Marka Dove pragnie pomóc kobietom czuć się wyjątkowo. Poprzez różne akcje zaplanowane na ten rok chce zwrócić uwagę na nas - KOBIETY. Celem podstawowym jest pogłębienie ogólnej wiedzy o kobietach, dobrym samopoczuciu oraz o relacjach pomiędzy nami. W dzisiejszym świecie uroda ma duże znaczenie. Jednak w naszej kulturze ze wszystkich stron utrwalany jest nieprawdziwy i nieosiągalny ideał piękna. Zamiast próbować się wpasować w pewne schematy trzeba z nimi zerwać i poszukać innej drogi... Marce Dove zależy na tym, żeby zrozumieć, jak kobiety definiują piękno, na ile są zadowolone ze swojej urody, co sądzą o sposobie przedstawiania kobiecego piękna oraz jak piękno wpływa na nasze samopoczucie...
Dove pragnie przełamać społeczną presję wyglądu i uświadomić nam, że piękną można się poczuć nie tylko w kontekście powierzchowności, ale i w sferze psychicznego zadowolenia z kontaktów międzyludzkich, wykonywanej pracy, czy hobby. Z badań jasno wynika, że chcemy czuć się atrakcyjne, robić dobre wrażenie urodą i osobowością, chcemy czuć się dobrze same ze sobą, ale jednocześnie nie chcemy dążyć do realizacji narzuconych przez kulturę, media, czy mężczyzn kanonów.
Przyznam, że nigdy się nad tym jakoś głębiej nie zastanawiałam. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że badania zostały przeprowadzane na grupie reprezentatywnej i że są to tylko dane statystyczne. Jednak jestem w stanie w to uwierzyć i zgodzić się z tym, ponieważ mogłabym być taką statystyczną respondentką. Lubię patrzeć na piękne kobiety, ale jednocześnie sama się do nich nie zaliczam. Nie czułabym się komfortowo mówiąc tak o sobie, zatem zasilam grono około 40 % kobiet na świecie, które mają podobne odczucia... Co ciekawe to fakt, że Polsce aż 98 % kobiet czuje dyskomfort myśląc o sobie, że są piękne. Wy także jesteście w tym gronie? Dziewczyny, przyznać mi się tu natychmiast ;-)
A Ty jakim przymiotnikiem określiłabyś swoją urodę?
Według analizy jako piękne określiło się tylko 4 % kobiet w wieku od 18 do 29 lat.
Ja waham się między określeniem ''naturalny'', a ''przeciętny'' ;-)
Na koniec zapraszam Was jeszcze na krótki filmik, który w moim mniemaniu jest dość zabawny :-) Również potrafiłabym szybko wymienić to, czego w sobie nie lubię, a dłużej musiałabym się zastanowić nad odpowiedzią co mi się w sobie podoba.
Jeśli temat Was zainteresował to zapraszam na stronę internetową, gdzie można dowiedzieć się więcej.
Zapraszam Was także na FB marki Dove, gdzie stale są prowadzone dyskusje na temat piękna.
Dove zamierza jeszcze rozszerzyć swoje działania tak, żeby akcja odkrywania piękna dotarła do jak największej ilości kobiet. Zdradzę Wam tylko, że ambasadorek akcji będzie więcej! Zatem śledźcie ich FanPage!
A mój dzisiejszy wpis jest takim wstępem. Jestem ciekawa, w jaki sposób Wy definiujecie swój wygląd?
Pssst widziałam relację w Tv z tego spotkania,ale żadnej z Was moje sokole oko nie wypatrzyło:)Hmmm Dove darzę sympatią od lat nie tylko za świetne kosmetyki ale również za dobre kampanie reklamowe.Dobre w sensie,że nie pojawiają się w nich tylko wychudzone wieszaki. Potem człowiek ma obawy czy coś kupić, bo przecież ja taka ładna i zgrabna nie jestem, to na mnie pewnie nie zadziała...haa nawet pisałam o tym pracę na studiach milion lat temu, Dove chyba jako pierwsze wprowadziło do kampanii reklamowych Panie "różnej budowy" bo przecież takie jesteśmy, różne i to jest piękne:)
OdpowiedzUsuńW ''Co za tydzień''? Przegapiłam...
