O polskim peelingu ziołowym od Jadwigi słyszałam już dawno temu. Jest to profesjonalny zabieg wykonywany wyłącznie w salonach kosmetycznych. Przy jego pomocy można uzyskać efekt głębokiego lub powierzchownego złuszczania skóry. Czytałam naprawdę wiele pozytywnych opinii i z chęcią wybrałabym się na taki zabieg, ale raz, że w moich okolicach nikt się tym nie zajmuje, a w stolicy Wielkopolski cena trochę mnie odstraszyła. Na stronie producenta przeczytałam, że w domowych warunkach można wykonać leczniczą maseczkę. Okazja do zakupu nadarzyła się w październiku, w dniu imienin Jadwigi, kiedy to sklep internetowy zrobił 40 % zniżki na całe zakupy. Długo się nie zastanawiałam... I tym sposobem nabyłam zestaw.
Kompozycja ziołowa o pojemności 20 ml w cenie standardowej kosztuje 72 zł. Skład nie jest jakiś powalający, bo jak sama nazwa wskazuje są to po prostu zioła - nagietek, babka lancetowata, rumianek, szałwia, kozieradka, owoc jałowca i perz. Możliwe, że jest to proste to odtworzenia w warunkach domowych, ale ja nie zamierzam próbować. Przy wykonaniu zabiegu u kosmetyczki lub dermatologa kompozycja ziołowa łączona jest z koncentratem lotionu ziołowego. Jest to produkt profesjonalny i osoby bez odpowiedniego wykształcenia nie mają możliwości kupienia go. Do maseczki w domowych warunkach konieczny jest jeszcze lotion ziołowy zabezpieczający naskórek po peelingu. Kupiłam opakowanie 30 ml za 12 zł.
Na stronie producenta nie ma zbyt wielu informacji na temat tego jak wykonać maseczkę w domowych warunkach. Informacje, które Wam przedstawiam też nie są do końca pewne. Stawiam na metodę prób i błędów. Jednorazowo na maseczkę wykorzystuję około 1,5 g kompozycji ziołowej. Do tego dodaje 3-4 kropelki wody utlenionej, które mają sprawiać, że maseczka jest bardziej puszysta. Wszystko łączę z lotionem ziołowym do konsystencji papki. Nakładam okrężnymi ruchami na czystą skórę. Nie jest to zbyt łatwe, ponieważ maseczka lubi odpadać. Możliwe, że bardziej płynna konsystencja byłaby lepsza, ale ja wolę taką skoncentrowaną wersję. Aplikacja nie jest przyjemna. Ma się wrażenie jakby skórę masowało się opiłkami szkła! Tak, dokładnie takie mam odczucia. Tysiące drobnych igiełek wbijających się w skórę. Próba masażu przynosi ból, ale jest to do wytrzymania. Generalnie nie jest to maseczka z serii przyjemnych, ale warto pocierpieć. Za efektownie to też nie wygląda!
Maseczkę trzymam na twarzy około 20 minut do momentu, kiedy zaschnie. Potem zmywam wszystko letnią wodą i nic już nie nakładam. Cały czas ma się uczucie i wrażenie, jakby po twarzy ktoś nam jeździł pokruszonym szkłem, mimo, że produkt został zmyty. Na drugi dzień na twarzy pojawia się uroczy burak i czasami nawet lekka opuchlizna. Nie trzeba się zrażać...
Jeśli peeling byłby robiony w gabinecie kosmetycznym to po zabiegu należy nie myć twarzy, ani jej nie nawilżać przez kilka dni do czasu, kiedy skóra zacznie się złuszczać. W przeciwnym wypadku przerwie się działanie peelingu. Ja w myśl tego, że robię tylko maseczkę ignoruję tę zasadę. Alby przynieść skórze ulgę stosuję przede wszystkim wodę termalną Uriage [recenzja], która daje ukojenie palącej skórze. Prawdziwym ratunkiem jest dla mnie także emolientowy krem z Pharmaceris, który nakładany grubą warstwą natłuszcza i nawilża. Moja skóra kocha aloes, zatem często i obficie nakładam żel marki Equilibra.
Moja skóra jest zaczerwieniona zazwyczaj przez okres około trzech dni, a potem zaczyna delikatnie się złuszczać. W tym czasie rezygnuję z peelingów oraz kwasów i daje skórze odpocząć. Głównie natłuszczam oraz nawilżam. Skóra jest zdecydowanie wygładzona i wygląda na odnowioną. Pory są zminimalizowanie i żadne inne niespodzianki nie pojawiają się. Przebarwienia stają się dużo jaśniejsze, a skóra już się tak nie przetłuszcza. Generalnie widzę same plusy stosowania maseczki z peelingu ziołowego. Moja tłusta skóra to uwielbia! Maseczkę stosuję od listopada zeszłego roku zazwyczaj tylko jeden raz w miesiącu z racji tego, że stosuję też inne kwasy i muszę robić dłuższe przerwy. Podsumowując - polecam! Warto!
Ciekawy ten peeling, w zasadzie przydałoby mi się coś takiego, ale w sumie obawiam się robienia takich rzeczy na własną rękę. Choć efekty wydają się genialne.
OdpowiedzUsuńAle cena też niezła, może jednak przy jakiejś promocji zastanowię się nad nim.
