Czasami mam tak, że marzę o jakimś kosmetyku. Chcę go mieć, ale zazwyczaj tym co mnie powstrzymuje przed zakupem jest wysoka cena. Ale i wtedy się nie poddaję, tylko po prostu odkładam pieniądze do czasu, aż bez wyrzutów sumienia będę mogła poczynić zakup. A czasami jest tak, że dzięki blogowi można spełniać swoje małe kosmetyczne marzenia bez wydawania pieniędzy ;-) Kiedy otrzymałam możliwość przetestowałam tego produktu, aż podskoczyłam z radości! Bowiem jest to jeden z tych kosmetyków, które zawsze chciałam wypróbować, bo naczytałam się pozytywnych opinii. Aktualnie mam 26 lat i ktoś może powiedzieć, że to za wcześnie na kosmetyki zapobiegające starzeniu się skóry. Nic bardziej mylnego. Rzekłabym, że to już ostatni dzwonek ;-) Ja średnio już od dwóch lat działam w tym zakresie, bo jestem zwolenniczką profilaktyki i zapobiegania, a nie leczenia. Mam tłustą skórę i teoretycznie na niej najpóźniej tworzą się zmarszczki. Ale niestety w praktyce wygląda to tak, że mam wysokie czoło, które często marszczę.
MATRICIUM® to pierwszy wyrób medyczny działający na przyczyny starzenia się skóry. MATRICIUM® złożone jest z 63 biomimetycznych (występujących naturalnie w skórze) składników aktywnych, które są w 100% przyswajane przez skórę. Działanie MATRICIUM® poparte jest 14 latami badań i aż 74 badaniami klinicznymi.
Matricium to najbardziej utytułowany produkt Biodermy.
Otrzymał wyróżnienia w 6 plebiscytach urodowych:
Doskonałość Roku Twój Styl 2011
Najlepsze dla Urody 2010
Perła Dermatologii Estetycznej 2011
Stylowy Kosmetyk 2011
Qultowy Kosmetyk 2011
Super Produkt Świat Kobiety 2011
Zapowiada się naprawdę ciekawie :-) Mam nadzieje, że ta ilość nagród o czymś świadczy i kosmetyk pozytywnie mnie zaskoczy. Wczoraj, czyli 31 października zużyłam pierwszą ampułkę. Konsystencja produktu jest rzadka, bo to w sumie jest sterylna woda ze składnikami aktywnymi. Jedna ampułka idealnie wystarczyła ma twarz oraz szyję. Po wchłonięciu się poczułam spore napięcie skóry, ale nie była ona ściągnięta. To był jednak znak, że czas zaaplikować krem. Wszak Matricium to serum. Dzisiaj cera wygląda bardzo dobrze, w tym sensie, że nie ma żadnych negatywnych skutków typu zapychanie. Zobaczymy jak będzie z czasem :-) Mam nadzieje, że moja dalsza relacja Was zainteresuje i razem ze mną będziecie oczekiwać efektów albo ich braku ;-) Rzetelnie podzielę się moimi obserwacjami po zużyciu ampułek... A może już znacie to serum?
Nie przepadam za Biodermą, jakoś od momentu wpadki z serią dla skór atopowych oraz nieszczęsnego micela Sensibo rzadko decydowałam się na zakupy. Jednak ta seria mnie ciekawi i od jakiegoś czasu przyglądam się jej bacznie :) Pewnie kupię ale na razie wybrałam coś innego.
OdpowiedzUsuńBędę czekać na pełną recenzję.
Dzięki :) Ja jestem fanką micela Biodermy i kremu z serii Sebium, który zmniejsza moje ogromne jak kratery pory...
UsuńSebium mam zamiar kupić i liczę po cichu, że poradzi sobie z moim przetłuszczającym się czołem.
UsuńZ chęcią przeczytam o efektach :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na recenzję:)
OdpowiedzUsuńciekawe czy tak barwie będzie po zastosowaniu jak opis na to wskazuje :)
OdpowiedzUsuńSuper, że masz szansę wypróbować kosmetyk, o którym marzyłaś! :) Jestem ciekawa, czy będziesz z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie jedno opakowanie Matricium - choć ja jestem jeszcze młodsza, mam zamiar spróbować działania tego specyfiku. Po pierwsze dlatego, że liczę na przyspieszenie regeneracji skóry i spłycenie blizn i przebarwień, a poza tym jestem zdania, że w kwestii zmarszczek lepiej zapobiegać niż leczyć :)
No to mamy podobne podejście :) Chociaż tak na serio to też bardziej liczę na regenerację skóry, niż walkę ze zmarszczkami... Bo na to ostatnie to chyba tylko medycyna estetyczna ;-)
UsuńEkstra! czekam na recenzje :D
OdpowiedzUsuńmam jedno opakowanie pewnie cudów to on nie zdziała... ale zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńCzekam na efekty :)
OdpowiedzUsuńsię blogsfera zaBiodermowała :) mam nadzieję, że walka z czasem zakończy się sukcesem :)
OdpowiedzUsuńOby :-)
Usuńno 26 na karku to ciut za wcześnie na to chyba ;) ale jestem ciekawa jak się u Ciebie sprawdzi
OdpowiedzUsuńNo co Ty? ;)) Ja już od dwóch lat walczę z czasem :)
UsuńMam kilka tych ampułek, ale w sumie nie wiem kiedy będę tego używać :). Faktycznie, to bardzo drogi produkt.
