Witajcie :-) Od jakiegoś już czasu chodziła mi po głowie seria wpisów dotyczących pielęgnacji mojej cery. Moja skóra aktualnie jest już tylko tłusta, ale kiedyś była trądzikowa... Absolutnie nie jestem żadnym specjalistą i nie znajdziecie tutaj porad jak wyleczyć trądzik. Ale opiszę Wam moją historię...
Teraz jest tak...
Gładka, elastyczna, jędrna.
Rozszerzone pory, drobne niedoskonałości, przebarwienia.
Kiedyś było tak...
Nierównomierny koloryt, uczucie ściągnięcia, nadmiar sebum.
Wągry, pryszcze, przebarwienia.
Trądzik towarzyszył mi od około 13 roku życia i była to moja zmora nastoletnich lat. Początkowo myślałam, że sama poradzę sobie z problemem. Przetestowałam wtedy wszelkie możliwe drogeryjne produkty przeznaczone dla młodej cery z trądzikiem. Szkoda, że nie miałam wtedy świadomości, że istnieje coś takiego jak pielęgnacja apteczna... Chociaż korzystałam także z różnych produktów z apteki, ale nie były to dermokosmetyki. Po kilku latach pierwszy raz trafiłam do dermatologa. Ale niestety trafiłam źle. Kompletnie zbagatelizowano mój problem, przyczyn upatrywano wyłącznie w młodym wieku i praktycznie jedyną receptą było wpojenie mi, że z wiekiem samo przejdzie. Jasne... Ale nie poddałam się. Przeszłam jeszcze długą drogę po różnych gabinetach, aż wreszcie w wieku 18 lat trafiłam na dermatologa, który realnie mi pomógł. Nie będę tutaj podawać, jakie dokładnie leki przyjmowałam, ale były to zarówno preparaty wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Każdy lekarz dobiera kurację indywidualnie, chociaż mając już doświadczenie w tym temacie, stwierdzam, że na początku kuracji prawie wszyscy lekarze przepisują to samo nie zadając sobie trudu w szukaniu alternatyw. Moja kuracja przyniosła efekty, jednakże nie mogłam do końca życia korzystać z lekarstw. I wtedy też zdecydowałam postawić na siebie i nie liczyć już na pomoc dermatologa. Zaczęłam czytać. I to jest klucz, jeśli chodzi o dobranie sobie odpowiedniej pielęgnacji. Trzeba czytać, szukać informacji, radzić się. Nie ukrywam, że moim głównym źródłem wiedzy był i jest Internet. Jeśli odpowiednio się poszuka można trafić na mądre głowy, które doradzą lepiej, niż nie jeden dermatolog. Ba, mam wrażenie, że niektórzy mają nawet większą wiedzę. Oczywiście nie namawiam Was do tego, by nie korzystać z pomocy lekarza. Jednakże, gdybym wcześniej miała takie narzędzie jak Internet, to zaoszczędziłoby mi to dużo czasu, pieniędzy i nerwów. Ja sama ekspertem nie jestem, ale całkiem nieźle radzę sobie z moją tłustą cerą. Aktualnie pozostała mi walka jedynie z rozszerzonymi porami, przebarwieniami oraz drobnymi niedoskonałościami. Jednak nie spędza mi to snu z powiek i całą stanowczością mogę stwierdzić, że lubię swoją cerę. Najważniejsze to poznać potrzeby swojej skóry i sumiennie realizować plan pielęgnacji. Przede wszystkim konsekwencja, systematyczność i pozytywne myślenie :-)
W październiku planuję opublikować pięć wpisów dotyczących:
Część 1: Demakijaż i oczyszczanie
Część 2: Tonizowanie
Część 3: Złuszczanie i nawilżanie
Część 4: Okolice oczu
Część 5: Maseczki i peelingi
Część 1: Demakijaż i oczyszczanie
Część 2: Tonizowanie
Część 3: Złuszczanie i nawilżanie
Część 4: Okolice oczu
Część 5: Maseczki i peelingi
Wszystko w odniesieniu do cery tłustej. Jednakże nie będą to suche porady, a jedynie przedstawienie produktów, których aktualnie używam i które u mnie się sprawdziły.
Może komuś pomogę w ten sposób wybrać coś odpowiedniego dla siebie.