UsuńTak, Iwonka masz rację. Mnie kosmetyki Dove nigdy nie rajcowały, ale ich kampanie są świetne. Poszli zupełnie w innym kierunku i wg mnie zyskali na tym.
Też mi się podoba fakt, że w te kampanie zaangażowane są różne babki :)
ja oglądałam na Tvn Style,ale jakoś inaczej to się nazywało. W niedziele to leci koło południa:) a Co za tydzień możesz na na necie obejrzeć:)
UsuńWłaśnie gdzieś na FB czytałam, że była relacja w ''Co za tydzień'' Obejrzałam na TVN Player i nic nie znalazłam. Chyba, że tego odcinka nie ma jeszcze w sieci.
UsuńA w TVN Style faktycznie mogło być :)
Na miejscu były mikrofony z logo tvn style, więc pewnie w tej stacji coś będzie :)
UsuńFaktycznie, nawet mam na fotce uwiecznione :)
UsuńOglądałam już o innej blogerki ten filmik Dove :) Pewnie u mnie było by podobnie :D.
OdpowiedzUsuńFajtycznie Dove dba o piękno http://www.youtube.com/watch?v=hibyAJOSW8U ;)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem jakbym się mogła określić, zależy w jakim nastroju wstanę ;) ale rzeczywiście mam problem żeby szybko i bez namysłu stwierdzić, że jestem piękna, chyba do końca tak się nie czuję. Bardzo fajna akcja pozwalająca zwrócić uwagę na rzecz oczywistą ale często pomijaną. Nie mam problemu z przyjmowaniem komplementów ale sama wobec siebie jestem raczej krytycznie nastawiona :D
OdpowiedzUsuńZ tym ostatnim zdaniem to mam identycznie :) No i tak jak Ty - mam lepsze i gorsze okresy. Czasami patrzę w lustro przychylniej, a czasami krytyczniej.
UsuńSmutne to ale niestety prawdziwe. Nie uważamy się za ładne ani atrakcyjne. Obawiam się że taka już nasza polska natura:(
OdpowiedzUsuńA co do tych 2 pięknych % - często jest tak że plastikowe lale (bez nazwisk, np.patrz reklama kremu do wybielania odbytu) uważają się za bardzo atrakcyjne, chociaż wcale takie nie są.
Te 2 % są zbudowane "od nowa" i dlatego uważane są za obraz piękna. Często nierealny. Obraz który promują media. Zoperuj się od stóp do głów i wyglądaj jak ktośtam.Uciekamy niestety od natury i swojskości. Nie masz być sobą - masz być jak "ona".
Smutne.
No właśnie mi było lekko przykro jak czytałam wyniki badań i opinie psychologa. Jesteśmy trochę zakompleksione i w sumie nic z tym nie robimy... Ale z drugiej strony co mamy robić, skoro właśnie zewsząd promowany jest inny obrazek kobiety?
UsuńOstatnio czytałam dwa numery ''Urody'' i mam wrażenie, że ta gazeta jest reklamą salonów medycyny estetycznej. Na każdej stronie były jakieś testy, metamorfozy, próby sprzętów, opinie o klinikach, co gdzie i za ile warto sobie zrobić. Nie powiem, fajnie jestem mieć zrobione idealne zęby, ale tam od razu w pakiecie proponowano powiększanie ust ;-) Także czytając takie rzeczy ma się wrażenie, że wszystko powinno iść do wymiany.
