Obserwatorzy

piątek, 30 września 2011

Ulubione seriale

Uwielbiam wrzesień za to, że zazwyczaj wtedy emitowane są nowe sezony seriali. Nie ma nic lepszego, niż w zimny, deszczowy i ponury wieczór zaszyć się pod kocem z kubkiem herbaty i odpalić na laptopie nowy odcinek. W moich ulubionych serialach jest pełno pięknych kobiet, przystojnych mężczyzn, luksusowych ubrań, niesamowitych domów i bajkowych widoków... Ale są też zranione uczucia, złamane serca, rozczarowania, intrygi, kłamstwa i zwyczajne problemy...


To zdecydowanie mój ulubiony serial! Oglądam od pierwszego sezonu i strasznie żałuję, że to już ostatni...  Przy pierwszym odcinku z tej serii był moment, że popłakałam się ze śmiechu i był też moment wzruszenia. Uwielbiam takie skrajne emocje i nieustanne napięcie!



Początkowo nie rozumiałam zachwytu tym serialem, ale kiedy człowiek się wgłębi to nagle z utęsknieniem czeka się na kolejny odcinek. Jest jeszcze jeden powód dla którego warto oglądać - Chuck Bass :-) Uwielbiam barwę głosu i spojrzenie tego aktora! Zniewalający!



Formuła serialu jest lekka, zabawna i przyjemna, ale czasami można się poczuć jak na kozetce u psychiatry ;-) W sumie jest to dość pozytywne, że niepozorny serial zmusza do poważniejszych refleksji o życiu...



Kiedy byłam nastolatką oglądałam Beverly Hills 90210, dlatego musiałam zapoznać się z tym serialem. Nierzeczywiste realia, bananowa młodzież, ale jakże miło odmóżdżyć się przy czymś takim po ciężkim dniu!



Ten serial niezaprzeczalnie wciąga w wir znaków zapytania i momentami jest lekko przerażający... Z każdym kolejnym odcinkiem mam coraz to nowsze pomysły na to kim może być tajemniczy A.


A Wy znacie te seriale? Macie jakieś swoje ulubione typy?
Czy może uważacie, że to strata czasu?

czwartek, 29 września 2011

Lakierowe wspomnienie lata...

Dzisiaj chciałam Wam pokazać kolory lakierów do paznokci, które gościły u mnie tego lata najczęściej... Jak widać nie ma zbyt dużych różnic kolorystycznych, jakoś tak dobrze było mi z wszelkimi odcieniami różu. Raczej nie jestem zwolenniczką kolorowych lakierów i lubię stonowane kolory. Podziwiam osoby u których non stop gości jakiś wesoły kolor ;-)



Bell, Pastel Palette
odcień: nr 1



Vollare Cosmetics, Sexi Flexi
odcień: nr 17



H&M
odcień: neon pink



Golden Rose, Miss Selene Mini
odcień: nr 191



Essence, Multi Dimension XXXL Shine
odcień: nr 74 fall for me


A Wy już pożegnałyście się z letnimi lakierami do paznokci? Czy może nie ma dla Was różnicy i przez cały rok lubicie sięgać po soczyste kolorki? Jestem ciekawa jakie macie zdanie na ten temat?

środa, 28 września 2011

Rival de Loop, Hydro Pflegekapseln


Ostatnio moja skóra zrobiłam się lekko przesuszona, dlatego będąc na zakupach w drogerii Rossmann zakupiłam tygodniową kurację pielęgnacyjną w ampułkach. Dużo dobrego słyszałam o tych kapsułkach, dlatego pokładałam w nich pewne nadzieje na ukojenie mojej buzi...


Aplikacja jest bardzo prosta, jedna kapsułka wystarcza na skórę twarzy. Konsystencja oleista, dzięki czemu można wykonać przyjemny masaż twarzy. Na mojej buzi zostaje delikatny tłusty film, który później się wchłania. Nie zaobserwowałam żadnego zapychania porów w czasie stosowania kuracji, co mnie niezmiernie cieszy!


Używałam przez siedem kolejnych dni po wieczornym oczyszczeniu buzi. Kapsułki bardzo dobrze natłuszczają i nawilżają! Twarz jest miękka, elastyczna i przyjemna w dotyku. Rano budzimy się z promienną cerą! Oczywiście nie są to jakieś spektakularne efekty, bo takie rzeczy można osiągnąć z pomocą kremu odżywczego. Ale te kapsułki to taka miła odmiana - inna forma stosowania sprawia na mnie wrażenie ekskluzywnego kosmetyku ;-)


Jest to bardzo przyjemny i miły w użytkowaniu produkt za niewielkie pieniądze (około 5 zł w promocji!). Moim zdaniem warto wypróbować i raz na jakiś czas zrobić sobie taką kuracje nawilżającą. Dodam, że mam cerę tłustą i dla mnie uczucie nawilżania było na idealnym poziomie, więc mam pewne wątpliwości, czy te kapsułki poradziłyby sobie z cerą ekstremalnie suchą... 

A Wy już testowałyście?

wtorek, 27 września 2011

iHerb.com


Ja także uległam magii pędzli z EcoTools. Dokładnie 9 września złożyłam zamówienie na stronie internetowej iHerb.com, które dotarło do mnie 23 września. Równe dwa tygodnie czekania!


Skusiłam się na jeden z popularniejszych zestawów, w skład którego wchodzi pędzel do pudru mineralnego, mały pędzelek kabuki, pędzelek do nakładania korektora oraz pędzelek do cieni.


Co mnie zaskoczyło? Fakt, że pędzelki są bardzo małe. Nie wiem dlaczego cały czas żyłam w przekonaniu, że one są znacznie większe. A tymczasem mają około 11-12 cm długości!