A szukającym wiedzy kolejny raz polecam trzy miejsca w sieci, które są warte poznania :-)
P.S. A jeszcze z ciekawostek opowiem Wam, że raz zostałam z gabinetu dermatologa wyproszona i jeszcze miałam zapłacić za wizytę ;-) Po kilku latach od leczenia dostałam jakiegoś dziwnego wysypu, spanikowałam i udałam się na wizytę do dermatologa. Zostałam praktycznie wyrzucona za drzwi, bo pozwoliłam sobie mieć inne zdanie, niż lekarz i nie zgodziłam się na daną kurację. Po fakcie, poszukałam o nim informacji w Internecie i okazało się, że lekarz ten ma prawdopodobnie umowę z danym producentem farmaceutycznym i każdemu, kto przychodził z trądzikiem od razu zapisywał to samo bez podjęcia prób leczenia mniej inwazyjnym sposobem. Na odchodne usłyszałam, że jak jestem taka mądra to mam się sama leczyć! No i faktycznie skorzystałam z tej rady i myślę, że świetnie na tym wyszłam ;-) Za wizytę oczywiście nie zapłaciłam ;-) Wesoło, co nie?
Świetny artykul.
OdpowiedzUsuńU mnie w miasteczku tez jest taki dematolog ktory na wszystkie schorzenia przepisuje jeden i ten sam lek. Juz niejednej osobie wyrzadzil niemala krzywde.
Brak indywidualnego podejścia jest straszny... Czasami są lekarze ''z misją'', ale większość próbuje tylko odbębnić kolejnych pacjentów...
UsuńTo ja z chęcią poczytam części całej serii bo sama mam cerę tłustą z tendencją do miliona zaskórników i wyprysków ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFantastyczny artykuł i świetny pomysł z ta serią. Oj lekarze .... mam z nimi nie miłe wspomnienia ... I dobrze zrobiłaś, że się sprzeciwiłaś :)
OdpowiedzUsuńPewnie każdy może się ''pochwalić'' tego typu historią ;)
UsuńPrzeczytałam jednym tchem! U mnie trądzik pojawił się, jak odstawiłam syna od piersi. Przeżyłam zmasowany atak i naprawdę wyglądałam fatalnie. Udałam się do kosmetyczki, a ta jeszcze pogorszyła sprawę. Trafiłam do dermatologa, oczywiście masa leków, mnóstwo kasy i marne efekty. Potem postanowiłam wziąć sprawę we własne ręce (jak Ty) i sama sobie poradziłam z trądzikiem. W zeszłym roku poszłam do dermatologa z przychodni i poprosiłam o receptę na Retin-A, opowiedziałam przy tym całą moją "trądzikową " historię i dostałam receptę bez problemu. W chwili obecnej moja cera wygląda bardzo dobrze, tak wiec jetem tego samego zdania co Ty, trzeba niestety radzić sobie po swojemu:)
OdpowiedzUsuńAle to jest aż przykre, że to nie lekarz wychodzi z inicjatywą, tylko człowiek sam musi sobie poszukać czym chce się leczyć. Ale może i lepiej - przynajmniej ma się nad tym całkowitą kontrolę.
UsuńJestem ciekawa dalszych postów z tej serii, myślę, że sporo dziewczyn ma lub miało podobne problemy i chętnie poczyta :) Ja również planuję post o swojej pielęgnacji cery, bo miałam podobne problemy i również odpowiednia pielęgnacja bardzo mi pomogła...Szkoda, że pewne rzeczy odkrywa się tak późno, a lekarze nie są w stanie niczego doradzić ani podejść indywidualnie do pacjenta...Do wszystkiego trzeba dochodzić samemu, metodą prób i błęfów ;/
OdpowiedzUsuńNo dokładnie - metoda prób i błędów to bardzo dobre określenie ;-)
Usuńz tymi dermatologami to ciężka sprawa. mnie też leczono długo, 7 lat w sumie bez wyraźniejszych efektów. a tyle ile najadłam się wszystkich leków, preparatów, cudów na kiju, do tego kremy, maści, papki, kosmetyki, suplementy... jakbym zliczyła ile na to wszystko kasy poszło to chyba wynik zwaliłby mnie z nóg. tym bardziej że trądzik bardzo mi przeszkadzał i robiłam wszystko co mogłam by się jego pozbyć, choć tak na prawdę nie był jakoś wybitnie duży. na szczęście od kilku miesięcy mam czystą buzię, został jedynie przebarwienia.
OdpowiedzUsuńNo moja historia wyglądała identycznie - cuda na kijku próbowałam. Tak jak Ty przeszłam chyba wszystko. Najbardziej mi w pamięć zapadły takie zawiesiny z siarką robione w aptece. Jak to śmierdziało!