Mój przymiotnik? Przeciętna, chociaż czasem nawet i gorsze przymiotniki bym znalazła :P Jeśli chodzi o komplementy to niestety te od partnera nie robią na mnie wrażenia - kwestia przyzwyczajenia? Nie wiem. Najlepiej działają komplementy od obcych, chociaż i tak moje "nie podobam się sobie" jest mocno zakorzenione. Z resztą nie oszukujmy się - większość z nas ogląda reklamy, filmy, czasopisma itd., i co nas tam spotyka? "Idealne" kobiety, wykreowane przez media i nierzadko przez Photoshopa. Jak tu nie mieć kompleksów? Z wiekiem chyba nabrałam do tego odrobiny dystansu (odrobinki!), ale szczerze współczuję podatnym nastolatkom, z których potem wyrastają nierzadko właśnie niezadowolone ze swojego wyglądu kobiety :(
OdpowiedzUsuńMiało być krótko, ale chciałaś wiedzieć. Pozdrawiam :)
Masz racje z tymi komplementami od partnera. Faktycznie coś w tym jest. O wiele bardziej uskrzydlają te od obcych ludzi na ulicy ;-) Ale też na ulicy ludzie rzadko mają odwagę podejść do kogoś i powiedzieć ''Hej, masz świetne oczy!'' albo chociaż ''Ale fajna torebka''. Miałam kilka takich sytuacji w życiu, ale właśnie - było ich zaledwie KILKA i wszystkie mogłabym przytoczyć.
UsuńJa tak jak Ty z wiekiem trochę się ''uodporniłam'' i mam po prostu świadomość, że rządzi Photoshop ;-) Ale już od nastoletnich lat jesteśmy tym bombardowani.
Nawet tuszu do rzęs nie można kupić na postawie reklamy, bo na dole małym druczkiem przy gwiazdce jest info, że w reklamie wykorzystano sztuczne rzęsy albo kępki. WTF?!
Mi się wydaje, że kwestia tego jak i co o sobie myślimy wynika w dużej mierze z naszej kultury i domu rodzinnego z jakiego się wywodzimy. Wśród starszego pokolenia do tej pory panuje zasada, że trzeba być skromnym, a mówienie o sobie, że jest się pięknym odbierane jest negatywnie. Taką osobę często uważa się za pustą, próżną, zbyt pewną siebie. Zresztą dotyczy to nie tylko starszego pokolenia... Wystarczy przejrzeć fora internetowe, portale czy nawet blogi. Napisz coś o sobie pozytywnego, a zaraz znajdzie się przynajmniej kilkadziesiąt osób, które zaczną udowadniać Ci, że wcale tak nie jest. Z drugiej jednak strony my kobiety lubimy czasem sobie ponarzekać tylko po to żeby usłyszeć od otoczenia jakiś komplement ;) Babskie spotkanie. Jedna mówi "ale jestem gruba", a cała reszta zaprzecza i rozpływa się w komplementach na temat jej figury. Brzmi znajomo no nie? ;)
OdpowiedzUsuńDążąc do sedna to świat wywiera na nas presję bycia we wszystkim naj. Oczekuje się od nas perfekcyjnego wyglądu, bycia świetną panią domu, idealną żoną, kochającą matką, dobrym pracownikiem. Przeglądamy prasę i czytamy w artykule, że Angelina Jolie realizuje się zawodowo, jest piękna, ma cudownego faceta i w dodatku wzorowo zajmuje się piątką dzieci. Oczywiście dziennikarz nie dodaje, że do każdego ma po dwie nianie ;) Media mamią nas takimi słodko-pierdzącymi historyjkami i to chcąc nie chcąc podświadomie działa na naszą psychikę- chcemy być perfekcyjne i to przekłada się także na wygląd. Żyjemy w czasach powierzchownego piękna, w czasach gdzie wystarczy być a nie mieć i stąd same na sobie wywieramy presję dążąc do ideału. Jeśli chodzi o mnie to generalnie jestem bardzo zakompleksioną osobą. Miewam dni, kiedy naprawdę czuję się ze sobą dobrze, ale są i takie kiedy postanawiam, że zbieram na operacje plastyczne ;)))) Taka już chyba nasza kobieca natura ;)
Piękna wypowiedź. Mogłabym się podpisać :-)
UsuńTwoje ostatnie zdanie jest świetnym podsumowaniem - nasza kobieca natura :) Tylko właśnie to jest głupie, że to jest tylko nasza natura. Faceci nie mają takich rozterek. Zupełnie inaczej wszystko postrzegają. Niby też pokazuje się ciacha - David biegający w slipkach w reklamie H&M, ale mam wrażenie, że to wcale nie rusza facetów... Nie wpływa tak na nich.
