Obserwatorzy

sobota, 3 grudnia 2011

Natura Officinalis, Krem odzywczy


Jakiś czas temu na zakupach w drogerii Rossmann dostrzegłam kremy, które od dawna mnie interesowały, ale zawsze cena była zbyt wysoka. Tym razem w Cenie na do widzenia kremy kosztowały około 12 złotych, więc całkiem przyjemna cena :-) Szybko pomyślałam, że pewnie będzie jakaś zmiana opakowania i dlatego taka obniżka... Jakie było moje rozczarowanie i zdziwienie w domu! Kremy były przecenione, ponieważ kończyła im się data ważności. Krem kupiłam w ostatnie dni października z datą ważności do listopada tego roku. Trochę się wkurzyłam, ponieważ uważam, że Rossmann powinien jasno zaznaczyć, że ta obniżka ceny wynika z kończącej się daty ważności. No, ale ostatecznie moja wina, bo nie sprawdziłam tego! Nauczka na przyszłość!


Bardzo podoba mi się opakowanie i sposób zapakowania kremu w tekturową otoczkę. Jest to coś innego i już dawno zwróciło moją uwagę. Słoiczek jest z zielonego szkła, nakrętka z aluminium.


Co bardzo istotne i chwała za to producentowi - krem w środku jest dodatkowo zabezpieczony aluminiową folią. Dzięki temu mamy pewność, że nie był wcześniej otwierany i próbowany.


Najważniejsze, że krem nie zawiera sztucznych konserwantów, kompozycji zapachowych, sztucznych barwników i silikonów. Według producenta 98 % składników tego kremu pochodzi z upraw ekologicznych, a ich skład jest certyfikowany ekologicznie. Kartonik, w który krem jest zapakowany powstał z drewna z lasu zarządzanego wg ekologicznych zasad. Ponadto krem nie był testowany na zwierzętach, a jedynie dermatologicznie. Krem przeznaczony jest do każdego rodzaju skóry, z naciskiem na cerę suchą ze skłonnością do zmarszczek. Zarówno na dzień, jak i na noc.


Trochę obawiałam się tego kremu, bo myślałam, że dla mojej tłustej cery będzie zbyt ciężki, zbyt odżywczy. Z racji krótkiego terminu ważności używałam go bardzo intensywnie i kilka razy nakładałam go grubszą warstwą w formie maseczki. Krem ma dość płynną konsystencję, co też mnie zaskoczyło, bo wyobrażałam sobie, że będzie taki zbity. Krem ma delikatny ziołowy zapach, który zawdzięcza naturalnym składnikom. Krem ma nawadniać, uelastyczniać, łagodzić i nawilżać. I w moim przypadku to wszystko się sprawdziło. Moja cera bardzo go polubiła! Ani razu mnie nie zapchał. Aplikacja bajeczna, bo krem szybko się wchłaniał, ale mimo wszytko dobrze odżywiał. Obawiam się tylko, że absolutnie nie sprawdzi się u posiadaczek cer suchych. Moim zdaniem taka cera będzie potrzebować czegoś więcej. Muszę przyznać, że bardzo polubiłam ten krem! 


Nie wiem czemu, ale wcześniej miałam jakiś wewnętrzny lęk przed tymi kremami. Teraz już wiem, że warto kupić i na pewno skuszę się jeszcze na inny rodzaj tego kremu. Z tego co widziałam, kremy te można kupić w Super-Pharm. Wczoraj byłam w drogerii Rossmann i ich nie było.