UsuńU mnie dużą rolę grają hormony, ale nie chcę się nad tym rozwodzić. Ja znam podłoże swoich problemów ze skórą. A lekarze chcą leczyć często ''na czuja'' bez poznania podłoża problemu...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPowiem Ci że jakieś 2 czy 3 lata temu wylądowałam u endokrynologa, zlecił mi badania hormonalne i wszystkie wyszły w normie. Powiedziano mi wtedy że to nie tutaj leży problem. Ciężko zlokalizować przyczynę przy trądziku, swoją drogą to strasznie odbierająca pewność siebie choroba...
UsuńSiedzisz w mojej głowie :P bo mam taki sam schemat w poczekalni :))) jednak pod trochę innym kątem.
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać bo po Merz Spezial moja mieszana cera poszła w stronę tłustej i wprowadziłam kilka innych rzeczy do pielęgnacji. Postawiłam na kosmetyki jakie mam na miejscu. Póki co widzę, że jest zmiana po miesiącu używania.
Historia z lekarzem sprawiła, że włos mi się zjeżył. Nie zostawiłabym tego bez echa tym bardziej, że pisałam skargę do Izby Lekarskiej. Nie wiem jakie później były konsekwencje ale miałam satysfakcję, że coś zrobiłam. Konował jeden a nie lekarz....
Jak wyszłam z tego gabinetu to akurat mama na mnie czekała, a ja słowa wykrztusić nie mogłam i trudno mi było aż wytłumaczyć, czemu ta wizyta była taka krótka ;) Odpuściłam, bo szkoda mi było nerwów...
UsuńPrzyznam się, że też by mnie zatkało.
Usuńja bardzo długo borykałam się z trądzikiem, mijał i znów wracał... w końcu zdecydowałam się na retinoidy. Obecnie moja twarz nie jest może idealna, dalej jest na niej sporo zaskórników i pojawiają się niedoskonałości, jedna różnica ogromna...
OdpowiedzUsuńU mnie to była ostateczność i ja czułam, że tego jeszcze nie potrzebuję. A lekarz z miejsca zaproponował mi wewnętrznie retinoidy. Ja wiedziałam, że to jest ciężka sprawa i odmówiłam. Po kilku dniach ten wysyp mi minął, więc prawdopodobnie to było na jakimś tle alergicznym, ale lekarz nawet sobie trudu nie zadał, żeby to dokładnie obejrzeć i ocenić.
UsuńJam sucharek, wiec mam inne problemy ;) ale taka seria postow na pewno przyda sie wielu osobom :)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńja mam cerę mieszaną w kierunku suchej kiedyś nie miałam żadnych problemów z cerą natomiast wszystko zaczęło się po 20 roku życia kiedy zaczęłam palić papierosy (obecnie już nie palę)i do dzisiaj borykam się z różnymi problemami ale mam nadzieję ze niebawem moja cera odzyska znowu równowagę i blask :)Alleluja :)
OdpowiedzUsuńJa miałam szczęście trafić na cudowną, mądrą i życzliwą panią dermatolog w moim miasteczku rodzinnym. Wizyty były bezpłatne, pani doktor miała umowę z NFZ. Chodziłam do niej kilka lat, próbowałyśmy różnych leków, ale z głową, leki silniejsze miałam przepisane dopiero wtedy, gdy okazało się, że te łągodniejsze nie działają. W końcu ustaliłyśmy, że na moją cerę najlepiej działa kombinacja retinoidów i łagodnego kwasu migdałowego. Od kiedy mieszkam w Warszawie, leczę się sama, znajomy lekarz rodzinny wypisuje mi Isotrex, który stosuję sobie zamiennie z 10% kwasem Pharmacerisa. Dodatkowo, oczywiście krem nawilżający z filtrem na dzień i mogę spokojnie wyjść z domu bez makijażu. Idealnie nie jest, ale po 10 latach batalii, nie narzekam. Czekam na posty o Twojej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńNo ja już na pierwszej wizycie u tego lekarza od razu miałam brać retinoidy ;) Nie podjął nawet próby leczenia w inny sposób, a wysyp po kilku dniach mi zniknął, bo widocznie cera pogorszyła się od alergii.
