Obserwatorzy

niedziela, 2 października 2011

BE MY LILOU

Ponad rok temu zamarzyło mi się mieć bransoletkę Lilou. Wtedy nie były jeszcze tak popularne i cieszyłam się z oryginalności tej bransoletki. Nie trwało to długo, bo aktualnie mamy wysyp takiego rodzaju bransoletek. Może to i dobrze, bo jak ktoś nie chce wydawać dużo pieniędzy to może kupić tańszy odpowiednik. Ja jestem jednak z takich osób, które wolą odkładać pieniądze i kupić coś oryginalnego, niż mieć kilka tańszych rzeczy. Moją bransoletkę Lilou wybrałam sobie w prezencie i jest bardzo bliska mojemu sercu... Teraz po dość długim czasie użytkowania mogę ją ocenić, napisać coś więcej o wrażeniach i jeszcze raz podziękować Darczyńcy! :-*


Miałam to szczęście, że swojej bransoletki nie musiałam zamawiać przez Internet, a kupiłam ją w jednym z dwóch istniejących wtedy sklepików - na ulicy Wrocławskiej w Poznaniu. Obsługa była bardzo miła. Na złożone zamówienie trzeba było poczekać około godziny czasu, ponieważ zażyczyłam sobie grawerowanie, które jest już w cenie. Akurat ten czas wykorzystaliśmy na obiad. Nie wiem ile obecnie trwa przygotowanie takiej bransoletki - mogło się coś zmienić.


Bransoletkę otrzymujemy zapakowaną w ładny materiałowy woreczek oraz w papierową torebkę. Wybrałam sobie wzór złotego serca na czerwonym sznurku. Z tego co pamiętam kosztowała około stu złotych! Noszę ją prawie codziennie, nie oszczędzam jej, nie uważam na nią jakoś specjalnie. Sznurek nigdzie się nie przetarł, złoto nigdzie się nie ściera. Generalnie uważam, że ta bransoletka jest trwała, a początkowo miałam obawy... Jedyny zauważalny minus - sznureczek się brudzi.


Jestem z niej bardzo zadowolona i cieszę się, że ją mam. Innej już nie chcę! Chciałam mieć taką jedną jedyną bransoletkę, która coś by dla mnie znaczyła. Zdaję sobie sprawę też z tego, że dla wielu osób jest to cena zaporowa jak za kawałek sznurka i metalu ;-)


Podchodzę do tego trochę na tej zasadzie jaka przyświeca założycielce firmy Lilou - ''małe dzieła sztuki''. Z tego co widzę to Lilou przez ten rok czasu bardzo się rozwinęło - nowe wzory, kolejne sklepy, jakieś przedsięwzięcia, zainteresowanie gwiazd. W sumie pozostaje mi tylko pogratulować autorce udanego pomysłu na interes i zachęcić Was do zapoznania się z ofertą internetową sklepiku. Może wpadnie Wam coś w oko :-)

LILOU


P.S. Ostatnio trochę odbiegłam od kosmetycznej tematyki, ale od poniedziałku wracam na właściwe tory! Mam do zrecenzowania wiele produktów i  koniecznie muszę Was ostrzec przed jednym salonem kosmetycznym, ale to będzie dotyczyć głównie Poznanianek.

24 komentarze:

  1. Ładna bransoletka,ale nie jestem ich fanką (może dlatego,że teraz wszyscy je noszą)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku jest piękna! Ile taki oryginał kosztuje??

    A co do tuszu to na pierwszym zdjęciu mam 2 warstwy Essence Multi Action, a na następnych zdjęciach mam jedną warstwę Wibo Extreme Lashes :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna jest :) Ja marzę o takiej tylko z brązowym sznureczkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie wiem, mnie te sznureczki z kawałkiem metalu średnio kręcą :). Ale ta twoja całkiem ładnie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. ślicznie wygladaja te bransoletki :>

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ładna jest :) też wolę odkładać pieniądze i kupić coś oryginalnego niż kilka podróbek ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podobają mi się tego typu bransoletki :)
    Niby nic zwyczajnego , ale sam grawer sprawia że każda jest wyjątkowa : )

    OdpowiedzUsuń
  8. dostałam niedawno bransoletkę Lilou na urodziny i za jakiś czas też o niej napiszę, bo dostałam bardzo szczególny model, tzn puzzla DKMS'u. Twoja jest bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też uwielbiam Lilou i swojej nie zamieniłabym na inną! Zgadzam się ze zdaniem, że lepiej odłożyć pieniądze i kupić oryginalną! Co prawda minusem mojej jest to,że dość szybko się porysowała, ale i tak ją uwielbiam i zastanawiam się nad kolejną...

    OdpowiedzUsuń
  10. zazdroszczę własnej Lilou :) ta bransoletka jest czarująca, a przede wszystkim to rzecz bardzo osobista - te grawery to świetny pomysł! przyjemnego noszenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo ładna, czasami warto odlożyć na jedną rzecz niz kupic kilka pierdół

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny pomysł, szkoda, że nie nosze bransoletek.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładna, choć jednak dla mnie 100zł na taką bransoletkę to dużo :) Ale absolutnie rozumiem sentymentalną wartość, ja jestem baaaardzo sentymentalna ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładna:) JEstem,również tego zdania: odkładam na rzeczy dobrej jakości;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetna, szkoda tylko, że grawery w Lilou są takiej słabej jakości. :(

    OdpowiedzUsuń
  16. też nie jestem wielką fanką lilou, ale Twoje jest naprawdę ładne.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja równiez jestem szczęśliwą posiadaczką bransoletki Lilou, mam identyczną, tylko zawieszkę okrągłą i oczywiście inny grawer ;) ja zamawiałam przez internet i w cenę grawer jest darmowy, także wychodzi na to,że sama bransoletka 100zł + 20zł kurier. Troche jest,ale moim zdaniem jest to bardzo osobista i oryginalna biżuteria , ja z moją się nie rozstaje ani na chwilę ;) pozdrawiam serdecznie , żiwenszi :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!
Wszelkie komentarze mile widziane :-)