Dzisiaj mam dla Was zdjęcia lakierów Selective od Golden Rose.
Posiadam trzy kolory i tylko z jednego jestem zadowolona...
Czy któryś kolor wpadł Wam w oko? :-)
05 Morning Rose
To piękny pastelowy róż. Dla mnie kolor idealny. Jednakże konsystencja lakieru jest dość rzadka. Początkowo kolor jest transparentny. Dopiero trzecia warstwa daje dobre krycie, ale idealny efekt bez prześwitów możliwy jest po czterech cienkich warstwach. Całkiem sporo. Lakier jednak wysycha dość szybko, a przy wspomaganiu Seche Vite to nawet ekspresowo.
06 Warm Breeze
To ciepły piaskowy beż z perłową poświatą wpadającą w róż. Krycie dają już dwie warstwy lakieru, chociaż teraz patrząc po zdjęciach to chyba przydałaby mu się trzecia warstwa. Wysycha całkiem szybko. Nie jest to moje ulubione wykończenie, a lakier otrzymałam przez pomyłkę. Raczej nie moja bajka i spodziewałam się czegoś innego po nazwie tego lakieru.
11 Creme Brulee
To kremowy odcień nude z lekko brzoskwiniowymi tonami. Lakier jest bardzo gęsty, leje się i ciągnie jak guma jednocześnie. Trudno się nim maluje, bo łatwo o zalanie skórek. Do pełnego krycia potrzebne są aż trzy warstwy. Mimo cienkich warstw lakier zwyczajnie nie chce schnąć i nawet Seche Vite sobie z nim nie radzi. Bardzo łatwo o odgniecenia.
Nawet w trakcie robienia zdjęć wystarczyła chwila nieuwagi...
Jestem zakochana w odcieniu 05, czyli Morning Rose i w przyszłości na pewno go jeszcze pokażę!
11 creme brulee jest śliczny;) szkoda, że tak łatwo o wgniecenia.
OdpowiedzUsuńdokładnie, ten lekko brzoskwiniowy najładniejszy :)
OdpowiedzUsuńMi żaden się nie podoba (nie lubię tak jasnych lakierów), ale gdybym już miała wybierać to Creme brulee
OdpowiedzUsuńCreme Brulee ma piękny odcień, ale lakier kaprysi więc pewnie go sobie odpuszczę. Malowałam ostatnio paznokcie nowym lakierem Wibo Lovely z serii nude - odgniecenia, paskudna, galaretkowana konsystencja i wieczne schnięcie - nie polecam!
OdpowiedzUsuńTo jest najgorsze :/
Usuń11 i tylko on :)
OdpowiedzUsuńCreme brulee piękny, szkoda, że zawodzi
OdpowiedzUsuńMnie żaden nie urzekł :) Choć fajne, że zrobili nazwy.
OdpowiedzUsuńTeż lubię jak lakier ma nazwę, a nie tylko numerek :)
UsuńCo do "zgnieceń" mam te same odczucia! Morning Rose i Creme Brulee bardzo mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńw oko mi wpadła 11 no ale skoro jest tak beznadziejnie z aplikacją to chyba nie warto:)
OdpowiedzUsuńKarolina.
Omijaj :)
UsuńZarówno Brulee jak i Rose bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuń05 i 11 są delikatne, urocze i kobiece moim zdaniem :) Bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńkolorek 05 i 11 mnie urzekły. gdzie kupiłaś te lakierki?
OdpowiedzUsuńZamówiłam na http://goldenrose-styl.pl/ :)
UsuńMorning Rose i Creme Brule są bajeczne!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Creme Brule tak kiepsko się sprawuje :/ bo kolorystycznie najbardziej mi odpowiada :D
OdpowiedzUsuńOjjj nie lubię takich problemowych lakierów... W ogóle nie przepadam za lakierami GR, więc te tym bardziej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńCreme Brulee piękny :-)
OdpowiedzUsuńnajbardziej wpadł mi w oko Creme Brulee, ale widzę, że jest problematyczny...
OdpowiedzUsuńperłowy całkiem dla mnie odpada a róż jakby za intensywny :P
To se ponarzekałam :P
No ja też narzekam na te lakiery. To nie był dobry zakup...
UsuńCiekawe kolory. Zaskakujące, że nie schną z Seche Vite.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się wszystkie trzy kolory, szkoda tylko z trwałością lakieru :(
OdpowiedzUsuńMorning Rose jest przepiękny!
OdpowiedzUsuń11 piękna, ale szkoda, że tak długo schnie :(
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Golden Rose wypuścił nową serie. Buteleczki przypominają OPI i jak zobaczyłam miniaturę zdjęcia to własnie myślałam, że to one :) Mi również najbardziej spodobał się morning rose i z pewnością poszukam go w sklepach :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie są podobne do OPI kształtem :) No i spora pojemność...
UsuńCreme Brule cudo!!
OdpowiedzUsuńpiekne kolorki, uniwersalne, pasują zawsze i do wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńCreme Brulee piękny, szkoda, że tak się zachowuje..
OdpowiedzUsuńMorning Rose jest prześliczny! *_* choć i ten Brulek mi się podoba.. szkoda tylko, że taki on niedobry jest :/
OdpowiedzUsuńchętnie przygarnęłabym creme Brulee, ale szkoda że długo schnie ;/
OdpowiedzUsuńCreme Brulee jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńMi się podoba 11 ;) ciekawy odcień! Szkoda że kiepska konsystencja..