UsuńFajnie, że trafiłaś na takiego lekarza, który z Tobą współpracował, słuchał i wszystko było stopniowo :)
niezla roznica;)
OdpowiedzUsuńi tez mialam problem z tradzikiem, ale z biegiem lat poradzilam sobie z nim;)
Nie mogę doczekać się kolejnych postów z tej serii, bo czuję, że przechodziłyśmy podobną drogę. Mojej cerze jeszcze daleko do ideału, ale śmiało mogę stwierdzić, że nigdy nie wyglądała tak dobrze jak teraz. A wszystko to zawdzięczam sama sobie, bo u dermatologa byłam tylko raz. Wizyta trwała 10 minut i właściwie niczego konkretnego się nie dowiedziałam. Ba, miałam nawet wrażenie, że wiem więcej od tej pani. Nie neguję lekarzy, bo czasami problemy skórne są tak poważne, że samemu nie będziemy sobie w stanie z tym poradzić, ale sama po sobie wiem, że warto czytać i wzbogacać swoją wiedzę o pielęgnacji, bo to tylko wyjdzie nam na dobre.
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie czujemy podobnie :) U mnie tylko jeden lekarz wspomniał na przykład o filtrach. Reszta - cisza :)
UsuńAle różnica !!! :)
OdpowiedzUsuńMam cerę mieszaną , ale z niecierpliwością czekam na serię!:)
Dzięki :)
UsuńPrzeczytałam post z zapartym tchem i... chcę więcej! :) Ze swoją cerą mam kłopoty od zawsze i właściwie teraz wygląda w miarę dobrze. Wciąż jednak nie do końca dobrze się z nią czuję... A Twoja skóra wygląda teraz super! :)
OdpowiedzUsuńTo życzę Ci przychylniejszego oka dla własnej cery :-*
UsuńSzczerze powiedziawszy te współprace to powinny być zakazane... Przez to się pacjentów w ogóle nie leczy...
OdpowiedzUsuńNo niestety... Niektórzy nie znają umiaru...
Usuńwow ;o! jestem pod wrażeniem. Masz teraz piękną buźkę ;)
OdpowiedzUsuńBędę śledzić te posty. Najbardziej interesuje mnie to, jak sobie radzisz z sebum. :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie do dziś borykam się z tym problem i chętnie będę śledziła Twoje posty na ten temat! i już nie mogę się doczekać a Twoja skóra wygląda super pozdrawiam i czekam z niecierpliwością!;)
OdpowiedzUsuńMnie zostały "tylko" te wredne pory oraz zaskórniki... i nie wiem jak to draństwo zwalczyć na amen. Będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńno prosze glupio mu bylo,ze pacjenta ma duza wiedze :))No na zdjeciach widac,wielka przemiane w wygladzie Twojej skory,gratuluje!! :)
OdpowiedzUsuńpff, ten ostatni lekarz to chyba jakiś żart
OdpowiedzUsuńteż mam tłustą cerę :(
bo z lekarzami to trzeba mieć własny rozum niestety - dobrze że Ty jesteś na tyle rozsądna aby nie popaść w machinę brania lekarstw bez opamiętania bo nie tędy droga :)
OdpowiedzUsuńJa również mam tłustą cerę ale przy tym wrażliwą i bardzo ostrożnie muszę dobierać kosmetyki. Zatem czekam na Twoje posty :)
OdpowiedzUsuńMi trądzik dopiero dopadł w 1 klasie liceum. Do dziś leczę się u dermatologa, przeszłam przez różne maści,żele aż do Izoteku. na razie jest dobrze(zakończyłam kurację w lipcu),ale stosuję żele i oczywiście kosmetyki apteczne, nie są to kosmetyki do cery trądzikowe typu under20 :P
OdpowiedzUsuńJEstem w szoku,że lekarz Cię wyprosił z gabinetu:P
Też byłam w lekkim szoku ;-) Na początku nie zrozumiałam, ale potem powiedział, że lepiej będzie jak się pożegnamy, skoro jestem mądrzejsza od niego ;-)) A tak poważnie to ja mu tylko zasugerowałam, że wolałabym coś innego, bo ja mam obawy i co może zaproponować... Drzwi ;-)
UsuńO jaka waleczna :) Ja bym pewnie takiemu dermatologowi zapłaciła i próbowała zapomnieć o jego mądrościach. Taka już ciapa ze mnie :P
OdpowiedzUsuńCzekam aż polecisz coś dobrego na pryszczyki i wągry. Mimo, że mam cerę suchą to jednak na brodzie i czole mam pobojowisko.
