. W duecie ze szmatką muślinową dawał radę zmyć makijaż, ale wydaje mi się, że jest to wyłącznie zasługa szmatki... Nie podrażniał oczu. Sam produkt ładnie pachnie mieszanką lawendy, eukaliptusa i kamfory. Ogólnie - bez szału...


Liz Earle, Instant Boost Skin Tonic


Tonik ten stosowałam z ogromną przyjemnością. Jego główną zaletą był piękny zapach! Miło koił twarz swoim działaniem i odprężał zapachem. Przyjemnie odświeżał bez lepkiej warstwy - to plus.


Liz Earle, Skin Repair Moisturiser


Poprawny krem o ładnym zapachu. Gęsta i przyjemna konsystencja. Dobrze się rozprowadzał i  wchłaniał praktycznie do matu. Sprawdzał się na dzień jako baza pod makijaż i jako krem na noc.


Liz Earle, Superskin Concentrate


Zachwytów nad tym produktem nie rozumiem... Owszem, skład jest bardzo naturalny - praktycznie same oleje, olejki eteryczne i witamina E. Ale 10 ml tego produktu kosztuje aż 100 zł! Przecież to zwykłe zdzierstwo, bo samemu można stworzyć taką olejową mieszankę za dużo mniejsze pieniądze i z zapasem na rok używania! Moja próbka miała tylko 2 ml, więc dużo powiedzieć nie mogę. Olejek był bardzo przyjemny, treściwy, ale też wydajny, bo starczył mi aż na 4 aplikacje, a ja lubię dużo zawsze nakładać. Natłuszczał i nawilżał. Może przy dłuższym użytkowaniu są jakieś spektakularne efekty. U mnie ich niestety nie było. Każda inna mieszanka olejów robiłaby to samo...


Liz Earle, Superbalm


Ostatnim produktem z zestawu jest taki gadżet, który ma być dobry na wszytko - usta, paznokcie i skórki. Jeśli chodzi o usta, to jestem absolutnie na nie, bo je wysusza jeszcze bardziej. Za to świetnie sprawdza się jako masełko do paznokci i skórek - natłuszcza i nawilża. Konsystencja jest zbita, ale pod wpływem ciepła robi się miękka. Pachnie herbatą Earl Grey, co jest dość przyjemne.


Podsumowując, cały zestaw jest bardzo przyjemny i miło się stosuje te kosmetyki. Jednak na mnie nie zrobiły super wrażenia - są poprawne. Moim zdaniem nie warte tylu pieniędzy. Z całego zestawu najfajniejsza jest szmatka muślinowa oraz masełko do paznokci i skórek. Reszta przeciętna ;-)

24 komentarze:

  1. z tym olejkiem to chyba powariowali ... ;-)

    ja uzywam od czasu do czasu szmatki z mikrofibry i tez jestem bardzo zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna ta szmatka ;) sama bym taką chciała

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz coś takiego widzę ...

    OdpowiedzUsuń
  4. W The Body Shop można zakupić sobie taką szmatkę. Ja chciałam przetestować Liz Earle ale po twojej recenzji muszę się nad tym dogłębnie zastanowić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś dotarła do mnie szmatka muślinowa - mam nadzieję, że tak jak Ty będę zadowolona z jej używania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również mam szmatkę muślinową, ale z innej firmy i jestem bardzo zadowolona :) przeraziła mnie cena tego olejku :O

    OdpowiedzUsuń
  7. szmatka muslinowa to juz chyba legenda :P

    OdpowiedzUsuń
  8. oj no cena oleju powala :D nigdy nie uzywalam ani muślinowej ani szmatki z mikrofibry hmm :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmmm. nie znam i pierwszy raz czytam u Ciebie:)))
    Szmatka muslinowa nie robi na mnie wrazenia i przyznam sie, ze nie wyobrazam sobie takie uzywania...Zdecydowanie stawiam na platki. Zreszta nie ma mowy abym przy wlasnych problemach skornych bawila sie ze szmatka. Nawet po wypraniu nie przemawia do mnie ta metoda. Nie bardzo rozumiem ten fenomen ale nie musze;)
    Cena olejku powala! powaznie! jestem w stanie zaplacic kazde pieniadze jedynie na aromaesencje Decleor ale to juz zupelnie inna bajka i tez mozna je zastapic dostepnymi olejami:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie też cena olejku powaliła...;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cena olejku wysoka :)! Swietna recenzja, dokładna i rzeczowa:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zestaw był na pewno dość drogi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten tonik wygląda ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. mnie strasznie uczulił ten żelo-krem do mycia buzi :(

    OdpowiedzUsuń
  15. woo, ceny rzeczywiście zabójcze

    OdpowiedzUsuń
  16. hot cloth cleanser to moj ulubieniec,obecnie jestem przy 3 tubce! u mnie sie sprawdza super bo moge nim zmyc cala twarz i jednoczesnie oczy (nie podraznia). Polecilam 2 kolezankom i one tez sie zakochaly. Z chusteczka tworzy swietny duet!!
    Pozostalych kosmetykow nie probowlaam

    OdpowiedzUsuń
  17. swietne te kosmetyki i sklady naturalne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam szmatkę, ale jeszcze nie używałam :) Czas zacząć chyba ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. swietny zestaw! chyba mnie przekonalas do kupna !! gdzie mozna taki kupic?

    OdpowiedzUsuń
  20. Bello masz jakieś porównanie tej szmatki z mikrofibrą?

    OdpowiedzUsuń
  21. ja mam produkty liz earl i jestem nimi zachwycona wszystko zalezy od tego czy w prawidlowy sposob sie ich uzywa. przede wszystki mnie nalezy szmatka zmywac makijazu to ja niszczy preparta do czyszczenia nakladamy na sucha skore jak krem nalezy go wetrzec potem bardzo ciepla szmatka zmywamy twarz a na koniec przemywamy ja zimna szmatka (woda) zeby zamknac pory powiem szczerze suuuuper sprawa

    OdpowiedzUsuń
  22. http://allegro.pl/show_item.php?item=3555639644 sprzedam ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam muślinową szmatkę Liz Eaerle. Jest idealna do demakijażu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!
Wszelkie komentarze mile widziane :-)