Obserwatorzy

piątek, 1 marca 2013

Choisee po raz drugi i ostatni...

Początkowo nie chciałam ponownie zabierać głosu w tej sprawie. Sporo już zostało napisane, ale uświadomiłam sobie, że to może być taka niekończąca się smutna historia. I może jest to ostatni moment na to, żeby pomóc to ukrócić właśnie teraz?


Dla osób niewtajemniczonych - afera miała miejsce w grudniu, gdzie wiele blogerek skuszonych promocją zamówiło kosmetyki tej marki. Niestety, kosmetyki nie dość, że nie mają nic wspólnego z naturą, to jeszcze miały sfabrykowane etykiety i były zwyczajnie przeterminowane. Do poczytania: TUTAJ. Proceder ten trwał już dłużej i o wiele wcześniej, ale do tego momentu w Internecie była cisza na ten temat. Dopiero blogerki odkryły przykrą prawdę, co oczywiście jest w niesmak właścicielce firmy.

Szczerze mówiąc mierzi mnie już szanowna Pani Ewa, która na FB marki zgrywa wieczne niewiniątko i cały czas wylewa pomyje na blogerki. Naprawdę trzeba mieć tupet. Jednak śpieszcie się z czytaniem, bo zgodnie z tradycją wszelkie niewygodne wpisy zostają usunięte. Zauważcie, że nadal trwa promocja -60 %. Ten proceder w głowie mi się nie mieści...


Nawet pismo z Sanepidu zostało wrzucone na ich FB, ale oczywiście Pani Ewa usunęła. 
Moje zapytanie pozostawiono bez odpowiedzi... No bo jak tu się przyznać wprost, że oszukuje się klientów, prawda?


 Czy to wymaga jeszcze jakiegoś komentarza?


Nie tam dawno na Citeam aż 302 osoby kupiły kupon zniżkowy! Proceder wyprzedawania kosmetyków trwa sobie w najlepsze!

Nie dajcie się na to nabrać! Apeluję szczególnie do mniej doświadczonych blogerek, żeby przestały promować kosmetyki tej marki, ponieważ są jawne dowody na to, że są przeterminowane. Jak wiemy polskie prawo niestety nie jest w tej kwestii surowe. Skończyło się na mandacie i tyle. Ale to my - konsumenci mamy realną szansę wpłynąć na to, żeby takich firm jak ta było na rynku jak najmniej. Przecież nikt nie chce być robiony w balona? W grudniu wiele osób kupiło te kosmetyki na prezenty. Ostrzeżcie obdarowane osoby. Moje kosmetyki wylądowały w koszu na śmieci... I Wam również to radzę.

85 komentarzy:

  1. szlag mnie trafia jak widzę te żale na fb, jakie to blogerki złe
    a kto sprzedaje stare kosmetyki, kto? ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Przecież jest powód dla którego blogerki są niechętne tej firmie. To nie wzięło się znikąd. A Pani Ewa myśli, że to czarny PR, bo taki mamy kaprys...

      Usuń
    2. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że ona ma tam armię fanek, które zacięcie jej bronią i wypisują takie bzdury jak to, że kosmetyk jest przeterminowany tylko wtedy jak śmierdzi ;) Ręce opadają.

      Usuń
    3. sama z rodzinką może to wypisuje + kilka naiwnych znalazła... :(

      Usuń
    4. To musi mieć dużą rodzinę, bo tam wypowiadała się masa ludzi ;)

      Usuń
    5. Prawdziwe fanki, którym nie przeszkadza nawet zaklejona data ważności. Nie wiem co trzeba mieć w głowie... Ale jeszcze lepsze są świeże blogerki, które liżą tyłek Pani Ewie licząc na darmowe kosmetyki :D

      Usuń
  2. To po prostu szczyt chamstwa sprzedawać przeterminowane kosmetyki :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Brak słów na takie coś..