Dotąd z Jadwigi znałam tylko papkę na niedoskonałości, którą też zamierzam wypróbować :)
Przy promocji -40 % wyszło bardzo znośnie :) Papkę z Jadwigi mam i lubię :)
UsuńTeż wtedy kupiłam ten preparat do stosowania po peelingu :) Nie lubię tylko takiego zaczerwienienia :(
OdpowiedzUsuńI stosujesz tak samo, czy inaczej? Szukam wskazówek :)
UsuńJa pewnie obawiałabym się wykonać się taki zabieg w domu. Tym bardziej, że na stronie nie ma żadnej konkretnej informacji, jak prawidłowo to wykonać. Zobaczyłabym zaczerwienienie i opuchliznę i spanikowałabym ;D
OdpowiedzUsuńNo to trochę minus, że na stronie jest to słabo opisane. Jadwiga wychodzi chyba z założenia, że po ich produkty będą sięgać tylko kosmetyczki.
UsuńWypowiem się jako kosmetyczka absolutnie nie wolno dopuścić do zaschnięcia maseczki ziołowej na twarzy, trzeba nałożyć podwójną porcję gazy obficie zwilżonej w lotionie zabezpieczającym i nawadniać specjalną pipetą. Poza tym po tym zabiegu nie wolno stosować jakichkolwiek kosmetyków kremów tylko olejek jojoba jadwigi. I nie ma znaczenia czy jest to robione w domu czy w gabinecie kompozycja ziołowa jest ta sama. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiu dziękuję za poradę. Z tą gazą i nawadnianiem czytałam, ale przy peelingu. Zgadzam się z tym, że kompozycja ziołowa jest taka sama, ale lotion chyba inny. Peeling, a maseczka to jednak nie to samo. Z tym olejkiem jojoba to nie słyszałam. Czytałam, że nie należy stosować kompletnie NIC. Widać, co kosmetyczka to inne podejście.
UsuńMASAKRA.GRATULUJE POMYSŁU.BRAK WIEDZY I DOŚWIADCZENIA W PARZE Z GŁUPOTĄ.Mam 20 lat doświdczenia z peelingami widziałam jak wygląda skóra zdarta do mięsa.NIE RADZE TAKICH EKSPERYMENTÓW!!!!!!wszystko zależy od rodzaju i gubości skóry mozna narobić sobie samej niezłego galimatiasu.Rady i przebieg zabiegu według tej Pani KPINA
UsuńMiałam to na praktykach w szkole robione, dawno, niestety uczuliło mnie i to konkretnie, a szkoda.....już więcej się na to nie skuszę...ale fajnie, że ty zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa sie takich rzeczy boje. Sama w domu bym nie uzyla.
OdpowiedzUsuńałć sam widok boli ;/ trzy dni? nie dałabym rady!
OdpowiedzUsuńOsobiście złuszczać z twarzy nic nie potrzebuj ale mój P owszem czasem potrzebuje więc może jego w nią zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie ziołowa maseczka. Moja cera wykazuje tendencję do przetłuszczania, toteż chętnie zaopatrzę się w ten zestaw:)
OdpowiedzUsuńBrzmi nieco drastycznie... Chyba nie odważyłabym się na wypróbowanie:)
OdpowiedzUsuńU mnie ten kosmetyk by nie przeszedł, bo nie miałabym 3 dni "wolnego" na zrobienie tego zabiegu :(
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc chyba bym się bała potraktować czymś tak mocnym moją skórę twarzy
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że mocno odważna jesteś żeby sama zrobić sobie tą "maseczkę" w domu:)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie przeraził ten burak i łuszczenie... Ale skoro efekty są tego warte... ;-)
OdpowiedzUsuńSama chyba jednak się boję - mam skłonności do alergii i licho wie, jak by się to skończyło...
Stosowałam tego produktu z Jadwigi i byłam bardzo zadowolona, polecam spróbować maseczkę kaolinowa również z Jadwigi :)
OdpowiedzUsuńJest to dość mocna metoda, powinnaś maskę rozrobić i powstałą papką pocierać twarz przez 5 minut w każdym miejscu. Nie można przesadzić ... a potem unikać wody i używać lotionu...
OdpowiedzUsuńJa właśnie chcę sobie zrobić coś podobnego, mam wszystkie zioła, zmielę je i jazda, a jako płyn wykorzystam napar ziołowy.
OdpowiedzUsuńhmm...ale tutaj brakuje głównego składnika czyli lotionu ziołowego...peeling jadwigi to mieszanka ziołowa, lotion ziołowy i lotion ziołowy zabezpieczający, troszeczkę nie tak to robisz, mieszankę ziołowa mieszamy z lotionem a lotion który masz słuzy do dodatkowego zwilżania ;) ale może w Twojej wersji jest bardziej bezpieczny ale tez mniej skuteczny;)
OdpowiedzUsuńHej, tutaj masz szczegółową instrukcję co do proporcji. http://www.cosmetologia.pl/gaaboki-peeling-zioaowy-jadwiga-2128.html
OdpowiedzUsuńrobisz źle mieszankę oraz źle aplikujesz.
OdpowiedzUsuńPani chyba sobie nie zdaje sprawy z tego, ze tan peeling mogą wykonywać tylko kosmetyczki z szkoleniem pod ten zabieg. Ta maska nie może zaschnac na twarzy po to jest gaza i lotion. Po zabiegu kategorycznie nie można używać żadnych kosmetyków tylko lotion który ma koić ta skore. Później dzieje się krzywda jak ktoś niekompetentny robi takie głupoty
OdpowiedzUsuń