Obserwatorzy

sobota, 19 stycznia 2013

Postanawiam...


Rychło w czas ;-) Postanowienia noworoczne...
W sumie nie lubię tego robić, bo później i tak nic z tego nie wychodzi.
Ale postawiłam na takich pięć punktów priorytetowych i możliwych do realizacji.
Ba, ja nawet już te punkty realizuję ze sporym powodzeniem!

1. Jeść więcej warzyw i owoców.
Moja dieta od dzieciństwa była dość uboga. Do szóstego roku życia poiłam się wyłącznie mlekiem. Byłam niejadkiem i nie zostałam nauczona miłości do warzyw i owoców. I tym sposobem mając 26 lat nigdy nie jadłam dajmy na to pomidora! Jednak w niczym to nie przeszkadza, bo lubię zupę pomidorową, ketchup, koncentrat, czy nawet suszone pomidory! Jednak nigdy w ustach nie miałam takiego świeżego. Czy jestem dziwadłem pod tym względem, czy może ujawnią się jakieś bratnie dusze? ;-) Generalnie tyczy się to naprawdę wielu warzyw i owoców. Powoli to zmieniam. Wprowadzam nowe smaki i cieszę się, że jeszcze tyle zostało mi do odkrycia!

2. Czytać książki.
Do tej pory w wolnym czasie lubiłam sięgać głównie po gazety i czasopisma. Zmieniam to na książki. O wiele ciekawsze, bardziej wciągające i niosące pożytek w postaci osobistego rozwoju. Oczywiście molem książkowym nie zostanę, ale już poznałam smak książek od których nie można się oderwać i jest to bardzo przyjemne uczucie.

3. Jeszcze bardziej dbać o siebie.
Przede wszystkich wprowadzić więcej ruchu, rozsądnie wybierać kosmetyki oraz porządnie się wysypiać. Nie będę sobie tutaj obiecywać, że nagle zostanę czołową fit blogerką ;-) Po prostu zamierzam powoli dążyć do celu, aby dobrze się czuć w swoim ciele i ze sobą.

4. Zacząć przygotowania do ślubu.
Czas obmyślić strategię, podliczyć wszystko i poczynić pierwsze poważniejsze kroki. I to teraz dopóki jest dużo czasu, żeby nie robić później wszystkiego na ostatnią chwilę, bo to rodzi tylko rozczarowanie i frustracje.

5. Wprowadzić więcej kolorów.
Brzmi enigmatycznie, ale chodzi głownie o styl ubierania. Preferuję klasykę i pełno u mnie czerni, brązów, beżów, granatu i szarości. Czas zacząć nosić się bardziej kolorowo oraz otaczać się żywszymi barwami.

A jak Wasze postanowienia? Czy jakieś poczyniłyście i je realizujecie?
Czy raczej jesteście przeciwne?

55 komentarzy:

  1. nie lubię czegoś postanawiać, bo często nie wychodzi...
    ale podobnie jak Ty, biorę się za książki
    chcę jeszcze podszlifować niemiecki.... bo po 4 latach braku styczności z nim nic nie pamiętam prawie!
    ćwiczyć, ćwiczę....., więc tu wyrzutów sumienia nie mam
    co do kosmetyków.. muszę rozsądniej kupować, a najlepiej nie kupować wcale, póki co mam duże zapasy :/ a wolno zużywam ehhhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, z tym podszkoleniem języka to słuszne :) Bo jak człowiek szkołę skończy i nie ma się styczności to niestety sporo z pamięci ulatuje :(

      Usuń
    2. no właśnie po studiach 4 lata jestem i olałam
      'bo teraz nie potrzebne'... :( i same podstawy przeglądam teraz ...
      pamięć już nie ta co kiedyś, szkoda, że olałam...

      Usuń
  2. 3 punkt powinien znaleźć się w postanowieniach noworocznych każdej kobiety :)
    Ja muszę przede wszystkim zacząć pić duużo wody :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś nie umiem się zmusić do picia wody :/ Poję się herbatami, ale ponoć to się nie wlicza w poczet napojów nawadniających organizm :/

      Usuń
    2. ja tak samo, herbata, kawa itd. ;/ mam nadzieję, że powoli będę się przyzwyczajać do picia wody, chociaż na razie mi to nie wychodzi :P

      Usuń
  3. O, ten ostatni punkt to i ja mogłabym wprowadzić.

    W zasadzie, to wszystkie prócz czwartego się mnie dotyczą.

    Trzymam kciuki, żeby się udało. Zarówno Tobie, jak i mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że jeszcze niedawno punkt czwarty mógł być częścią Twojego życia ;-) Ale czasami trzeba iść dalej :-*

      Usuń
  4. Wiesz, tym pomidorem to mnie zaskoczyłaś! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem w totalnym "pomidorowym" szoku! :D
    Moje ulubione warzywo!
    Co do książek polecam " Na zakręcie" genialna!