17 komentarzy:

  1. Z tą datą to przeginka :/
    A powiedz mi czy jest tez data na słoiczku jakaś? czy tylko na kartoniku?

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam ich chyba w Rossmannie,może się jemu bliżej przyjrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co akurat jeśli chodzi o takie kremy, to datą nie musisz się zbytnio stresować. Na większości szkoleń, gdzie producenci mówią o swoich produktach podkreślane jest, że kremy itp można stosować bez obaw jeszcze 3-4 miesiące po terminie przydatności. (z góry mówię, że ja się nie znam, ale byłam na wielu szkoleniach o kosmetykach, nawet Vichy, La Roche i wszędzie to słyszałam)

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Obsession - aż poszłam obejrzeć słoiczek, ale tam nie ma daty. Jest tylko na kartoniku (na spodzie). Zresztą na ostatniej fotce na pewno zauważyłaś ;))

    @ blizniaczki09 - warto :)

    @ Marciamadness - dzięki za opinie! Wiesz, staram się tym nie stresować i myśleć tak jak Ty, ale gdybym chciała kupić ten krem z myślą o zapasach na przyszłość to już by było gorzej... Albo jak by komuś dać na prezent - głupio by mi było, że produkt ma taką krótką datę ważności! Ogólnie jeśli chodzi o produkty do makijażu to tam datą ważności tak mocno się nie przejmuje, ale w pielęgnacji bardziej. Ale dzięki za uświadomienie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może złą praktykę prowadzę, ale dopóki coś nie śmierdzi i nie robi mi krzywdy to nie patrzę na datę ważności... Wiem, że z twarzą to trochę inaczej, ale jeśli dobrze działał to co się streoswać liczbami? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam ten krem do cery tłustej i niestety strasznie zapycha!!! Takze mam złe wspomnienia i nie polecam dla osob z problemami i tłustą cerą

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś jedyną osobą z komentujących, która marzy o śniegu tak jak ja! :) <3

    Kurczę, przeraziłam się trochę tym, że pod "ceną na dowidzenia" kryją się kosmetyki kończące termin ważności. Sama ostatnio kupiłam dwa produkty do włosów z tą etykietką i koniecznie muszę sprawdzić datę ważności. Teraz zanim kupię coś w Rossmanie po tej wielkiej obniżce to pierwsz co sprawdzę datę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam sie z Marciamandness tak samo zresztą jest z niektorymi lekami. a tak pozatym nigdy nie widzialam tych produktow

    OdpowiedzUsuń
  9. fajna recenzja :) zaciekawiłaś mnie tym kremem:) jeśli lubisz przeglądać modowe blogi zapraszam do mnie:) zachęcam do obserwacji;*

    OdpowiedzUsuń
  10. tez bym sie wkurzyła jakbym kupiła produkt z krótką datą ważności

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja mama go ma, wiec mi czasem tez sie zdarzalo uzyc:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaczne od tego, ze bardzo podoba mi sie nowe tlo:)

    Szkoda, ze nie nie masz juz opakowania ze skladem ale moze faktycznie ktos inny go zamiesci.Jestem bardzo ciekawa jak globalnie przedstawia sie sklad bo jednak zakup w ciemno nie wchodzi w rachube;)

    Pamietam, ze kilka razy podchodzilam do tej serii i...dalam sobie spokoj;)

    Niestety Rossmann czesto stosuje te praktyke, ze "ceny na do widzenia" maja krotki termin waznosci....

    OdpowiedzUsuń
  13. W listopadowym kissboxie byla probka tego kremu :) Uzylam wczoraj wieczorem i rano obudzilam sie z tak dobrze nawilzona buzia ah cudo

    OdpowiedzUsuń
  14. cena na do widzenia chyba byla ogolnie na porzegnanie bo ja nigdy w rossmannie nie widzialam tych kremow. wlasnie recenzowalam u siebie nawilzajacy bobardzo mi przypadl do gustu a trudno kupic je stacjonarnie

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poŻegnanie. z Rozmachu mi R wskoczyło ;-))

      Usuń
    2. Pani z PR pisała mi, że z Rossmanna zrezygnowali, ale ich kosmetyki nadal są dostępne w Super-pharm. Ja akurat rzadko w SP jestem, więc nie wiem...

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny!
Wszelkie komentarze mile widziane :-)