Świetnie to napisałaś :) Gratuluję takich efektów :* Tylko nie rozumiem czemu nie można trafić na dobrego dermatologa? Ech :/
OdpowiedzUsuńPonoć tacy istnieją ;-)) Mi ostatecznie się udało, ale na przykład często się to też wiąże z tym, że trzeba jeździć do jakiegoś innego miasta...
UsuńCzekam na kolejne posty, bardzo mi się przydadzą i z chęcią poczytam jak sobie z tym wszystkim poradziłaś :) Mam bardzo podobne problemy i od pewnego czasu na porządnie dbam o cerę :)
OdpowiedzUsuńświetne efekty. Twoja cera wygląda teraz fantastycznie.
OdpowiedzUsuńbędę z niecierpliwością czekać na posty dotyczące pielęgnacji Twojej cery :)
Też bym nie zapłaciła za wizytę u takiego bezczelnego chama- bo inaczej się takiego lekarza nazwać nie da...
OdpowiedzUsuńKochana, u mnie było dość podobnie jak u Ciebie- też leczyłam się u dermatologów, ale wciąż było to samo. Teraz próbuję leczyć się sama- zmieniam dietę, wprowadzam różne rzeczy do mojej pielęgnacji. Zobaczymy, co z tego będzie, bo mam już naprawdę dość trądziku. Zwłaszcza, że wygląda o wiele gorzej niż u Ciebie na zdjęciach, które pokazałaś :(
Widziałam akurat Twój post dotyczący diety i zmian :) Mam nadzieje, że da to efekty. Chociaż ja przez całe życie nasłuchałam się jakiś różnych mądrości typu - nie jedz czekolady, nie jedz serów, nie pij mleka, nie jedz chipsów i inne tego typu. Wydaje mi się, że jednak rzadko kiedy trądzik jest związany z pokarmami. Można mieć super zdrową dietę, a twarz całą w pryszczach :(
UsuńJa nie chcę teraz popełnić błędu, ale Ty kiedyś wklejałaś swoją twarz? Bo tak mi się kojarzy. Albo mylę blogi. Jeśli pomyliłam to przepraszam :) Ja chyba nawet napisałam w komentarzu, że jeśli zmiany są zlokalizowane w dużej mierze na żuchwie, szyi, policzkach to znaczy, że to jest na tle hormonalnym.
Wybaczcie, że się wetnę, ale coś mi jeszcze przyszło na myśl. Oprócz mojego trądziku "młodzieńczego", którego pozbyłam się po dojrzewaniu, miałam względny spokój od tego typu akcji. Jednak około rok temu zaczęło mnie strasznie wysypywać w okolicach brody i żuchwy właśnie. Na początek zwalałam winę na wszystko po kolei: dietę, okres, reakcja na kosmetyki... Powodów znajdowałam wiele. Zaczynało mnie to powoli wkurzać, bo wyglądałam obrzydliwie. Mając 20 lat nie powinnam mieć trądziku niczym wczesny gimnazjalista, prawda? Na szczęście moja kochana mama poskładała do kupy mój "wysyp" z innymi moimi objawami i problemami. Finał jest taki (w sumie jeszcze go nie ma), że badam się pod kątem zaburzeń hormonalnych.
UsuńWybaczcie to moje wynurzenie :)
Nie raz czytałam o takich lekarzach, że sporo tylko rzuci okiem i zaleca mocniejszą kurację, bo ma jakiś kontrakt.
OdpowiedzUsuńŚwietnie sobie poradziłaś, gratulacje :)
Ja się leczyłam u swojego dermatologa około 6-7 lat w wieku 20 lat przesadziłam z opalaniem nie polecam buzia wyglądała okropnie:( Moja dermatolog zaproponowała Izotek badania nie wyszły zbyt dobrze i musiałam się wybrać do innego lekarza.Po dokładnych badaniach wyszło,że wszystko jest w największym porządku i an drugi rok jesienią znowu poszłam do dermatologa i zaproponowała znów Izotek,ale badania tym razem wyszły bardzo dobrze.Więc zdecydowałam się po 7 miesiącach zakończyłam kurację :) Powiem szczerze,że kuracja była ciężka :( Jestem około 5 miesiące po kuracji i jestem szczęśliwa Kobietą i uwielbiam swoją buzię nawet z tymi wszystkimi przebarwieniami :)
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją historię i super, że efekty są zadowalające :) Wiem jak to jest - wreszcie mieć gładką twarz :) Widzisz, u Ciebie to wszystko było poprzedzone jakimiś badaniami, kontrolami, a u mnie miałam się zdecydować w 5 minut ;) Kiedy napomknęłam o tym, że kuracja niesie wiele różnych negatywnych skutków i że chciałabym o tym posłuchać też, to już miałam wylot z gabinetu ;-)))
UsuńZ niecierpliwością będę czekać na wszystkie części :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita zmiana...A ten lekarz...aż wstyd, że czasami jesteśmy na takich skazani.
