Obserwatorzy

wtorek, 29 listopada 2011

Rimmel, Volume Flash ScandalEyes


Kilkanaście dni temu otrzymałam tajemniczą przesyłkę. Wyciągnęłam z niej jedynie torebkę na prezenty z napisem COTY, w której była urocza koszulka. Za bardzo nie wiedziałam o co chodzi, ale szybko sobie przypomniałam, że jakiś czas temu wypełniałam dla COTY ankietę i pomyślałam, że przysłali mi w podziękowaniu koszulkę... Zachowanie typowe dla blondynki, bo dopiero po jakimś czasie odkryłam, że do przesyłki dołączony był także z list, z którego wynikało, że ta przesyłka jest dopiero preludium i mam czekać na kolejną przesyłkę! Ucieszyłam się jak dziecko :-)


Rimmel, Volume Flash ScandalEyes



Kilka dni później dotarła do mnie przesyłka z nową maskarą Rimmel! Przyznam, że lekko mnie zszokował kolor opakowania. To znaczy jest to plus, ponieważ tusz na pewno dzięki temu łatwo zapada w pamięć. No i na półkach sklepowych też na pewno przyciąga wzrok kobiet...


Szybko zabrałam się za testy... Jak widać na powyższym zdjęciu, tusz ma dość dużą szczoteczkę ze zwykłego włosia. Ja akurat bardzo takie lubię. Nie przepadam za tymi silikonowymi. Tusz jest moim zdaniem bardzo prosty w obsłudze i dość łatwo się nim maluje. Jednak trzeba na to poświęcić trochę czasu, ponieważ jest to tusz, którym można, a wręcz należy budować efekt. Jedna warstwa kompletnie mnie nie zadowala! Dopiero po kilkukrotnym wyczesaniu rzęs uzyskuję pożądany efekt. Mi to nie przeszkadza, ale jak ktoś rano się śpieszy to albo osiągnie tym tuszem tylko efekt naturalny albo sięgnie po inny... W sumie nawet dobrze, że efekt można stopniować...


Według producenta tusz ma dawać efekt spektakularnego pogrubienia! Szczerze powiedziawszy ja na moich rzęsach dostrzegam bardziej wydłużenie, niż pogrubienie... Tusz nie zostawia grudek i dość szybko schnie. Nie obciąża rzęs. Pod koniec dnia może się trochę osypywać, ale nie zawsze. Nie wiem od czego to zależy... Dość łatwo się zmywa - nie jest wodoodporny - na plus!


Uważam, że jest to porządny tusz, który sprawdzi się przy codziennym malowaniu. Ja nie osiągnęłam nim efektów spektakularnych, ale podoba mi się efekt po zastosowaniu tej maskary. Rzęsy są porządnie rozczesane, trochę pogrubione, wydłużone i uniesione. Tusz ładnie otwiera oko! Myślę, że jest to kolejny dobry tusz na który warto zwrócić uwagę w drogerii! Efekt możecie ocenić same... Producent obiecuje jeszcze, że dzięki keratynie i kolagenowi nasze rzęsy się wzmocnią oraz będą ładnie błyszczeć. Na razie nie zauważyłam czegoś takiego i myślę, że raczej nie zauważę, ponieważ według mnie tusz jest tylko od malowania, a rzęsy możemy wzmacniać za pomocą odżywki. Ale w sumie miło, że producenci chcą poprawiać stan naszych rzęs! ;-)

























Na koniec jeszcze pokażę Wam koszulkę :-)
Jest super!


Testowałyście już ten tusz? Jesteście zadowolone?


30 komentarzy:

  1. Ładnie wygląda, ale szkoda, że tylko wydłuża.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie się prezentuje, choć przyznam że spodziewałam się większego "wow".

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciąż się waham czy kupić ten tusz czy nie :) Chwilowo skusiłam się na inny, ale znając mnie zapewne i po ten sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawialam sie nad nim ale jakos nie moglam podjac ostatecznej decyzji i...dalam sobie spokoj.Szkoda, ze daje wylacznie wydluzenie....choc u Ciebie dobrze sie prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  5. po prostu skandal hehe:D
    fajnie gratuluje

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomecze Cie jeszcze ze skladem kremu z mleka klaczy:))) dasz rade wstawic zdjecie INCI?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie, ale chyba spróbuję. To znaczy, jak tylko wykończę obecne tusze.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam go, ładnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajną przesyłke dostałaś:)
    mimo to tusz nie przekonuje mnie do zakupu

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm, a mi nie podoba się to jak wygląda na rzęsach...

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam tego typu niespodzianki :) Tusz mnie bardzo zaintrygował w drogeriach, wydaje mi się Rimmelowskim odpowiednikiem Colossal Volume. Może kiedyś go przetestuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardziej od tego tuszu podoba mi się koszulka, która jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja nie testowałam, ale nie przepadam za bardzo za tuszami Rimmela

    OdpowiedzUsuń
  14. dostałam dokładnie to samo :)

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo ladny efekt! i fajny czern. podoba mi sie. nie mialam jeszcze nic z rimmela. moze akurat bedzie to ten tusz.

    OdpowiedzUsuń
  16. też mam ten tusz:) podoba mi się w nim duża szczoteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja widzę go po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Od kiedy go zobaczyłam po raz 1 baaardzo mnie kusi :)
    Faktycznie mało wygrubia, ale za to wydłuża. Wydaje się bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ale masz dłuuuuugie rzęsy ahhhhhh

    OdpowiedzUsuń
  20. ciekawie wygląda ta pomarancza :D nie sposób jej nie zauwazyć na sklepowej półce

    OdpowiedzUsuń
  21. tuszu nie miałam ale planuję kupić :) fajnie wydłuża:) podoba mi sie efekt :D

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo fajny blog, zaciekawił mnie :) podobna tematyka do mojego :) A tusz super, rzęsy piękne ale i naturalne;>
    zapraszam do siebie, może masz ochotę obserwować? daj znać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. wrócę wróce do blogowania - bo mam dla Was dużo prezentów do wydania ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobrze, że się na niego nie skusiłam, bo lubię bardziej wyraźny efekt

    OdpowiedzUsuń
  25. tusz kolorystycznie pasuje do koszulki :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Koszulka fajna :)
    Maskara też prezentuje się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kupię na pewno! Świetny efekt!

    OdpowiedzUsuń
  28. no mi facet go kupił, i mam go teraz przed soba, osobiscie zawsze wolałam Maybeline jezeli chodzi o tusz, ale tu zaszokowała mnie szczoteczka, rzesy mam swoje dosc geste a krotkie wiec chyba powinien sie sprawdzic, zobaczymy!;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!
Wszelkie komentarze mile widziane :-)