Jestem dość sceptyczna w kwestii wszelkich pudełek z kosmetykami, które otrzymuje się co miesiąc w ramach subskrypcji. Przede wszystkim zraziłam się historią z premierowym pudełkiem KissBox, ale nie będę już wracać do tych przykrych doświadczeń. Przez dłuższy czas obserwowałam pracę dwóch konkurencyjnych marek, czyli GlossyBox oraz ShinyBox. Ci pierwsi weszli na rynek ze sporym rozgłosem i w wielkim stylu. Niestety, mam wrażenie, że z czasem jakość bardzo zmalała. To są wyłącznie moje obserwacje, ale po około roku czasu były zaledwie dwa lub trzy pudełka, z których byłabym w pełni zadowolona. Reszta raczej mało satysfakcjonująca. Z kolei ShinyBox na początku strasznie mnie zdenerwował swoim sposobem na reklamę. Internet zalał spam związany ze zdobywaniem ShinyStars, dzięki którym można było otrzymać darmowe pudełko. Jednakże zawartość samych pudełek kilkakrotnie była dla mnie dużo ciekawsza, niż GlossyBox. Zatem, kiedy otrzymałam możliwość przetestowania subskrypcji długo się nie zastanawiałam. Dzisiaj kurier dostarczył mi mój pierwszy ShinyBox. Przyznam, że nie sprawdzałam wcześniej co znajdzie się w pudełku i była to dla mnie niespodzianka. Z okazji pierwszych urodzin pudełko wygląda trochę inaczej, niż zwykle. Czy Wy też macie słabość do takich ładnych opakowań? ;-)
Podoba mi się dbałość o detale. Niby drobnostki, ale wpływają na pozytywny odbiór.
A w środku znalazłam tako oto zestaw :-)
1. Organique, Odświeżający krem do stóp (27 zł/75 ml) PRODUKT PEŁNOWYMIAROWY
2. KMS California, Spray odświeżający (87 zł/250 ml) PRÓBKA
3. Dermo Pharma, Maska kompres 4D (6,99 zł/21 g) PRODUKT PEŁNOWYMIAROWY
4. Green Pharmacy, Peeling do ciała (16 zł/300 ml) PRODUKT PEŁNOWYMIAROWY
5. Paese, Szminka w płynie (17,90 zł/6 ml) PRODUKT PEŁNOWYMIAROWY
Pilniczek do paznokci - PREZENT
Szczerze mówiąc po pudełku urodzinowym spodziewałam się większego WOW! Nie czuję obiecywanego luksusu ;-) Najbardziej jestem ciekawa dwóch kosmetyków. Z racji tego, że bardzo lubię dbać o stopy cieszy mnie krem Organique oraz spray KMS California, bo wykończyłam wszelkie zapasy suchych szamponów. Do reszty kosmetyków na razie mam obojętny stosunek, ale sprawdzę je. W punktacji szkolnej oceniłabym to pudełko na trzy z minusem. A jak Wy jak je oceniacie? ;-)
Piękne opakowanie, ale zawartość rzeczywiście nie powala... Mnie najbardziej spodobał się krem do stóp :-)
OdpowiedzUsuńMi chyba też najbardziej podoba się ten krem o stóp :)
UsuńMam właśnie takie wrażenie, że Shinybox nie powala luksusem. To chyba są zazwyczaj takie zwykłe kosmetyki drogeryjne.
OdpowiedzUsuńRacja!
UsuńMało urodzinowo jest w tym pudełku. Jest jak każde inne.
OdpowiedzUsuńPopieram!
UsuńNo faktycznie luksus to to nie jest ;-) Glossybox w tym miesiącu lepiej się postarał. Przypomniałaś mi o akcjach z kissboxem... ale byłam wtedy wkurzona ;-) Moje pieniądze za subskrypcję wracały do mnie dwa miesiące...
OdpowiedzUsuńA co się działa z tym kissboxem?
UsuńIch strona była non stop zawieszona, trudno było kupić pudełko. Ostatecznie wysyłka trzeciego pudełka była ogromnie opóźniona. A na końcu okazało się, że większość kosmetyków jest przeterminowana. Po tej wtopie zakończyli działalność.
UsuńNo nie bardzo, nie ma w nim nic szczególnego. Ten krem do stóp miałam, jest całkiem okej :) Ale prawie po każdy z tych produktów mogę się przejść do drogerii i zakupić je sama w rozsądnej, nie górnopółkowej cenie. Mało urodzinowo :(
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Kasiu!
UsuńMnie się bardzo podoba ;)
OdpowiedzUsuńA mnie się ta zawartość podoba :)
OdpowiedzUsuńPudełko prześliczne, a zawartość jak dla mnie fajna. Mój GB w tym miesiącu był dużo gorszy. Jeśli chcesz możesz zobaczyć na moim blogu: landvanity.blogspot.co.uk. Krem do stóp też bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńZawartość całkiem fajna, udało im się to pudełko, byłabym zadowolona
OdpowiedzUsuńNie subskrybuję żadnego pudełka, bo uważam, że wolę kupić sobie w tej cenie jeden kosmetyk i to taki, który faktycznie mi się pryzda. Nie mniej jednak z tego co obserwuję SB jest znacznie lepszy niż Glossy.
OdpowiedzUsuńpeeling może być fajny:)
OdpowiedzUsuńmam uraz do peelingów Green Pharmacy, wersja z kawą na pierwszym miejscu w składzie ma parafinę, ogólnie jest to tak tłusty produkt że wyrzuciłam większość opakowania:)
OdpowiedzUsuńTen niestety podobnie... Chyba wszystkie bazują na parafinie.
UsuńPudełko (kartonik) jest bardzo ładne. Ale tak jak Beauty Station wolę samodzielnie kupić sobie coś.
OdpowiedzUsuńmnie jakoś te pudełka nie przekonują, a na ten na pewno bym się nie zdecydowała :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
fajniutki ten pilniczek :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona, ciekawa jestem sprayu i peelingu najbardziej. :)
OdpowiedzUsuńfajny zestawik, zapraszam:)
OdpowiedzUsuńpomadka super ;)
OdpowiedzUsuńTeż bym się spodziewała czegoś lepszego ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie robi szału :)
OdpowiedzUsuńZawartośc ok, choc tak naprawdę też nic szczególnego. Wspomniałaś o KissBoxie - kiedy to było... ;)
OdpowiedzUsuńNadal im nie przebaczyłam ;-) Haha!
UsuńChyba nie zdecydowałbym się na coś takiego. Wolę swoje kosmetyki zawsze wybierać sama, bo nie ma wtedy rozczarowania ;)
OdpowiedzUsuńJak na pudełko urodzinowe to powinno być lepsze...
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze :)
OdpowiedzUsuń