    Zapraszam Cie na mojego bloga: http://milano-infusion.blogspot.com/ Dopiero zaczynam, może polecisz mnie na swoim blogu?:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. nie rozumiem, jak ktoś mógł dopuścić do takiej sytuacji

    OdpowiedzUsuń
  5. oni to robią bo nie chcą być stratni , czemu mnie to nie dziwi, te kosmetyki powinny być utylizowane, a oni pewnie zleją je do wielkiego gara i przeleją do nowych butelek, dno!

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze, że nigdy nic nie zamówiłam... przyglądam się temu z boku i nadziwić się nie mogę, jak tak można!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta cała pani Ewa jest po prostu niepoważna, w głowie mi się nie mieści jak dorosła osoba może się zachowywać tak jak ona. Zero pokory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wtedy zachowanie przechodziło ludzkie pojęcie, ale teraz to są jakieś jaja...

      Usuń
  8. Smutne to jest... koniec końców jeszcze blogerki pojawią się w sądzie za znieważenie DOBREGO IMIENIA FIRMY... ://///////////////////////

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Ewa nie ma pojęcia o interesach, a co dopiero o reszcie...

      Usuń
  9. To jest właśnie doskonały przykład na to, jak działa w Polsce cała aparatura prawna czy tam interwencyjna- wszyscy wiedzą, że kosmetyki stare, pismo Sanepidu jest, więc mamy wszystko czarno na białym, a tu kosmetyki dalej są w najlepsze sprzedawane... No genialnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. To jest wręcz śmiech przez łzy, że tyle się o tym pisze, a i tak kolejni naiwni kupują. Ale kupują dlatego, że to jest po prostu możliwe. A nie powinno już być.

      Usuń
  10. ja nie mogę, co za oszukaństwo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie dziwi nasze prawo. Sanepid potwierdził, że kosmetyki są przeterminowane i co dalej? A no nic, firma dalej funkcjonuje i w najlepsze sprzedaje swoje kosmetyki :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kompletna bezkarność i niemoc z naszej strony. Można jedynie ostrzegać i nagłaśniać.

      Usuń
  12. Już dawno ten pseudo-sklep powinien przestać istnieć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, że ''pseudo'', bo jeszcze takiej obsługi nigdzie nie spotkałam :]

      Usuń
  13. Śmiech na sali. Kobieta dostała mini grzywnę, a mimo to nadal sprzedaje stare produkty. Szkoda, że ludzie się nabierają...

    OdpowiedzUsuń
  14. w głowie się to nie mieści...

    OdpowiedzUsuń
  15. szczerze to bardziej martwi mnie afera z koniną w mięsie:Pszkoda,że w piśmie nie ujęto ile tych kosmetyków przeterminowanych było, może nie było tak źle, może Pani podda utylizacji te produkty, może jestem naiwna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce to są w ogóle jaja :D Nie dość, że od wewnątrz faszerują nas solą i koniną, to jeszcze jak człowiek chce być piękny i gładki to nam syf serwują z zewnątrz...

      Usuń
  16. O matko, afery ciąg dalszy. Zapewne jak co roku zobaczymy ich stoisko na targach, może być ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. W nawiązaniu do wpisu Angel. Takie jest nasze chore prawo, że trzeba udawadniac, że się nie jest wielbłądem i działa jak w tym dowcipie "Szwagier wpadł pod tramwaj - skarżą go, że umyślnie" :/

    Nie mogłam dodac odp. pod wpisem Angel. Coś nie działa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Na nasze nieszczęście.

      Czasami ''Odpowiedz'' nie działa. Nie wiem czemu :/

      Usuń
  18. To chore do czego ludzie posuną się aby zarobić, kary powinny być ogromne, ale niestety póki te "kosmetyki" nie zagrożą realnie czyjemuś zdrowiu lub życiu (oczywiście nikomu tego nie życzę) możemy sobie tylko gadać a ta pani dalej będzie robić swoje :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Przykre i zarazem żenujące ;<

    OdpowiedzUsuń
  20. Aż napisałam stosowny komentarz na stronie FB, jako osoba postronna, nie biorąca w tym udziału. I ona pisze o kulturze... Może najpierw zacznijmy od siebie samych.