OdpowiedzUsuńChociaż się zdziwiłam, bo o tym kosmetyku usłyszałam kilka lat wstecz i wtedy cena była zabójcza, a teraz stwierdzam, że nawet jest znośna :) Chociaż nadal to sporo...
UsuńLubie BIodermę. Wygląda ciekawie, ale póki w portfelu pustki ;P
OdpowiedzUsuńJa nie znam,ale z chęcią poczytam recenzje więc czekam :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem za profilaktyką :) Owocnych testów!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :):):):):):*
OdpowiedzUsuńja mam swoje 20 lat i chyba niedługo zacznę coś działać w kierunku zapobiegania zmarszczkom:D myślisz że to dobry pomysł?:)
Myślę, że tak :) Ale zależy czego Twoja skóra potrzebuje :)
UsuńCiekawe jak efekty :)
OdpowiedzUsuńJa relacji jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie jest nigdy za wcześnie na zapobieganie oznakom upływu czasu.
Bo jedynie zapobiec można, jak już skóra utraci jędrność to pozostaje już jedynie medycyna estetyczna itp.
No właśnie... Też myślę, że z czasem to już tylko skalpel ;-)) Chociaż nie planuję i mam nadzieje, że nie będzie aż tak źle!
Usuńmiałam kiedyś 5 ampułek i podarowałam mamie, była z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością będę czekała na relację :) Również mam tłustą skórę i 26 lat, więc bardzo jestem ciekawa Twojej opinii o tych kosmetykach. Ja też jestem zdania, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Do tej pory stawiałam na regenerację i odzywienie skóry, ale właśnie jestem na etapie poszukiwań czegoś mocniejszego.
OdpowiedzUsuńCzekam na relację z używania :)
OdpowiedzUsuńZałapałam się na testowanie tych ampułek. A właściwie zrobiła to moja mama. Niestety spektakularnych efektów nie było, a szkoda :(
OdpowiedzUsuńNo to szkoda...
UsuńBlogi spełniają marzenia :D Miłego używania!
OdpowiedzUsuńNooo, ciekawe, w sumie ja nie muszę jeszcze takich używać, ale może moja mama? Poczekam na efekt, napisz koniecznie bo będę tu zaglądała.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się bez bicia, że nie przeczytałam, bo to temat nie dla mnie, ta firma jakoś do mnie nie przemawia:) Czekam niecierpliwie na kolejny post:))
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńCiekawa jestem efektów;) Czekam na relację ;))
OdpowiedzUsuńciekawe czy będą efekty - ja jestem rok młodsza i jeszcze nie używam produktów stricte przeciwzmarszczkowych bo uważam że to za wcześnie - ale każdy inaczej do tego podchodzi - ja walczę o dobrze nawilżoną skórę bez zapychania :)
OdpowiedzUsuńNawilżanie to podstawa :)
UsuńKurcze, ja jakoś jestem źle nastawiona do tych drogich, aptecznym kosmetyków typu Vichy, LRP, Avene czy Bioderma. Moim zdaniem 80% ceny płacimy niestety za markę :(
OdpowiedzUsuńJa mam takie podejście do kosmetyków selektywnych typu Dior, Chanel, czy Estee Lauder. Tam to się dopiero płaci za markę ;-)
UsuńMi pielęgnacja apteczna dobrze służy.
ja nie uważam, że jest coś takiego że wiek jest adekwatny do tego czy można już uzywac kosmetyków przeciwstarzeniowych czy nie ;) powodzenia !
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
Racja :) To według potrzeb skóry!
UsuńNie znamy, od jakiego wieku jest zalecane?
OdpowiedzUsuńhttp://madameblush.com/
Nie ma zalecanego wieku :) Dla skór, którego tego potrzebują, czyli są zszarzałe i potrzebuję takiego zastrzyku :)
Usuńw materiałach, które dostałam z tym produktem zalecany wiek miedzy 30 z 35, ale ten przedział nie musi być tak rygorystycznie przestrzegany:)
UsuńBędę śledzić ten temat, bo też testuję, jestem bardzo ciekawa czy coś to nam pomoże :))
OdpowiedzUsuńjestem strasznie ciekawa jak się sprawdzi ten produkt. jestem od Ciebie rok młodsza i też mam linie na czole spowodowane marszczeniem czoła. jeśli Matricium się sprawdzi chętnie zainwestuję w ten kosmetyk, żeby nieco wygładzić czoło ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz okazję przetestować coś "wymarzonego" :) Oby się sprawdziło!
OdpowiedzUsuń