Obserwatorzy

środa, 26 września 2012

Ratunek dla spierzchnietych ust - BLISTEX


Do tej pory marka Blistex była mi zupełnie nieznana. W aptece zauważyłam wieszak z tymi produktami i nie dawało mi to spokoju. Na Wizażu dowiedziałam się, że Firma Blistex została założona w 1947 roku jako mała, rodzinna firma. Specjalizuje się w produktach do pielęgnacji warg, przede wszystkim w USA. Taka wiedza mi wystarczyła, żeby podjąć decyzję o zakupie. Weszłam także na ich stronę internetową i oczywiście jestem w szoku jak duży jest wybór produktów. W mojej aptece do wyboru było zaledwie kilka produktów. Same spójrzcie: http://www.blistex.com/products

Balsam Blistex Lip Relief Cream zapewnia natychmiastową pomoc nawet najbardziej spierzchniętym i popękanym ustom:
  • szybko uśmierza ból ust, także spowodowany opryszczką,
  • daje wrażenie łagodzącego chłodzenia, a lekka konsystencja  ułatwia aplikację, nie powodując dodatkowych podrażnień,
  • przyspiesza gojenie oraz intensywnie nawilża i regeneruje skórę ust, sprawiając, że szybko odzyskują one swój zdrowy wygląd,
  • jest zalecany do codziennego stosowania dla osób ze skłonnością do nadmiernego wysychania i pierzchnięcia ust,
  • filtr SPF 10 chroni przed szkodliwym działaniem promieni UVB.

Właściwie nie mam o czym pisać, ponieważ w tym przypadku obietnice producenta w 100 % się sprawdzają. Jest to naprawdę bardzo dobry balsam, który zregenerował moje usta w szybkim tempie.  Jako fanka Carmexu mogę Wam napisać, że Blistex nie chłodzi w tak dużym stopniu oraz zapach mięty jest bardzo subtelny. Wspominam o tym, bo wiem, że wiele osób nie lubi tego efektu.


W ostatnim czasie podstawę pielęgnacji moich ust stanowi właśnie Blistex oraz Lip Scrub z Lush o smaku i zapachu Mint Julips. Przyjemny gadżet! Cukrowa formuła peelingu o intensywnym zapachu mięty oraz słodkim posmaku. Skutecznie złuszcza martwy naskórek i zostawia gładkie usta. Fajnie!


Od czasu do czasu lubię też zadbać o usta w sposób naturalny ;-)


Niestety, zazwyczaj kończy się to ekspresowym zlizaniem miodu ;-) Znacie to? ;-)
[Wiem, wiem, wygląda jak bym miała brudne usta, ale to niestety przebarwienia.]


Buziaki!


P.S. Na ustach mam pomadkę Essence w kolorze In The Nude. I przy całym uwielbieniu dla tego koloru, to ta pomadka jest tragiczna. Kolor zbiera się, podkreśla skórki, których nie ma. 
No i jest kompletnie nie trwała.

64 komentarze:

  1. Ścięty aplikator. Już chcę ten balsam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Scrub z Lush jest super :)) Mam takie samo zdanie na temat tej pomadki..

    OdpowiedzUsuń
  3. nie używałam jeszcze tego balsamu;p
    ostatnio jestem bardzo zadowolona z działania CARMEX ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdzie nie widziałam tego balsamu Blistex

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmm ;)
    A kolor ostatniej pomadki ładny, szkoda, że nietrwała :((

    OdpowiedzUsuń
  6. też od czasu do czasu mam problemy z tym:) może wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam Blistex,a le niebieską wersję. Coś jak Carmex :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, coś jak Carmex, ale w trochę lżejszej wersji :)

      Usuń
  8. mam wersję w sztyfcie i szału na mnie nie zrobiła

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja o tym balsamie dowiedziałam się z bloga Burunette's Heart, czy też jak kto woli, Aliny Rose :) Widuję te balsamy regularnie w aptece i pewnie zimą je kupię, na razie jednak zużywam moje obecne zapasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę do niej zajrzeć :) Nie wiedziałam, że o nich pisała! Dzięki!

      Usuń
  10. Przyznam, że o tej firmie słyszę pierwszy raz ale chętnie się z nią zapoznam po tak pozytywnej opinii zwłaszcza, że niedługo zima i usta będą musiały być bardziej chronione :))

    Paula.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paula no zimą nasze usta mają szczególnie ciężko :)

      Usuń
  11. Pierwszę słyszę. A co do scrubu, ja robię sobie taki sama - cukier i oliwka hipp ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wersja domowa na pewno dużo tańsza, niż Lush :)

      Usuń
  12. Nigdzie go jeszcze nie widziałam, ale jak spotkam to wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz słyszę o takim kosmetyku. U mnie w aptece nie ma, a szkoda, bo skusiłabym się ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam nigdy o tej firmie... Z chęcią ją wypróbuję i porównam z moim ukochanym Carmexem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Polecam jeszcze Blistex Medicated Lip Ointment.
    Jest rewelacyjny! Dawno temu pisałam o nim u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba też wypróbuję.Recenzja brzmi zachęcająco.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Twoje usta wyglądają ohydnie, jeszcze ten język...