    OdpowiedzUsuń
  21. Na szczęście nie skusiłam się na nic podczas tej promocji. Ale takie zachowanie to co najmniej brak profesjonalizmu :/

    OdpowiedzUsuń
  22. ja się do tej pory nie odzywałam w tej sprawie, ale po Twojej notce poszłam i napisałam swoje trzy grosze. Zapewne zaraz zniknie, więc powielę tutaj:
    mm, ja się nie odzywałam i trochę nie dowierzałam tej całej aferze, do czasu, gdy zaczęłam używać kosmetyków z mojego zamówienia. Pech chce, że zaszkodziły. I jak mam się do tego odnieść? Jedyne co przychodzi mi teraz do głowy, to strach i złość, że zaszkodziło- bo było po terminie. Nie dziwię się, że dziewczyny piszą tu i chcą wyjaśnień, bo pewnie niejedna z nich czuje się jak ja- zaufałam Wam pomimo afery, a nie wyszło mi to na dobre.

    Jestem wkurzona. A nawet nie tyle tym, że faktycznie mi zaszkodziły, ale tym, że na tamtym fanpejdżu uprawia się w najlepsze cenzurę gorszą jak za komuny.

    Podwójne fuj i niesmak na dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam Twój komentarz. Współczuję, że tak nieprzyjemnie się to zakończyło.
      A z tą cenzurą to masz jak najbardziej racje. Nic dziwnego, że na blogach posty rosną jak grzyby po deszczu, bo gdzie się mamy wypowiedzieć, skoro na FB marki nie można?

      Usuń
    2. najbardziej rozbraja mnie tekst tej kobiety: jeśli chcesz o coś zapytac- napisz maila. Funpage to nie miejsce do zadawania pytań
      :D :D :D

      Usuń
    3. Gdyby nic nie ukrywała to napisałaby wprost :)

      Usuń
  23. Nigdy nie miałam doczynienia z tymi kosmetykami i bardzo dobrze z tego wynika.

    OdpowiedzUsuń
  24. to jest po prostu nienormalne ta kobieta zamiast siedzieć cicho to jeszcze ma pretensje jej głupota poraża ja nic na szczęście nie kupiłam

    OdpowiedzUsuń
  25. teraz dało mi to do myślenia jeśli właścicielka dostała tylko mandat i żadna kontrola wcześniej nie ujawniła oszustwa to zastanawiam się czy kosmetyki rosyjskie i półprodukty szczególnie są bezpieczne dla użytkownika? czy tak samo łatwo można sprzedać kosmetyk niezbadany i niebezpieczny dla użytkownika? zastanawiałam się już wcześniej czy półprodukty i rosyjskie kosmetyki są bezpieczne i naprawdę zbadane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Widzę, że ostatnio dużo osób ma wątpliwości do do półproduktów. Ja korzystam z nich od bardzo dawna, tzn. od jakiś 5-6 lat. Kupowałam na wielu różnych stronach. Nigdy się nie zawiodłam. Produkty miały długą datę ważności, opakowania odpowiednio zalakowane, wszystko wydawało się świeże. Nigdy też nic nie wpłynęło źle na moją skórę.

      Kupowałam na Mazidłach, u Thanatosa (już nie istnieje), na Biochemii Urody, w Zrób Sobie Krem, Naturalne Piękno i e-naturalne. Także trochę tych miejsc już sprawdziłam ;-)

      Ale oczywiście masz rację, że tak naprawdę nie wiem jak to jest pakowane, przelewane i tak dalej...



      Co do rosyjskich kosmetyków to tutaj sprawa chyba jest podobna do niemieckich kosmetyków. Czyli ktoś jedzie po to albo zamawia. Tak jak niemieckie kosmetyki są dostępne w drogerii DM, to tak pewnie też są dostępne w jakiejś rosyjskiej drogerii. Przynajmniej ja sobie tak to wyobrażam, ale nie wiem, czy słusznie?