    OdpowiedzUsuń
  6. ja postanowień nie robię, bo nigdy nic z tego nie wychodzi.. ale za Ciebie trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. no ja akurat pomidora lubie i jem, ale mam sporo innych warzyw, których jeszcze nie jadłam;) np. ostatnio zajadam się brokułami, które po raz pierwszy spróbowałam kilka miesięcy temu. Nigdy nie jadłam np. brukselki, szpinaku, buraków, chrzanu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brukselkę spróbowałam i to nie dla mnie :) Brokuły lubię, a reszta wymienionych warzyw jeszcze czeka na swoją kolej ;-)

      Usuń
  8. O tak, kolorki nadają wyrazistości sylwetce:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Postanowienia piękne :) I na takie posty nigdy nie jest za późno :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dbać o siebie, to także moje postanowienie :)
    zapraszam do siebie na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Powodzenia w realizacji postanowień ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na takie postanowienia nigdy nie jest za późno ;) Co do warzyw, ja też właściwie do 18stego roku życia nie jadłam żadnych poza ogórkiem, pomidorów wręcz nie cierpiałam, a teraz.... po prostu je uwielbiam! Smak jak widać zmienia się z wiekiem, poczekaj na wiosnę i naprawdę dobre warzywa - obecnie pomidory smakują ohydnie, za to latem nie ma nic lepszego :)
    Powodzenia w realizowaniu celów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ev :) No wiosną lubię nowalijki :) Szczególnie rzodkiewki! Jeszcze przyjdzie czas na nowe smaki :)

      Usuń
  13. tym pomidorem to totalnie zbiłaś mnie z tropu. serio

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja postanowień nie robię bo nic mi z tego później nie wychodzi ;)
    Nigdy nie jadłaś pomidora? To mnie zaskoczyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nigdy! Zawsze dopytuję jaki to ma smak i nikt nie umie mi wytłumaczyć... Jakoś nie podoba mi się to warzywo, ale może kiedyś się przemogę ;-)

      Usuń
    2. Nic na siłę :) może przyjdzie taki dzień że się przełamiesz i będziesz miała ochotę spróbować jak pomidor smakuje :)

      Usuń
  15. Bardzo fajne postanowienia . Też muszę stworzyć jakąś listę ;) Co do pomidora , jest bardzo smaczny na kanapce ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja sie zawzielam i oprocz diety regularnie cwicze :) trzymam kciuki za Twoje postanowienia w szczegolnosci te slubne bo wiem ile daja przyjemnosci.

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie to z postanowieniami średnio.. Ale mam nadzieje, ze w końcu zacznę działać:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Punkt "3" oraz "4" również muszę wprowadzić do swojej listy postanowień :)

    OdpowiedzUsuń
  19. u mnie przygodowania do slubu juz powoli się zaczynają :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie kusiło Cię nigdy, żeby spróbować pomidora?:D Ja polecam pomidorki z mozzarellą :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Całkiem realne postanowienia :) Życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja też powinnam wprowadzić więcej kolorów ;)Bo ostatnio u mnie króluje czarny i beż :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja nie mam tyle odwagi, żeby zrobić jakieś postanowienia. Nigdy ich nie realizowałam, albo jakoś mi to kiepsko wychodziło.
    Jednak życzę powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja od Nowego Roku zawzięcie chudnę ;)
    i trzymam kciuki za te postanowienia. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. mam swoje niespisane postanowienia, ale wolę o nich nie mówić, trzeba działać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. podpisuję się rękami i nogami pod tymi postanowieniami :) nawet pod punktem 4. też wychodzę za mąż juz niebawem tzn w sierpniu :) a Ty kochana kiedy?

    OdpowiedzUsuń
  27. A kiedy ten Wielki Dzień? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj tak 1 pkt też powinnam u siebie zastosować ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zszokowałaś mnie tym pomidorem :D ale uważaj na siebie, żeby jakaś alergia Ci nie wyszła, jak organizm nieprzyzwyczajony, a pomidory bywają kapryśne...
    I ja też chcę w życiu więcej kolorów, no i kiecek, trzeba te nogi w końcu zacząć pokazywać, bo kiedy jak nie za młodu :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Punkt nr 1- coś zdecydowanie i dla mnie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. trzymam kciuki za wszystkie punkty :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Powodzenia w dążeniu do wyznaczonych celów Bello. Moje są całkiem podobne, więc mam nadzieję, że damy radę:D

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja uwielbiam pomidory, a pomidorową to już niemal codziennie mogłabym jeść :D Chyba zresztą z tej miłości najlepiej mi wychodzi ;)

    Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeżeli chodzi o jedzenie warzyw i owoców wstrzymaj się do wiosny teraz większość przeładowana jest chemią, przez co ja np wogóle nie mogę jeść teraz większości warzyw czy owoców odrazu wyskakuje mi uczulenie

    OdpowiedzUsuń
  35. panna_malenstwo20 stycznia 2013 10:01

    Ja próbowałam pomidory, ale po prostu ich nie lubie:)

    OdpowiedzUsuń
  36. kilka postanowień mam, ale nic na siłę ;)
    życzę Ci powodzenia
    pzdr
    Jus

    OdpowiedzUsuń
  37. Wytrwałości w postanowieniach życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  38. powodzenia w realizacji postanowień! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. trzymam kciuki za powodzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja pomidora jadłam i to nie raz ;) ale przyznam, że najmniej lubię właśnie takie świeże..zwłaszcza tę część z ziarenkami.blech..wolę w koncentracie, soku czy zupie :) i czasem, ale tylko czasem jak mi tak gdzieś zapachnie to tak mnie najdzie na pomidora, że przywołują mi się wspomnienia z dzieciństwa, kupuję i gdy jem..to znowu blech..bez smaku to to i fuj :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!
Wszelkie komentarze mile widziane :-)