Witajcie po długiej przerwie! Wiem, że mamy już luty, ale muszę nadrobić stracony czas. W grudniu przeszłam operację, po której ciężko było mi nawet siedzieć. Większość ostatniego czasu spędziłam w pozycji horyzontalnej. Nie wiem, jak tego dokonałam, ale dałam radę wyrobić się na czas z wszystkimi prezentami gwiazdkowymi. Pakowanie i fotografowanie zajęło mi długie godziny, bo w tym okresie nie mogłam się nawet nachylić, żeby coś podnieść z podłogi... Oj, powiem Wam, że ciężki czas za mną. Ale jest już coraz lepiej! Jeśli zauważycie jakieś niedoróbki na tych fotkach, to proszę o wybaczenie. Ta akcja była okupiona cierpieniem! ;) A tak poważnie, to wiem, że wiele osób lubi te posty. Mam nadzieje, że jeszcze ktoś z chęcią na to spojrzy. Mogę być inspiracją już na kolejną Gwiazdkę! ;) Dobrze, że zdążyłam przed Wielkanocą! ;) Prawda? Enjoy! :-)
Prezent dla Męża to nowa maszynka do golenia Gillette, kosmetyki, słodycze i ''koperta''.
Nie wiem, jak Wy, ale ja nie lubię zbytnio dawać pieniędzy w prezencie.
Jednak takie było życzenie obdarowanego, który zbiera na zakup jakiegoś kolejnego gadżetu...
Tak, mój Mąż jest gadżeciarzem. Telefony i zegarki to jego konik.
Prezent dla mojej Mamy to nowa lokówko-suszarka Remington i perfumy Amor Amor od Cacharel.
Oprócz tego komplet pędzli do makijażu, kosmetyki i słodycze.
Na samej górze widzicie biały wianek, który wykonałam sama. To taki prezent od serca i z sercem!
Moja Mama jest z tych osób szczęśliwie urodzonych w listopadzie, więc miesiąc wcześniej również dostała prezent!
Tym razem był to prezent z serii tych użytecznych. Bardzo polecam to żelazko Philips Azur. Również je mam.
Prezent dla mojej Babci to zestaw zapachowy C-THRU, kosmetyki, słodycze i witaminy.
No i kolejny wianek, który sama zrobiłam. Starałam się, żeby były prawie identyczne.
Prezent dla Teściowej to perfumy Gucci Rush, zapas kawy do ekspresu oraz wianek!
Prezent dla Teścia to nowa maszynka do golenia Gillette i butelka whisky.
Prezent dla Babci to zestaw Miraculum i słodycze.
Prezent dla szwagra to zegarek DW, whisky i słodycze.
Prezent dla mojej przyszłej szwagierki to słynny lampion z reniferem, szal, kolczyki i kosmetyki.
Prezent dla kuzynki mojego Męża to winko i słodycze.
Prezenty dla synów kuzynki to identyczne zestawy słodyczy i szczoteczek do zębów Star Wars.
Te szczoteczki są świetne. Nie tylko świecą, ale wydają też różne dźwięki!
Te szczoteczki są świetne. Nie tylko świecą, ale wydają też różne dźwięki!
Prezent dla małego chrześniaka mojego Męża to biały kocyk z misiem i czerwony pajacyk z reniferem.
Prezent dla mojej kuzynki (gimnazjalistka) to latarenka z Ikea, pędzle z kubkiem na nie oraz jej ulubione słodycze.
Prezent dla mojego chrześniaka to szczoteczka do zębów Star Wars i słodycze.
Chrześniak pod koniec listopada miał urodziny i wtedy też dostał prezent.
Do dzisiaj nie wiem co dokładnie kupiłam, ale bawiliśmy się tym i jest fajne! ;)
Siostra mojego chrześniaka dostała mini toaletkę z Pepco i słodycze.
Wcześniej w listopadzie podarowałam jej lalkę, która mnie osobiście przeraża. Ale ona je kolekcjonuje ;)
Prezenty dla moich dwóch przyjaciółek są identyczne.
Każdy z zestawów składał się z zestawu 4 Long Lashes i pomadki peelingującej Sylveco.
Oprócz tego słynny biały geometryczny wazon z Pepco, szare poszewki z jelonkiem i wianek.
Ufff, to by było tyle! Przy takim podsumowaniu wychodzi tego bardzo dużo. Ja jestem zwolenniczką teorii, żeby kupować prezenty z wyprzedzeniem czasowym. Ja zaczęłam już we wrześniu. Wtedy można sobie wszystko przemyśleć, zaplanować i usystematyzować wydatki. A i tak uważam, że nie najważniejsza jest wartość tych prezentów, ale fakt, żeby sprawiały przyjemność i zadowolenie obdarowywanym. Mnie zdecydowanie bardziej cieszy dawanie prezentów, niż ich otrzymywanie. Ale oczywiście bliscy nie zapomnieli o mnie i w następnym wpisie pokażę Wam, czym ja zostałam obdarowana. Pozdrawiam!
A Wy lubicie dawać prezenty? Udało Wam się uszczęśliwić bliskich? :)