      Wszystkie moje rosyjskie kosmetyki miały daty produkcji, datę ważności i jeszcze datę ile mogą pozostać otwarte. Polski dystrybutor dba też o polskie naklejki, żeby wszystko było czytelne. Jednocześnie nie zaklejają dat produkcji, czy innych ważnych informacji.

      Więc jakoś tak mam spore zaufanie :) Ale jak jest na serio to nie wiem :)

      Usuń
  26. Masakra, co się dzieje. Ale uważam, że trzeba o tych rzeczach mówić głośno i wyraźnie, bo to jest OSZUSTWO i nic więcej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. To jest po prostu absurd, że firma nadal sprzedaje kosmetyki mimo pisma Sanepidu!!!!!!! I ciągle wylewa wiadra pomyj na blogerki, cytuje wyrwane z kontekstu wpisy, komentarze, masakra...

    OdpowiedzUsuń
  28. bezkarna jest babka i w twarz nam się wszystkim śmieje! takie mamy właśnie polskie prawo :(

    OdpowiedzUsuń
  29. Teraz obraża na FB jedną z blogerek i wcale nie to jest szokujące, ale to co wypisują tam "fani" Choisee. Niektórym to te kosmetyki chyba mózg wyżarły :/ Czy te dziewczyny nie rozumieją, że kosmetyki są przeterminowane i mogą sobie nimi krzywdę zrobić? :O

    OdpowiedzUsuń
  30. To żałosne... Jakoś muszą pozbyć się badziewia...

    OdpowiedzUsuń
  31. Posiadam kilka okazów, bo kupiłam przed tą całą aferą, ale szczerze mówiąc czekałam na " ciąg dalszy " i teraz już wiem,że używać nie będziemy, bo większość mężowi kupiłam, to mu sprawiłam niespodziankę widzę ;(
    No ale dobrze że się powstrzymaliśmy się, obawy potwierdzone, nawet te z dobrą datą, które posiadamy, wcale takowe być nie muszą, już nie mam do nich zaufania, a kiedyś dawno temu nawet miałam i mi się bardzo podobały... Przykro ze tak ludzi traktują i nadal kuszą promocjami... no szok, szok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wyrzuciłam te kosmetyki, mimo dobrej daty ważności. To tylko naklejka, a cholera wie co jest w środku. W ogóle nie można im ufać.

      Usuń
  32. Komgoś na ich fenpejdżu bardzo niektóre komentarze bolą - mimo że wypowiadano je z zachowaniem najwyższych standardów kultury języka. A tak dobrze żarło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoooooo - chyba się komuś mnie zablokowało. No prosz. Le podłość.

      Usuń
    2. Ja też przez moment myślałam, że jestem zablokowana, ale okazało się, że jednak nie. No ale wiadomo, trzeba uciszyć innych :D

      Usuń
    3. No ja niestety cały czas nie tylko nie mogę się odezwać, ale nie mogę nawet "polubić" komentarzy. Wiesz, Bello - trochę mnie to ruszyło, bo nie użyłam najmniej obraźliwego słowa.
      Tak, mój FB dobrze działa.

      Najwyraźniej komuś ciężko pogodzić się z prawdą :)

      Usuń
    4. No przykre. Prawdziwa cenzura tam zapanowała. Dzisiaj patrzę, że mój komentarz też już zniknął...

      Usuń
  33. A może by tak opisać ich na piekielni.pl?:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Czytałam o tej sytuacji już w kilku miejscach na blogosferze i bardzo się cieszę, że wiele blogerek podjęło ten temat po raz kolejny i jak napisałaś w tytule, oby ostatni. Macie dostęp do dużej liczby osób i może to pomoże ukrócić te łajdactwo, bo inaczej tego nazwać się nie da, skoro odpowiednie organy ograniczyły się jedynie do wystawienia mandatu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie! Ja czytam sporo blogów i info dociera do mnie szybko. Ale może jest ktoś kto akurat czyta mnie, a z innych blogów takie, które o aferze nie wspomniały.