Ja z kolei jak widzę w reklamie jakąś piękną kobietę to czuję takie lekkie uczucie zazdrości. Wow, ale piękna. Musi mieć super życie i w ogóle... Patrzę powierzchownie i tak jak z tą Angeliną Jolie nie dostrzegam tego, że za tym stoi sztab ludzi. Mało jest kobiet, które urodziły się tak po prostu piękne. Zazwyczaj wymaga to pracy ludzi - makijażysta, fryzjer, kosmetolog, trener i wychodzi twór idealny :) A taki szaraczek zdany tylko na swoje siły zawsze chyba tylko będzie dążyć do tego ideału...
Ja podobnie jak Ty miewam lepsze i gorsze dni. Najgorszy jest ''Dzień Paszteta'', kiedy wszystko jest na NIE. Wtedy naprawdę można sobie wkręcić do głowy negatywny obraz samej siebie.
Bardzo lubię kampanię Dove w której odważyli się pokazać różne typu kobiet.Strzał w 10! Jest to dla mnie bardziej szczere i wiarygodne w przekazie.
OdpowiedzUsuńDo mnie też to trafia :-) Nie promują ani anoreksji, ani nadwagi. Dużo kobiet jest tak po środku ze swoją sylwetką.
UsuńStatystyki masakryczne :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Swoje wady wymieniany jak wystrzelone z procy, a nad zaletami czy atrakcyjnymi częściami ciała musimy się troszkę dłużej zastanowić. Ja sama kiedyś miałam podobny problem, nie widziałam absolutnie żadnych części ciała, z których byłabym zadowolona. Na szczęście mój partner, zmiana sposobu życia, żywienia i aktywny try życia skutecznie mnie tego pozbawiły ;) Teraz wiem, że w każdej kobiecie można odnaleźć piękno. A ja w sobie najbardziej lubię dłonie, usta i obojczyki - czyli całkiem sporo ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że do tego dojrzałaś i zmieniłaś sposób patrzenia na siebie. We mnie ten proces zachodzi bardzo powolnie i jest w dużej mierze zależny od mojej wagi. Niestety, mam okresy w życiu, że ważę 10 kg więcej i 10 kg mniej. W moim przypadku robi to ogromną różnicę. Kiedy jest mnie mniej mogę góry przenosić, a kiedy jest mnie więcej dużo rzeczy jest mi obojętnych.
UsuńTa kampania Dove jest chyba najbardziej udaną ostatnimi czasy, bo nie przedstawia chudych modelek. Wiadomo, że te Panie nie są pierwsze lepsze z ulicy - wystarczy popatrzeć na ich jędrne ciała - ale przemawiają do mnie bardziej.
OdpowiedzUsuńSama nie czuje się atrakcyjna bez makijażu w żaden sposób. Może jakbym miała ładną cerę.. a ze swoimi niedoskonałościami czuję się jak chłopczyk na początku gimnazjum ;))
Tak, masz racje :) Co do makijażu to też w 100 % się zgadzam. Make up dodaje mi pewności siebie!
UsuńJestem osobą dość świadomą siebie, swoich mocnych ale i słabych stron. Choć również bardzo samokrytyczną. Czasem czuje się piękna, a czasem jak szara myszka. Poczucie piękna buduje się od wewnątrz i życzyłabym sobie, żeby jak najczęściej gościło we mnie przekonanie, o tym, że jestem pięknym człowiekiem, zarówno w środku jak i na zewnątrz :)
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś :) Też mam lepsze i gorsze dni. Jednak nienawidzę tego poczucia szarej myszki...
