Obserwatorzy

niedziela, 16 marca 2014

ScandalEyes Rockin'Curves - pierwsze i ostatnie wrażenie ;)


Marka Rimmel jest bardzo kreatywna w kwestii tuszy do rzęs i co chwilę mamy premierę nowego! Niby fajnie, bo widać, że coś się dzieje. Ale szczerze mówiąc wolałabym, żeby stworzyli jeden porządny hit i koniec. Niestety, mimo testowania wielu rodzajów tuszy tej marki, jeszcze do żadnego nie wróciłam ponownie. To chyba o czymś świadczy. Kolejna maskara ScandalEyes Rockin'Curves zyskała rockowe oblicze. Opakowanie tuszu jest świetne i niebanalne. Skóra węża i czerwony kolor przyciąga wzrok. Ciekawostką jest także szczoteczka, która według producenta dopasowana jest do kształtu oka. Ja chyba mam jakieś inne oczy, ale mniejsza z tym. ;-) Figlarny kształt szczoteczki nie jest dla mnie ułatwieniem. Ciężko się nią operuje i bardzo łatwo się pobrudzić. Tusz unosi rzęsy, lekko je podkręca oraz minimalnie pogrubia. Nie osypuje się w ciągu dnia. Maskara skleiła moje rzęsy, ale przy pierwszym użyciu jest to do wybaczenia. Nie jestem w stanie ocenić tego produktu, ponieważ zrobiłam tylko trzy podejścia i za każdym razem szczypią mnie oczy. Nie jest to mocne, ale bardzo niekomfortowe odczucie. Widocznie jakiś składnik mi nie pasuje. Wcześniej nie miałam tego typu problemów z tuszami do rzęs od Rimmel. Tym samym to jest moje pierwsze i ostatnie wrażenie na temat tego kosmetyku, bo dalszych testów niestety nie będzie. ;-)


 Czujesz rocka? ;-)


Inne recenzje ''skandali'' :-)



 KLIK



40 komentarzy:

  1. wow jakie masz długie rzęski i brwi też cudne! u mnie ten rimmel też szału nie robi :O

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam się na niego skusić a teraz się zastanawiam :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale masz ładne rzęsiska! Wcale nie tak źle wygląda ten tusz, szkoda tylko, że szczypie :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chyba nie umiałabym się posługiwać taką szczoteczkę, a efekt daje bardzo naturalny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ma śmieszną szczoteczkę, nie wiem czy dałabym radę pomalować sobie nią rzęsy. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. tej nie miałam maskary, ale inne ze skandalicznej serii tak... i każda w koszu wylądowała
    ostatnia była ta różowa z ostatniej forki, koszmar!

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie już od jakiegoś czasu nowości Rimmela w kwestii tuszu do rzęs nie sprawdzają się zupełnie :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za ,,skandalami". Mają dla mnie zbyt duże i nieporęczne szczoteczki. A ta to już niezłe dziwadło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie nie szczypie ale uważam, że jest dosyć średni.

    OdpowiedzUsuń
  10. ale dziwaczna szczoteczka,chyba bym nie umiała się nią obsłużyć...
    ja z Rimmeli lubię WOW extra lash-lubię ale bez efektu wow :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Efekt jest naprawdę fajny, szkoda, że Cię szczypie:(

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie unosi, ale szkoda, że skleja :(

    OdpowiedzUsuń
  13. dla mnie ten tusz okazał się totalną klapą... ;(

    OdpowiedzUsuń
  14. Taką szczoteczką chyba zrobiłabym sobie krzywdę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie też nie szczypie, ale dopiero teraz, jakiśczas po zakupie jest znośny, wcześniej niesamowicie sklejał

    OdpowiedzUsuń
  16. ja go kupiłam i czeka w kolejce : p

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że szczypią Cię po niej oczy, bo efekt nie jest taki zły, lekkie sklejanie może z czasem minąć, ale szczypanie - raczej ciężko...

    OdpowiedzUsuń
  18. szczoteczka jest przerażająco dziwna !

    OdpowiedzUsuń
  19. Izunia, ja na początku byłam nim zachwycona ale jak poszłam do pracy i zobaczyłam, że po kilku godzinach oprósza się... niestety odpuścilam go sobie. Seria Scandal szału nie robi ale to i tak lepszy tusz od tego poprzedniego

    OdpowiedzUsuń
  20. Też mam jakieś dziwne oczy :D. Zauważyłam, że ten tusz dość fajnie podkręca - rzęsy mam proste jak druty, a on coś tam wywija :D

    OdpowiedzUsuń
  21. nie przypadl mi do gustu ten tusz ma okropnie niewygodną szczoteczkę mi skleja rzęsy niesamowicie.
    tak samo nie jestem zadowolona z tego pomarańczowego

    OdpowiedzUsuń
  22. Niby fajnie ale to chyba jeszcze nie to ;p

    OdpowiedzUsuń
  23. ciekawa ta szczotka, nie bardzo chyba bym umiała nią pomalować rzesy

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale ta szczoteczka powykręcana ;) hm, nie miałam tego tuszu i raczej nie wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Raczej nie skuszę się na ten tusz ze względu na dziwaczną szczoteczkę.

    OdpowiedzUsuń
  26. U mnie ten tusz nie ma racji bytu głównie przez szczoteczkę.... gdyby była mniejszych rozmiarów, na pewno byłoby lepiej a tak? Kilka razy użyłam i bez szału, nie pod drodze mi z Rimmelem ;)
    Rzęsy na wspomaganiu, czy Matka Natura Cię takimi obdarzyła? bo pamiętam, że używałaś chyba RevitaLash, nie?

    OdpowiedzUsuń
  27. Szczoteczka jest dziwna, przyznaję, ale już bardziej oryginalne widziałam.
    Efekt na rzęsach podoba mi się bardzo, nawet z tym delikatnym posklejaniem :)
    Szkoda tylko, że powoduje szczypanie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie przepadam za tuszami Rimmel, a tym bardziej za ich wydziwionymi szczoteczkami. Jeżeli miałabym komuś polecać tusz w tej cenie to stawiałabym na któryś z Maybelline.

    OdpowiedzUsuń
  29. Dziwna ta szczoteczka. Chyba bym nie dała rady się nią pomalować. Wolę klasyczne kształty szczoteczek.

    OdpowiedzUsuń
  30. Oj to szkoda że robi Ci krzywdę bo wygląda bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. ...ale same rzęsy masz bardzo ładne, dłuuugie takie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale masz fajne rzęsiska!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!
Wszelkie komentarze mile widziane :-)