OdpowiedzUsuńLekarze na kontraktach firm farmaceutycznych to jakieś nieporozumienie :( I najgorsze jest to, że masa ludzi nie ma takiej wiedzy jak Ty na przykład i ślepo wierzy w to, co pan doktor powie...i kasa leciiiii
OdpowiedzUsuńWow! faktycznie, różnica jest ogromna. Fajnie, że w dużej części sama sobie pomogłaś :) Ja na szczęście nie mam problemów z cerą więc swoim doświadczeniem się nie podzielę.
OdpowiedzUsuńBuziaki,Magda
Fajna historia, super sobie poradziłaś ;)
OdpowiedzUsuńBardzo duża zmiana :)
Mam tłustą cerę, chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńOtagowałam cię http://comeherehikki.blogspot.com/2012/10/tag-pazdziernik-miesiacem-maseczek.html
czekam więc na listę kosmetyków jakie ty używałaś ;)
OdpowiedzUsuńja na ostatniej lekcji w szkole dużo dowiedziałam się o cerze tłustej ;)
Jestem bardzo ciewaka kolejnych wpisów o pielęgnacji cery bo sama mam tłustą z lekkimi niedoskonałościami. Do dermatologa nie chodzę bo wiem, że i tak nic mi to nie da. Mam problemy hormonalne i tu jest cała przyczyna.
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę tak pięknej cery... Ja niestety zmagam się z zaskórnikami, które siedzą bardzo głęboko i nadal nie wiem jak sobie pomóc. Nie trafiłam jeszcze na dermatologa, który byłby w stanie coś poradzić na mój problem. Ratowałam się u kosmetyczki, robiąc kilka serii mikrodermabrazji, ale jest to efekt raczej krótkotrwały. Planuję pójść teraz zadziałać coś kwasami, podobno efekt jest lepszy, mocniejszy i utrzymujący się znacznie dłużej.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejne wpisy!
Oj współczuję przeżyć z dermatologami :(
OdpowiedzUsuńJa raczej problemów jakiś większych z cerą nie miałam, więc nigdy nie korzystałam z tego typu porad - całe szczęście :)
Dobrze, że już masz to za sobą ! ^^
Znam to skads bardzo dobrze... Sama borykam sie z tym problemem od dawna... Cera tradzikowa :(
OdpowiedzUsuńz niecierpliwoscia bede czekala na te wpisy o pielegnacji, poniewaz wierze ze znajde tam cos dla Ciebie :) Twoja skora wyglada teraz bardzo ładnie ale widac ze przeszlas dluga droge, gratulacje!!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne wpisy - też mam tłustą skórę
OdpowiedzUsuńWitaj. Czekam niecierpliwie na wpisy o tłustej cerze i trądziku. Czy mogłabyś mimo wszystko napisać jakich kosmetyków jakich leków używałaś? To tak dla mnie poglądowo. Bardzo mi na tym zależy. Ja odwiedziłam 4 dermatologów i utopiłam tyle kasy (zwłaszcza w to co mi przepisywali) ze bym mogla kupić sobie mały samochód ;/ JAKBYŚ MOGLA NAPISAĆ CZYM SIĘ WYLECZYŁAŚ MÓJ MAIL srebrnalenti@gmail.com
OdpowiedzUsuństalas sie moja inspiracja tak szczerze. od dawna juz mialam sama wziasc sie wgarsc i sama zaczac walczyc z tradzikiem ale jakos nie mialam motywacji. poszperalam troche w necie na forach wizazu biochemie i znalazlam produkty na tradzik. czesc juz kupilam i wstawilam notke na blogu. jeszcze klika produktow chce kupic i ostro wziasc sie za siebie. widze male rezultatu nawet po 3 dniach ale to dopiero poczatek:)))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, ze nie będziesz zwlekać z publikacją postów o tych jak się pozybyć z twarzy tałataństwa. Zwłaszcza tych jak podejrzewam kwasowych informacji.
OdpowiedzUsuń