UsuńUwierz mi, faceci też mają kompleksy ;)))) Pracuję z samymi facetami i często poruszamy tematy kobieco-męskie. Różnica między nami jest taka, że oni nie mówią o tym głośno ;) Ale na bank 90% mężczyzn pozazdrościłoby Beckhamowi rzeźby. Publicznie oczywiście powiedzą, że wygląda gejowato i powtarzają to tak często, że faktycznie zaczynają w to wierzyć i nie przejmują się tym tak jak my na widok laski z okładki. Duże znaczenie ma też czynnik społeczny- od mężczyzn nikt nie oczekuje aby byli piękni i dlatego wydaje mi się,że dzięki temu są bardziej wyluzowani pod tym względem. Poza tym my kobiety łatwiej ulegamy złudzeniom. Niby każda z nas wie, że gwiazdy mają do dyspozycji sztab specjalistów, do tego dochodzi obróbka Photoshopem, a jednak nie raz z zazdrością patrzymy na okładki pism. A tak naprawdę bez całej tej otoczki to zwykłe kobiety. Po prostu trzeba starać się spojrzeć na to wszystko z dystansem i szukać w sobie zalet :) Pamiętam, że gdy byłam w gimnazjum mieliśmy w klasie taką szkolną gwiazdę. Dziewczyna, obiektywnym okiem patrząc była naprawdę przeciętna, a mimo to miała powodzenie w całej szkole. Ona po prostu tak o sobie myślała i tak właśnie postrzegali ją inni :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie odpisałam pod Twoim komentarzem, ale nie wiedzieć czemu nie mogę skorzystać z opcji odpowiedz :/
Spoko, czasami ''Odpowiedz'' nie działa :|
UsuńMoże masz racje. Ja znam dużo bardzo pewnych siebie facetów. Może faktycznie to jest poza, a wewnątrz czasami też mają gorsze momenty. Chociaż i tak mam wrażenie, że nawet jeśli usłyszeliby jakiś przytyk, czy krytykę to i tak zaraz po nich spływa... My to chyba odbieramy bardzo osobiście.
To prawda, nas krytyka chyba bardziej boli. Czasami bierzemy pewne sprawy zbyt na serio ;)
Usuńbodajże w poniedziałek widziałam relację na tvn style - niestety Ciebie nie pokazali, szyje jedne :p
OdpowiedzUsuń*szuje ;)
UsuńDobrze, że wycięli ;)
UsuńMałe dowartościowanie by mi się przydało :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kampanię Dove, choc kosmetykow nie za duzo ;) niestety tak to juz jest, ze jestesmy dla siebie krytyczni i wad potrafimy wymienic kilka w ciagu sekundy, a jesli mamy powiedziec o zaletach to ciezko jest wymienic chociaz jedna ;>
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Warto się zastanowić nad tymi zaletami, żeby jednak umieć szybciej je wymienić ;-)
Usuńaż mi się nie chce wierzyć, że my babeczki tak źle a właściwie skromnie się oceniamy, pewnie wszystkiemu winna ta presja doskonałości i wzorców branych chyba z sufitu ( a na pewno z głupich "młodzieżowych" seriali czy innych telewizyjnych "hiciorów",
OdpowiedzUsuńna szczęście z wiekiem mądrzejemy i trudniej już nam wciskać te wszystkie kity :)
Racja :) W Polsce jest mnóstwo pięknych kobiet, ale same nie wiedzą, że tak mogą być postrzegane :)
Usuńhuh, ciekawa kampania :)
OdpowiedzUsuńZawsze podobały mi się reklamy Dove za modelki w różnych rozmiarach =)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o same kosmetyki, to kiedyś namiętnie używałam żeli pod prysznic. Zapachy mi się podobały i kremowa konsystencja.
Tak, te kampanie chyba wszystkim utkwiły w pamięci!
UsuńAKcja dove - super. Bardzo potrzebna.
OdpowiedzUsuńWiem, że to chore, ale nie czuję się atrakcyjna a tym bardziej piękna. Zdecydowanie to nie jest komfortowe. Powiedziałabym, że jestem przeciętna.
Doskonale Cię rozumiem :)
Usuńcoś w tym jest...oo tak czasami kompleksy przeważają nad pozytywnymi cechami naszego ciała..Nie znam osoby która nie miałaby kompleksów ale znam osoby które uważają się z pępek świata i ze lepsze od innych.Osobiście cenie sobie ludzi którzy są skromni i maja dobry charakter...jest wiele kobiet pięknych ale czują się brzydsze albo przeciętne-myślę że każda z nas jest wartościowa i na swój sposób piękna-no cóż ale mało kto się do tego przyzna :)
OdpowiedzUsuńJa bym się spodziewała innych wyników. Ale ja też wychodzę z założenia, że trzeba mówić o swoich dobrych cechach, a złe zachować dla siebie.