      Im więcej tych wpisów tym w Google będzie łatwiej komuś się dokopać do informacji i może oszczędzi sobie rozczarowania tymi zakupami :)

      Usuń
  35. Modlę się, żeby choć część ludzi przeczytała te posty. Żal mi nieświadomych klientów, którzy po prostu kupują produkty w promocji. To jest skandal i brak jakiegokolwiek szacunku.

    OdpowiedzUsuń
  36. W głowie mi się nie mieści, że ludzie mogą robić takie coś.

    OdpowiedzUsuń
  37. Hmm to Polska. Niestety. Ale czemu z tym nic nie robią? Firma przegina na całego.

    OdpowiedzUsuń
  38. O matko nie słyszałam o tym! Dobrze, że się tą sprawa zainteresowałaś i nas ostrzegłaś!

    OdpowiedzUsuń
  39. "Konsument jest wyborcą, głosuje portfelem". Im więcej osób dowie się o aferze, tym mniej skorzysta z tej "intratnej" promocji, dlatego warto tę informację przekazać dalej. O ile blogerki raczej trafiły na wzmiankę o procederze uprawianym przez Choisee, o tyle zwykli konsumenci mogą sobie nie zdawać sprawy, że nabywają przeterminowane produkty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :) Dlatego dobrze jest zrobić hałas. Wiem, że dla niektórych to kolejna ''afera'', ale akurat jest to aferka z serii tych o której warto pisać, żeby właśnie jak najwięcej osób się dowiedziało.

      Usuń
    2. W tym przypadku rozdmuchiwanie tej sprawy ma za zadanie uchronić potencjalnych klientów przed niemiłą niespodzianką. Myślę, że im więcej będziemy o tym wspominać, tym mniejsze szanse, że te przeterminowane kosmetyki znajdą nabywców.

      Usuń
  40. czytałam i uwierzyć nie mogłam! w głowie się nie mieści, jak można tak oszukiwać ludzi, nie zważając na to, że można im zwyczajnie wyrządzić krzywdę! :/

    OdpowiedzUsuń
  41. Powiem tyle: wywaliłam wszystko co mi jeszcze od nich zostało.

    OdpowiedzUsuń
  42. Co za .... ;/

    OdpowiedzUsuń
  43. Już jakiś czas temu na Youtube słyszałam o tej aferze. Myślałam, że w końcu się to zakończyło. Ja nie wiem...nasze prawo jest do niczego...bezkarnie robią takie rzeczy. Przecież te kosmetyki mogły wywołać niezłą alergię albo jeszcze coś gorszego. Dobrze, że głośno mówicie o takich rzeczach.

    OdpowiedzUsuń
  44. Po prostu ich nie kupujcie.Aja uważam ,że są dobre i używam je z cała rodziną.Nie mam wysuszonej skóry a za razem ciało pięknie pachnie po balsamach i kremach.

    OdpowiedzUsuń
  45. Dziewczyny macie za dużo czasu i w swej złości znęcacie się nad kosmetykami ,które uważam za dobre i stosuję je od 1,5 roku .Wystarczy iść do sklepu i kupić inne - a tak wasze pisanie zakrawa na anty reklamę innej firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o złość. Jest pismo z Sanepidu. Jak masz info, że żarcie przeterminowane to tego nie jesz. Jak masz info, że kosmetyki stare to tego nie używasz. Prosta zasada, a jak widać nie dla wszystkich zrozumiała.

      Dla mnie firma jest spalona. Te kosmetyki mogą mi tańczyć, pranie robić i firanki wieszać, ale nikomu ich nie polecę, bo marka straciła rzetelność.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny!
Wszelkie komentarze mile widziane :-)