Kolejne zaskoczenie? Niesamowicie miękkie włosie! Są takie delikatne i przyjemne w dotyku! Pędzle jakościowo są bardzo dobrze i estetycznie wykonane. Do ich przechowywania dołączona jest mała płócienna kosmetyczka - sprawdzi się w podróży, czy też na dłuższe wyjazdy...


Cena zestawu to 9,73 $ + wysyłka 4 $. Jednakże na nasze pierwsze zamówienie możemy użyć kodu, który daje nam 5 $ zniżki. Tym samym ostateczny koszt zamówienia z przesyłką wyniósł 8,73 $, czyli około 26 zł. Zachęcam do skorzystania z mojego kodu rabatowego :-)


Dokładne instrukcje jak zamawiać krok po kroku znajdziecie na blogu Ev


poniedziałek, 26 września 2011

Marilyn Monroe

 Nie mogłam się powstrzymać i musiałam kupić...  

Zwierciadło
październik
9,90 zł


Kalendarz jest uroczy! Co prawda jakość wykonania nie jest na najwyższym poziomie, ale nie oczekiwałam cudów. Mój poprzedni terminarz zakupiłam w Empiku i wygląda już na mocno zużyty. Mam nadzieję, że ten będzie godnym następcą! Nie ukrywam, że przyciągnęła mnie okładka :-)


niedziela, 25 września 2011

IKEA

Lubicie? Ja bardzo i staram się często odwiedzać. Zawsze coś mnie skusi. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać trochę zdjęć z mojego pokoju. W większości są to jakieś elementy, ozdoby, dodatki... Dominuje kolor fioletowy z elementami zieleni i kremu. Czuję się w tym pokoju bardzo dobrze :-) Wybaczcie, że miejscami widać kurz, ale czarne meble to jest jakieś przekleństwo. Zakupiłam nawet specjalny rodzaj Pronto, ale walka z kurzem to jak walka z wiatrakami...























sobota, 24 września 2011

ZMECZONE OCZY



Postanowiłam sobie jakoś ulżyć, bo im więcej czasu spędzam przy komputerze, tym moje oczy coraz bardziej cierpią... Niby człowiek nie spędza przed monitorem całego dnia, a i tak czuję dyskomfort. Oczy są suche, podrażnione, zmęczone. Też znacie to nieprzyjemne uczucie?


Do tej pory najczęściej sięgałam tylko po żele do powiek i pod oczy. Dla mnie nie ma żadnej różnicy między tymi żelami, więc zazwyczaj kupuję to co wpadnie w ręce. Najczęściej decyduję się na FLOS-LEK w tubkach, bo te opakowania są bardziej higieniczne od słoiczków. Te żele można stosować na dzień, na noc, pod makijaż. Ja stosuję w ciągu dnia kilkakrotnie. Na noc wolę coś bardziej odżywczego, a pod makijaż moim zdaniem się nie nadaje, ponieważ rolowanie gwarantowane. Żel przyjemnie chłodzi, daje ukojenie zmęczonym oczom, jednak efekt jest krótkotrwały.


Postanowiłam wspomóc się bardziej inwazyjnie i zakupiłam krople do oczu. To była bardzo dobra decyzja, ponieważ są jak opatrunek dla zmęczonych oczu. Dają niesamowitą ulgę i uczucie nawilżenia. Takich kropli nie powinno się stosować ciągle, ale raz na jakiś czas, dlatego warto kupić małą buteleczkę, którą szybko zużyjemy.


A kiedy tylko czas pozwoli kładę się z żelową maseczką odpowiednio wcześniej schłodzoną. Odprężenie gwarantowane... I na nowo można zasiąść do komputera :-) A jak Wasze oczy?

czwartek, 22 września 2011

KLASYKA


Podobają Wam się takie paznokcie, czy raczej wolicie kolorowe szaleństwo? Ja zazwyczaj wybieram klasykę. Chcę, żeby paznokcie były eleganckie, lśniące, ale jednocześnie nie rzucające się w oczy. Ostatnio bardzo przypadła mi do gustu idea lakierów wybielających płytkę paznokcia...


Trzy kroki do uzyskania takiego efektu...

I

Nail Tek Foundation II


II

Essence, Pro White French


III

Essence, Pro White Effect


Raz, dwa, trzy i już :-) Szkoda tylko, że odpryski pojawiają się też dość szybko. To jedyny minus. Mimo wszystko często maluję w ten sposób paznokcie i wiele osób pyta co to jest za lakier...

środa, 21 września 2011

VITAPIL


To jest zdecydowanie mój ulubiony suplement, po który sięgam minimum dwa razy w roku - na wiosnę i jesień! Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł! Zazwyczaj stosuję przez okres trzech miesięcy.


Do kupienia w aptekach. Ceny są bardzo zróżnicowane, jednak bardziej opłaca się kupić duże opakowanie, czyli 60 tabletek - na 60 dni. Jest jeszcze wersja miesięczna - 30 tabletek. Za duże opakowanie zapłacimy od 23-30 zł w zależności od apteki. Można także zamówić na Allegro za około 25-30 zł z kosztami przesyłki.


Tabletki mają około 1,5 cm długości. Piszę o tym, bo wiem, że niektóre osoby miewają problemy z połykaniem dużych tabletek. Pachną delikatnie ziołowo. Nie są powlekane.


Zazwyczaj już po miesiącu regularnego zażywania widzę pierwsze efekty. Włosy są mocniejsze, pogrubione, nie wypadają. Oczywiście tabletki nie pomogą na rozdwajanie włosów, bo tutaj jedyną receptą są nożyczki :-) Efektem ubocznym kuracji jest wzmocnienie paznokci co bardzo mi odpowiada.

A Wy jesteście w trakcie jakiejś kuracji? Lub może polecacie coś równie skutecznego?