OdpowiedzUsuńDove powinno przepytać takie osiedlowe niunie- myślę, że wtedy statystyki byłyby dużo lepsze- w końcu takie osoby mają o sobie dość wysokie mniemanie :P
OdpowiedzUsuńOczywiście żartuję sobie ;)
Przyznam, że ja byłam w lekkim szoku, kiedy zobaczyłam te statystyki i zagłębiłam się w Raport Dove.
Ja się czuję piękna ;) Mam osobę, która mi to każdego dnia powtarza, która mnie kocha i tylko dla niego mam ochotę być piękna ;) I tak właśnie się czuję ! :)
OdpowiedzUsuńswietna jest ta kampania Dove, dobrze, że się nie zniechęcili. tyle tylko, że ja tu widzę JEDNĄ panią z lekką nadwagą, reszta dziewczyn jest idealna :-))
OdpowiedzUsuńMyślę, że w polskim społeczeństwie kobiety są pod dużą presją, mają być nie tylko wykształcone, samodzielne, zarabiać na siebie, ale jeszcze mają idealnie wyglądać, do tego być idealnymi matkami, żonami i kucharkami. I to nie wyglądać po prostu ładnie, naturalnie, być zadbaną, tylko upodabniać się do modelek.
OdpowiedzUsuńOdkąd mieszkam w Niemczech widzę ogromną różnicę - tutaj nikt na kobietę krzywo nie spojrzy tylko dlatego, ze jest przy kości albo ubrana wygodnie czy sportowo zamiast podążać za najnowszymi trendami. Ja akurat jestem dość szczupła, natomiast widzę mnóstwo dziewczyn "plus size" i są uśmiechnięte, pewne siebie, otoczone znajomymi, mają facetów. W Polsce pewnie większość facetów wstydziłaby się do nich zagadać "bo co powie kolega, jeśli moja dziewczyna to nie "laska" ".
Oczywiście, trzeba o siebie dbać, ale każdy robi to tylko w granicach swoich możliwości fizycznych i finansowych, nie zmienimy się w 100%, a z resztą po co.
Uważam, że odrobina presji jest zdrowa, to zachęca kobiety do dbania o siebie, zdrowego odżywania itd. ale u nas jest pod tym względem trochę przesada. Często naprawdę ładne dziewczyny (wiele z moich koleżanek) czują się zakompleksione i uważają, że żaden facet ich nie zechce, czyli coś jest nie tak.
Nie ma co ulegać takiej presji, tym bardziej, że większość naszych panów tak naprawdę kompletnie o siebie nie dba, ale mają nie wiadomo jakie wymagania i chcieliby znaleźć sobie przynajmniej Angelinę Jolie...
Podczas czytania tego postu pomyślałam sobie 'Hm, gdyby nie to, to i to, to wtedy powiedziałabym może, że jestem piękna'. Złapałam się na tym, że pewnie każda kobieta tak myśli i to jest paradoks całej sytuacji :)
OdpowiedzUsuńu mnie różnie z tym bywa.. czasem mam lepsze, czasem gorsze dni ;)
OdpowiedzUsuńU mnie to zleży od dnia. A c odo Dove... Mnie ich kosmetyki średnio zadowalają. Może teraz się jakoś zmieniły, bo używałam ich dobre 2 lata temu. Ale za to ich kampanie są genialne. Cenię ich za nie, ponieważ rzadko kiedy się zdarza by takie powstawały. Zwłaszcza, że króluje kult chudego, wręcz anorektycznego ciała.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie że firma kosmetyczna zajęła się taka kampanią i jest ona naprawdę wspaniała jednak najbardziej bolesne jest to że dopiero teraz ludzie zaczynają dostrzegać większe kobiety bo właśnie teraz zaczyna się wielkie bum na kobiety XL, sama należę do tego grona i widzę chociażby po sklepach gdzie kiedyś nie mogłam nic kupić dla siebie a teraz idę do galerii i w zwykłych sklepach pojawiają się ubrania XL, czytałam także że H&M ma wprowadzać specjalne ciuchy dla większych kobiet. Szkoda że dopiero teraz :)
OdpowiedzUsuń