    OdpowiedzUsuń
  18. nie przepadam za takimi aplikatorami

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam ten scrub z Lusha :) świetnie wygładza usta, a do tego jest tak wydajny, że chyba nigdy się nie skończy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ci dobra Kobieto :-* Dzięki Tobie poznałam coś nowego :)

      Usuń
  20. Ach chciałabym ten balsam!:)
    Mam ostatnio bardzo spierzchnięte usta :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwsze słyszę o tej firmie, z ciekawością przyjrzę się jej bliżej :) Bo Carmex nie oczarował mnie jakoś szczególnie - nie lubiłam tego chłodzenia i mentolowego (?) posmaku. Czasami też pielęgnuję usta miodem, ale szybko zlizuję, to silniejsze ode mnie :)

    A co do pomadki to jestem oczarowana kolorem. Odkąd zobaczyłam go w drogerii w postaci testera, łażę za nim i łażę. I nigdzie go nie ma! Zawsze jak zaglądam do Natury półeczka tego koloru wymieciona do ostatniej sztuki! No ale może kiedyś uda mi się na nią trafić i mam nadzieję, że sprawdzi się lepiej niż u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Carmex jest dość specyficzny :) Ten Blistex jest dużo lżejszy.

      A ta pomadka z Essence - niestety jest mocno średnia. Szkoda, że nie miałam tych pomadek z Celli, bo miałabym porównanie, ale sądzę, że Celia jest dużo lepsze (na podstawie innych recenzji).

      Usuń
    2. Oj Celia to już w ogóle inna historia :) Nigdzie ich jeszcze nie spotkałam w moim mieście, może kiedyś mi się poszczęści :)

      Usuń
    3. Celia bije Essence na głowę :)

      Usuń
  22. Nie znałam wcześniej tej firmy, jestem ciekawa jakby ten produkt do ust sprawdził się u mnie :) miód mmmm, uwielbiam :D

    Do Anonima (klikam na odpowiedz i niestety okienko komentarza nie pojawia się): z całym szacunkiem, muszę się wtrącić, bo aż mnie palce świerzbią - jesteś jednym słowem bezczelny, wyznaję zasadę - nie karmić trolla, ale czasem nie da się czegoś nie napisać. Anonim oczywiście nawet nie potrafi się podpisać, ech żenada ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Nati :) Już posłałam całusa dla Anonima :) Mnie to ani nie grzeje, ani nie ziębi! Jedynie trochę bawi ;-) Ale rozumiemy się w tym temacie ;)

      Usuń
  23. ...czy znamy?
    Nie.
    U mnie miód jest zlizywany jeszcze zanim zostanie nałożony na usta. A próbowałam - ech... jestem niereformowalna :[

    Jak nie lubię intensywnej miętówy, tak jestem wielką fanką delikatnego mentolowego aromatu, takiego słodkawego. Czyżby Blistex był dla mnie? ;)

    Odwzajemniam buzial :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś Ty się podziewała? Dobrze, że już jesteś :)

      Zdecydowanie Blistex byłby dla Ciebie!
      Buziak i lecę do Ciebie!

      Usuń
  24. Z podobnych balsamów do ust miałam z Yves Rocher. Tego niestety nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  25. BLISTEX... zapiszę sobie, zaciekawiłaś mnie!

    OdpowiedzUsuń
  26. Muszę wykończyć moje Carmexy, nie znam tego produktu ale czuję się skuszona :)

    Buziaki, Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jeszcze mam kilka otwartych Carmexów :)

      Usuń
  27. Czytałam o Blistexie wiele razy, opinie zazwyczaj bardzo dobre. Muszę go w końcu kupić, żeby się przekonać.
    Bello, ale masz piękne, całuśne usta :):>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Idalio :) Myślę, że Blistex jest warty zakupu :)

      Usuń
  28. Widziałaś nową gazetkę z Rossmana? To co? ;) Zaszalejemy sobie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet mi nie mów... Mam taką listę zakupów, że zabieram TŻ, żeby mi siatkę niósł ;-)

      Usuń
  29. Ja teraz nie ma problemu z moimi ustami szkoda,że nie wiedziałam o nim wcześniej.Miodzik uwielbiam mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. uwielbiam stosować miód na usta :)

    OdpowiedzUsuń
  31. miód idealny :D i do tego pyycha ;) no i bardzo się przyda ten balsam na usta..zwłascza, że zima tuż tuż :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Nigdy o nim nie słyszałam, wygląda kusząco :) / http://murphose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. nigdy nie slyszalam,ale ciekawyy:):):)

    http://vixen1990.blogspot.com/2012/03/wiosennie.html

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja uzywam Carmexu w sztyfcie obecnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!
Wszelkie komentarze mile widziane :-)