11 najbardziej mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńmorning rose jest świetny!
OdpowiedzUsuńbardzo ładne odcienie :)
OdpowiedzUsuń05 przecudny! :)
OdpowiedzUsuń11 Creme Brulee jak dla mnie najładniejszy :)
OdpowiedzUsuńMi chyba najbardziej podoba się Creme Brulee ;-)
OdpowiedzUsuńcreme brulee mi się podoba, ale właściwości w ogóle
OdpowiedzUsuńWarm Breeze byłby świetny, gdyby nie ta perła ;)
OdpowiedzUsuńCreme Brulee jest śliczny, szkoda tylko, że formuła lakierów jest taka kiepska... Choć może trafił Ci się akurat felerny egzemplarz, skoro Morning Rose jest całkiem niezły?
OdpowiedzUsuńNo właśnie testuję Mornin Rose i trwałość tragedia... Po jednym dniu już mi odchodzi...
UsuńCreme brulee jest naprawdę ładny. Ale szkoda, że trzeba aż tak uważać.
OdpowiedzUsuńRóż i brzoskwinka mi się podobają, jednak jeśli trzeba nakładać na paznokcie aż tyle warstw to podziękuję :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię. Dwie warstwy to max!
UsuńMorning rose ma piękne żelowe wykończenie, jednak malowanie czterech warstw to troszeczkę z dużo:D
OdpowiedzUsuńMorning Rose i Creme Brulee mają piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej spodobał mi się Creme Brulee, szkoda że z niego taki glut ;]
OdpowiedzUsuńCreme Brulee <3. Szkoda tylko, że ma takie wady.
OdpowiedzUsuń11 śliczna
OdpowiedzUsuńMorning Rose i Creme Brulee mi się spodobały, ale nudziak - dyskwalifikacja za formułę. Czekam na pełnego swatcha Morning Rose :))))
OdpowiedzUsuńDołączam do zachwytów nad Creme Brulee. Może go trochę rozcieńczyć?
OdpowiedzUsuńMuszę nad tym pomyśleć. Chyba w Inglocie można kupić taki bajer...
Usuń05 i 11 cudne :)
OdpowiedzUsuń11 i 05 piękne:)
OdpowiedzUsuńmi się jedynie podoba 05 ale same buteleczki ładnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńGłupio się przyznać, ale nie wiedziałam, że GR ma taką linię lakierów :-O. 05 jest najpiękniejsza :-))!!
OdpowiedzUsuńSpoko, to nowość :)
UsuńSzkoda, że są tak paskudne w użytkowaniu, bo creme brulee jest piękny.
OdpowiedzUsuńcreme brulee piekny szkoda,ze tak slabo z jakoscia.
OdpowiedzUsuń11 mi się najbardziej podoba, tylko szkoda, że tak długo schnie.
OdpowiedzUsuńCreme Brulee, bardzo ładny. Szkoda, że taki niewdzięczny...
OdpowiedzUsuńmorning rose bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńcreme brule najładniejszy, szkoda, że taka słaba jakość
OdpowiedzUsuń05 Morning Rose najlepszy, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńDługie wysychanie lakieru to dla mnie największa wada, a szkoda bo kolory mają naprawdę ładne.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i 05 i 11 tylko szkoda, że potrzebuję aż tylu warst
OdpowiedzUsuńCreme Brulee ma cudowny kolor! szkoda, że jest taki problematyczny
OdpowiedzUsuńWłaśnie Creme Brulee wpadł mi w oko - piękny kolor! miałam już jeden taki, co nie współpracował, straciłam cierpliwość i zwyczajnie go wyrzuciłam :)
OdpowiedzUsuń11 ma piękny kolor ;)
OdpowiedzUsuńMorning Rose ma cudowny kolor - idealny :)
OdpowiedzUsuń11 i 05 podobają mi się przeogromnie! :)
OdpowiedzUsuńw 11 i 05 idzie się zakochać :D
OdpowiedzUsuńŻaden z kolorów nie jest "mój", ale konsystencja Creme Brulee jest przerażająca!
OdpowiedzUsuńkażdy ma coś w sobie, ale jednak mam podobne upodobania - pastelowy róż :]
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tak jasnymi kolorami :)
OdpowiedzUsuńmam morning rose i to najgorszy z moich lakierow pod wzgledem aplikacji. aczkolwiek czasem sie mecze, bo jest sliczny !
OdpowiedzUsuńBardziej od Morning Rose podoba mi się Creme Brulee, ale konsystencja mnie przeraża ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię piętrzących się trudności ;) ale Morning Rose jest przyjemny :>
OdpowiedzUsuńMiałam Creme Brulee, ale wymieniłam się bo krył po prostu fatalnie... Kolor śliczny, jakość niestety tragedia.
OdpowiedzUsuńtak myślałam, że to właśnie z tego jesteś najbardziej zadowolona :}
OdpowiedzUsuńNIe podoba mi się Warm breze.
OdpowiedzUsuńKolor nr 11 mi się podoba, reszta nie dla mnie, ale... szkoda, że się gniecie.
OdpowiedzUsuńajj a Creme brulee tak mi sie spodobal.. :(
OdpowiedzUsuńOdcień nr 5 jest przecudowny :))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Creme Brulee sprawia takie kłopoty, bo kolor jest PRZEPIĘKNY :)
OdpowiedzUsuń